Rozdział 10

3.8K 199 0
                                    

Liv

Kiedy zobaczyłam minę Nicka kiedy spostrzegł mnie schodzącą ze schodów z zadowoleniem pomyślałam, że moje strojenie się opłaciło. Chwilę potem byliśmy w klubie i świetnie się bawiliśmy z Adrianem. Myślałam, że Nick zapomni o naszej „randce”, ale nic z tego, odstawił drinka na blat i porwał mnie na parkiet. Czułam działanie kilku drinków które wykpiłam wcześniej, ale pamiętałam, żeby zachować umiar przy Nicku. Całkowicie zatraciliśmy się w tańcu, czułam jakbyśmy byli w mydlanej bańce, mimo tego, że byliśmy w jednym z najlepszych klubów w mieście i dookoła nas było mnóstwo ludzi. Niestety każda bańka ma to do siebie, że wcześniej czy później musi pęknąć i tak też stało się z naszą. W pewnej chwili poczułam czyjeś wielkie łapy na swojej tali i zostałam odwrócona przodem do mojego prześladowcy. I w tym momencie zaczął się mój koszmar. Przede mną stał wysoki, umięśniony, niebieskooki i nieziemsko przystojny blondyn. Był to Daniel, mój były i najgorsze co mnie w życiu spotkało... Widząc moją reakcję, czyli nieziemski szok, uśmiechnął się z zadowoleniem i mnie pocałował! Od razu go odepchnęłam.

-Co się z tobą stało Liv? Nie masz ochoty na numerek w łazience? - powiedział z kpiną obrzydliwym lubieżnym uśmieszkiem na twarzy.

-Wyobraź sobie, że nie. Jestem tu z kimś. - I w tym momencie jak dla podkreślenia moich słów Nick zmaterializował się u mego boku.

-Kochanie, wszystko w porządku? Strasznie zbladłaś.- Objął mnie ramieniem w tali i przyciągnął do siebie przy okazji całując mnie w policzek wyraźnie dając Danielowi do zrozumienia, że jestem zajęta i byłam mu za to wdzięczna. Nie miałam ochoty rozmawiać z Danielem, a przynajmniej nie teraz, nie przy Nicku.. Wtuliłam się w „mojego chłopaka”.

-Wszystko w porządku, misiu. - odwróciłam się do Daniela, który patrzyła na nas z lekkim zdziwieniem.-Daniel, to jest mój chłopak Nicholas Close. Nick to jest mój ex Daniel Zawadzki.- Mój były słysząc to co powiedziałam wytrzeszczył oczy jeszcze bardziej, a po chwili wyraz jego twarzy z szoku zmienił się w furię.

-Ty dziwko! Już masz nowego chłoptasia, który będzie na każde twoje skinienie?!-I w tym momencie pięść Nicka wylądowała na jego twarzy.

-Nigdy więcej nie waż się tak nazywać Liv! Zrozumiano?!- Wydarł się na chłopaka, który podnosił się z podłogi wycierając krew... Chyba miał złamany nos..

-Nick, daj spokój.-W ostatnim momencie chwyciłam „mojego chłopaka” za rękę, bo znowu chciał przywalić Danielowi- Już dostał na co zasłużył. Chodźmy już stąd, proszę- Powiedziałam, chłopak spojrzał na moją pobladłą twarz i wyrwał się z transu..

-Dobrze, chodźmy jeśli chcesz....- Po tych słowach ujął moją dłoń i wyprowadził mnie z klubu.

~~~~~~~~~~~~~~

Hej, bardzo was przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale nie miałam żadnego pomysłu... Postaram się za niedługo wam wynagrodzić moją nieobecność. Następny rozdział już się pisze. ;) Chciałabym was prosić o to abyście zostawili swoją opinię na temat moich wypocin w komentarzach, ponieważ to wielka motywacja. I na koniec wielkie dzięki dla Krystiana za to, że podsunął mi rewelacyjny pomysł. ;)

Dzięki Krystyś ;D

Nikt nie jest idealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz