Thirteen.

938 85 7
                                    

     Tego jednego dnia obudziła się bez zbędnych myśli. Uśmiechnęła się na widok spoczywającego obok niej chłopaka, któremu grzywka z przebijającym się blondem, opadała niedbale na oczy. Poprawiła ją delikatnie dłonią i ucałowała go w czoło. Widząc że jednak nadal nie wzruszony śpi, podniosła się z kremowej pościeli i udała się do niewielkiej łazienki przy pokoju. Odświeżenie się nie zajęło jej zbyt wiele czasu, wychodząc z pomieszczenia zastała chłopaka nadal śpiącego. Zaśmiała się cicho z jego lenistwa i wyszła z pomieszczenia kierując się do kuchni na parterze. Na jej buzi po raz kolejny pojawił się uśmiech, gdy zastała Bradley'a, jedzącego swoje śniadanie przy kuchennym stole. Przywitała się z chłopakiem subtelnym pocałunkiem w policzek i nalewając sobie soku pomarańczowego do szklanki, dosiadła się do stołu.

- Jak się czujesz? - zapytał przegryzając jedną z zrobionych kanapek.

- Dobrze. - uśmiechnęła się szeroko. Nie okłamywała go, na prawdę czuła się świetnie, pierwszy raz nie przejmowała się problemami które miała, czuła że w końcu odnalazła swoje szczęście.

- Promieniejesz. - spojrzał na nią swoimi brązowymi tęczówkami, w których teraz dostrzegła małe iskierki. - Chyba ostatnia noc nie była taka zła. - powiedział z lekką zgryźliwością w głosie.

- Bradley! Po raz kolejny upominam Cię żebyś sobie za dużo w tej swojej główce nie wyobrażał! - zaśmiała się cicho widząc jego lekko przestraszona minę. - Żartuje głuptasie!

- Gdybym Cię nie kochał, to bym Cię udusił! - uśmiechnął się promiennie. Brunetka spojrzała na niego zaskoczona jego słowami.

- Brad...- Nie wiedziała co powiedzieć na poprzednie słowa chłopaka.

- Jak siostrę Leah, jak siostrę. - posłał jej tym razem uśmiech pełen zrozumienia. Odetchnęła cicho. Poznawała Brada z każdym dniem i lubiła go coraz bardziej, jednak to nie do niego czuła coś więcej.

- Ciesze się Brad. - odwzajemniła uśmiech i ukradła z jego talerza jedną z apetycznie wyglądających kanapek. Brunet pogroził jej tylko zabawnie palcem i przysunął talerz bliżej siebie. Na prawdę stawali się dobrymi przyjaciółmi, jednak widziała w oczach chłopaka pewien strach i nie zrozumienie. Wydarzenia z poprzedniego dnia wciąż pozostawały nie wyjaśnione, ale nie chciała teraz o nich myśleć, teraz póki wszystko jest jeszcze dobrze.

Ciągłe dogryzanie z Bradleyem przerwał zaspany Connor, który z uśmiechem przywitał ją delikatnym pocałunkiem w usta. Zauważyła zaskoczone spojrzenie Bradley'a, jednak po chwili pokiwał ze zrozumieniem głową i podniósł dwa kciuki do góry, tak by Connor nie zauważył. Zakryła dłonią usta, aby nie chciany śmiech nie wyrwał się z jej ust. Rzuciła w chłopaka kulka zwiniętą z serwetki i dopiła resztki soku ze szklanki. Po chwili przy wielkim stole miejsce znaleźli również Tristan i James, który zaspany opierał głowę na dłoni z lekko przymkniętymi powiekami. Obserwowała ich, widok tej rozbawionej czwórki był dla niej czymś więcej niż szczęściem. Stawali się częścią jej życia i na prawdę podobało jej się to. Jeszcze kilka tygodni temu nie powiedziała by że jej życie w nowym mieście potoczy się tak zaskakująco dobrze. Jednak chwilę tej radości przerwał obraz ostatniego spotkania w parku. Z jej ust zniknął uśmiech a w oczach zabłyszczały iskierki strachu. Bała się, nie potrafiła przewidzieć kolejnego kroku jej cichego wielbiciela, jak poczęła nazywać go w swojej głowie. Był wszędzie tam gdzie ona, nie czuła się już tak dobrze i swobodnie, przypomniały się jej jego słowa," że jest zawsze". Odruchowo spojrzała za szklaną szybę okna, jednak na podjeździe nie było znajomego jej ciemnego auta. Odetchnęła z lekką ulgą, jednak wciąż nie czuła się bezpieczna, wiedziała ze on jednak gdzieś tu jest.

- Czas na próbę! -zaklaskał radośnie w dłonie Tristan i podniósł się ze swojego miejsca z wielkim uśmiechem na ustach.

- Błagam,, Dajcie mi jeszcze trochę pospać. - z gardła Jamesa wyrwał się cichy jęk. Tristan nie zastanawiając się dłużej zepchnął blondyna z krzesła, sprawiając że upadł na podłogę. Zaśmiała się w głos razem z resztą słysząc jak James mocno klnie i tylko układa się  w wygodniejszej pozycji na szarych kafelkach.

- Jesteś nie możliwy. - zaśmiał się najgłośniej z nich Connor i podszedł do niej. - Będziemy w garażu, wpadnij nas posłuchać później. - złożył na jej ustach delikatny pocałunek i zniknął za drzwiami z resztą, ciągnąc za sobą znudzonego Jamesa.

Uśmiechnęła się szeroko na obrazek prezentujący się przed jej oczami. Posprzątała po ich wspólnym śniadaniu i usiadła wygodnie na kanapie w salonie. Miała krótką chwilę by pobyć sama i ułożyć wszystkie chaotyczne myśli. Jednak jej chwilę przerwał przeciągnięty dzwonek do drzwi. Podniosła się niechętnie, wiedząc że chłopcy będąc w garażu nie usłyszą go. Nie spoglądając przez wizjer zamontowany w drzwiach, uchyliła je. Podmuch ciepłego letniego wiatru, przyniósł za sobą ponownie strach i obawy. Na kilku stopniach przed domem nie zauważyła nikogo, jedynie mała biała kartka zajmowała swoje miejsce na nie wielkim chodniczku z napisem "Welcome". Podniosła ją i drżącymi dłońmi rozchyliła jej zagięte strony. "To już czas". Trzy krótkie słowa zapisane pochylonym, starannym pismem. Zmięła kartkę w dłoniach, czując napływające do jej oczu łzy. Podniosła głowę i cofnęła się o kilka kroków. Pierwszy raz w całej okazałości dostrzegła moc ciemnego zielonego spojrzenia. Złapała za drzwi chcąc je zatrzasnąć jednak bezskutecznie. Brunet zatrzymał je mocnym pchnięciem dłoni. Zaśmiał się prawie bezgłośnie i pokręcił z dezaprobatą głową.  Odsuwała się od niego z każdym krokiem, jednak natrafiła plecami na ścianę, która uniemożliwiła jej kolejny ruch. Chłopak przybliżył się na tyle blisko że czuła jego paraliżujący ją oddech na swoich policzkach. Przejechał delikatnie dłonią po jej szyli.

- To już czas, Leah. - wyszeptał do jej ucha.

Próbowała się bronić przed każdym dotykiem jego zimnych dłoni, jednak bezskutecznie.

Stłumił jej krzyk, przykładając mokrą szmatę do jej ust. Po niedługiej chwili jej kończyny odmówiły posłuszeństwa, opadła bezwładnie na podłogę. Jedyne co pamięta to dotyk jego dłoni na swojej tali, dotyk który znienawidziła. Później przyszedł do niej sen, którego nie chciała, którego się bała.

                                         ~*~
Ehhh a więc co sądzicie ?
#DramaTime ogłaszam ^^ no to akcje czas zacząć ^^
Tak a propo to pojawił się nowy rozdział na naszej histori z Obeeey "Bad Choices | A. Irwin "
Oraz
Dodałam kolejna krótką historyjkę na "One Shot ♡ 5 Seconds Of Summer "
Więc zapraszam do zaglądania ;*
Wasza meeeetka ♡

I'll tell You a Lie..|| C.Ball Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz