Rozdział 11

3.7K 200 0
                                    

Ważne

Wiem że, długo mnie nie było parę rzeczy się pokomplikowało, ale postaram się dodawać rozdziały regularnie.. Wieczorem dodam następny rozdział, tylko dłuższy.. Przepraszam, że tak długo mnie nie było.. I chciałabym żeby osoby które to jeszcze czytają zostawiły po sobie jakieś opinie np.. czy chcą, aby coś zostało zmienione itp..

Nick

Kiedy po nieudanej „randce” jechaliśmy z Liv do jej domu (który jest wielką willą). Dziewczyna nie wyglądała najlepiej. Od kiedy zobaczyła swojego ex była bardzo blada, czasami kiedy się zamyśliła między jej idealnymi brwiami pojawiała się malutka zmarszczka.

-Liv, jesteśmy na miejscu.

-Hm?- Popatrzyła na mnie zdezorientowana i rozejrzała się wokoło.- A, jesteśmy na miejscu... Nick, mógłbyś coś dla mnie zrobić?- Przyznaję, zaskoczyła mnie tym. Wiem, że Liv nie należy do osób, które lubią o coś prosić.. Ona tak jak ja nie lubiła zaciągać u kogoś długów, łatwo mogłem ją zrozumieć i wiem, że proszenie mnie o coś nie było dla niej łatwe, ani przyjemne.

-Tak, jasne.

-To.. Hm..- Widać było, że się zmieszała, i to jak... Pomyślałem rozbawiony- Czy mógłbyś zostać na noc? Nie chcę zostać sama po tym jak..- Nie dokończyła, nie potrzebowałem tego żeby dokańczała. Od razu zrozumiałem o co jej chodziło i zrobiło mi się jej troszkę żal..

-Okey, nie ma sprawy.- O dziwo uśmiechnęła się do mnie i nie był to złośliwy uśmieszek, ale szczery nieśmiały uśmiech. Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do jej domu. Zaprowadziła mnie do salonu.

-Przykro mi, że tak się wszystko potoczyło...

-Nie musisz mnie za to przepraszać, przecież nie miałaś na to wpływu..

-Mhm...-odpowiedziała, ale wyraźnie było widać, że nie jest do końca przekonana- Napijesz się whisky? Nie chce pić sama..

-Huh.. No, ok...

Nikt nie jest idealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz