Rozdział 1 - Nowy apartament

2.3K 8 1
                                    



Zamknęłam drzwi samochodu szybkim ruchem i mogłyśmy już udać się w podróżna 5 piętro wraz z ostatnią partią naszych bagaży. Przeprowadzki potrafią być męczące, jednak sama ekscytacja naszym pierwszym wspólnym mieszkaniem pobudzała nas do działania. Przekręciłaś klucz w drzwiach, otworzyłaś je, a ja zaraz po wejściu z impetem rzuciłam na ziemię torbę, która od dłuższej chwili wrzynała mi się w ramię. Rozładunek naszego dobytku zostawiłyśmy sobie na następny dzień, było na to zbyt późno, a my byłyśmy zbyt zmęczone. W torbie z zakupami odszukałam butelkę wina i udałam się do kuchni w poszukiwaniu kieliszków, aczkolwiek jak dla mnie wystarczyły by dwa kubki w koty. Jednak tym razem, chciałam na poważnie uczcić ten moment. Słyszałam jak krzątasz się po salonie, zaciekle tłumacząc gdzie postawisz sprzęt hokejowy. Po krótkiej chwili, twój głos ucichł i bezszelestnie pokonałaś dzielącą nas odległość stając tuż za mną. Objęłaś mnie rękoma w pasie i przyciągnęłaś do siebie. Czułam na szyi twój oddech. Zaczęłaś delikatnie poruszać biodrami na boki, choć brakowało muzyki do rytmu. Twoje ręce zaczęły walczyć z guzikami mojej koszuli, a twoje usta zostawiały mokre ślady na mojej skórze. Odłożyłam kieliszki na bok dobrze wiedząc jak to się skończy. Gwałtownym ruchem obróciłaś mnie twarzą do siebie i przyparłaś do blatu. Teraz nasze twarze dzieliły od siebie już tylko milimetry. Sprawnym ruchem zdjęłaś ze mnie koszulę, a ja nie będąc dłużną postanowiłam pozbawić Cię koszulki. Masz takie śliczne ciało. Przyciągnęłam twoją twarz do mojej i wpiłam się w twoje delikatne usta, wplotłam dłoń w twoje włosy dając tym samym do zrozumienia, jak bardzo chce więcej. Czułam na brzuchu twoje ciepłe dłonie, którymi przyciągałaś mnie do siebie coraz bardziej, jakbyś chciała aby nasze ciała stały się jednością. Odepchnęłam Cię lekko, ale tylko po to, aby zasugerować przeniesienie się do sypialni. Gdy już się tam znalazłyśmy, pchnęłaś mnie na łóżko, tak że aż pisnęłam z podniecenia. Rozpięłaś moje spodnie, a ja pomogłam Ci się ich pozbyć. Teraz leżałam pod Tobą w samej bieliźnie, choć nie na długo, ponieważ czułam jak rozpinasz zapięcie mojego stanika. Gdy pozbyłaś się również majtek, które zdjęłaś zębami, chwyciłaś moje nadgarstki i uniosłaś nad moją głowę, wciąż trzymając je ręką. Nasze usta znów się złączyły, a twoja druga ręka penetrowała moje ciało. Swoimi palcami zaciskałaś moje i tak już twarde sutki, co tylko potęgowało moje podniecenie. Słyszałaś wyraźnie jak ciężko oddycham, jak trudno mi było się skupić na oddychaniu. Jednak Ty drażniłaś mnie bardziej, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Delikatnie zjechałaś dłonią wzdłuż mojego ciała. Czułam jak gładzisz wewnętrzną część ud. Widziałaś jak wiłam się z rozkoszy, co tylko bardziej Cię nakręcało do działania. Gdy w końcu zaczęłaś mnie dotykać, cicho jęknęłam z rozkoszy. Przyśpieszyłaś ruchy, co tylko bardziej mi się podobało, czułam, że jestem już blisko. Twoje plecy były już całe podrapane, aż cichutko powiedziałam „Błagam, wejdź we mnie"... Wysłuchałaś mojej prośby i kiedy włożyłaś we mnie dwa palce, już nie tłumiłam w sobie jęków. Oddychałam coraz szybciej, a z każdym twoim ruchem byłam bliższa orgazmu, prosiłam byś nie przestawała. Jesteś w tym tak cholernie dobra... w końcu moje biodra się uniosły, a ja na chwilę zapomniałam jak się oddycha. Doszłam... i podejrzewam, że na tym jednym razie tej nocy się nie skończy.

Śniąc o TobieKde žijí příběhy. Začni objevovat