Aura?

5 1 0
                                    

Otworzyłem oczy, słysząc szybkie kroki i po chwili ktoś na mnie skoczył.
Krzyknąłem zaskoczony.

-Braciszku! Braciszku!-Odwróciłem moje rozmazane spojrzenie z podłogi na nią.

To była moja starsza siostra, była ubrana w białą sukienkę, która powiewała niewinnie wraz z jej pięknymi złotymi włosami. Szmaragdowe oczy świeciły szczęściem, podkreślając jej piękność. Przytuliła mnie od tyłu.

-Siostrzyczko.-Uśmiechnąłem się do niej.

-Miałeś iść ze mną na lekcje!-Krzyknęła oburzona.

-Nie mogę, siostrzyczko, tata kazał mi tu czekać na niego...-Spuściłem niewyraźny wzrok na swoje nogi.

-Eh? Po co?-Ścisnęła mnie mocniej.

-Sam chciałbym wiedzieć, ale nie martw się!-Odwróciłem się do niej gwałtownie.-Pamiętaj żebyś się uśmiechała nieważne co by się nie działo, wtedy uszczęśliwiasz też mnie.

Uśmiechnąłem się szerzej przecierając oczy, niedługo nie będę mógł nic widzieć bez okularów.


Poprawiłem swoje grube okulary, żeby po chwili uderzyć w kogoś. Osoba nie miała tyle szczęścia co ja i upadła na ziemię.
Otworzyłem szerzej oczy kiedy spojrzałem na ofiarę mojej nieuwagi, natychmiast czułem jak moje policzki robią się czerwone. Przede mną na ziemi siedziała dziewczyna w moim wieku, wyglądała jak bogini. Ciemne włosy opadały na jej uroczo zdezorientowane brązowe oczy. Ubrań była w piękną zieloną suknię.

-Przepraszam za moją nieuwagę, pani.-Wystawiłem w jej stronę rękę w białej rękawiczce.

Przyjęła ją z nieśmiałym uśmiechem była niewiele niższa ode mnie, do tego z tej perspektywy wygląda jeszcze cudowniej niż przedtem. Nagle nieśmiały i bardzo przyjemny głos wydobył się z różowych ust.

-Nic się nie stało, najwyraźniej oboje nie uważaliśmy.-Zachichotała, sprawiając że czułem się jeszcze onieśmielony w towarzystwie nieznajomej.

-Maria!-Usłyszeliśmy oboje krzyk jakiegoś mężczyzny.

Dziewczyna uśmiechnęła się przepraszająco.
-Muszę już iść wołają mnie, do zobaczenia!-Pomachała mi na pożegnanie po czym popiegła w stronę wcześniej wołającego mężczyzny, zmrużyłem oczy.
Wygląda na to że już kogoś innego wybrała.

Westchnąłem zrezygnowany po czym szybko zacząłem ponownie podążać wyznaczoną przeze mnie drogą.

Wszedłem do sali tronowej i szybko zacząłem mniejszać dystanst pomiędzy mną, a królową, moja ukochana starsza siostrzyczka, moja najdroższa rodzina, moja bliźniaczka.
Nasz wygląd niczym się nie różnił oprócz tego jak ubrani byliśmy.

-Witaj moja najdroższa królowo.-Przywitałem się cicho, kładąc rękę na klatce piersiowej, pochylając głowę w szacunku.

-Nicolas! Braciszku!-Usłyszałem za nim poczułem jak się na mnie rzuca. Upadliśmy na kamienną podłogę.

Głaskałem jej delikatne plecy, czułem łzy zbierające się na mojej marynarce.
Pocałowałem moją ukochaną siostrę w czoło.

-Już jestem, nigdzie od ciebie nie odejdę Aura.-Szepnąłem jej do ucha. -Miałaś się uśmiechać moja najdroższa, nie płakać. Łzy nie pasują do twej urody.

Usłyszałem jej chichot.
Spojrzałem w jej już nie tak samo płyszczące i szmaragnowe oczy jak zapamiętałem. Teraz były wyblakłe, pełne bólu.

Obiecuje, naprawię to, dla ciebie moja ukochana bliźniaczko.

-Jeżeli, ty jesteś zła to i ja muszę być, w końcu płynie w nas ta sama krew.-Powiedziałem, czułem jak krew na moich rękach powoli zasycha.-Prawda?

Mój Wymyślony Świat Czyli:Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz