dzien

1K 80 4
                                    

Budze sie .Nie ogarniam gdzie jestem.Przecieram oczy.Leze przytulona do Marcina.Przypominam sobie .Muzyka wciaz gra,a ludzie w salonie nadal sie bawia.Widze szeroko usmiechnieta Emme:

-Jak sie bawisz?-krzyczala glosno,by bylo ja slychac .

-Swietnie-odpowiedzialam majac na mysli moj pocalunek.

-Idziesz na marysie?-zapytala promiennie.

-Jasne,czemu nie-odparlam wesolo.

Chwycila mnie za reke,przepychajac sie przez tlum najebanych ludzi.

Po chwili moim oczom ukazal sie Pawel i Krzysiek.Na moj widok usmiechneli sie radosnie ,wyciagajac ziolo.

-Witamy slicznotke-zaczal Pawel.

-No czesc-zarumienilam sie.

Podali mi narkotyk.Zaciagnelam sie bardzo mocno.Juz po sekundzie mnie nie bylo.Odpadlam.

-Lucyyy-uslyszalam glos,jakby zza sciany.-obudz sie ,czas sie zbierac-lekko otworzylam powieki.

-Co sie stalo?-zapytalam nieprzytomnie.

-Wstawaj,opowiem ci po drodze-odpowiedziala Emma ,podajac mi dlon.

Podparlam sie na przyjaciolce,delikatnie sie chwiejac.Wyszlysmy z budynku.Czekal tam na nas Marcin:

-Jak sie bawilyscie?-puscil do mnie oczko.

-Swietnie czekamy na wiecej dobrej zabawy-odparla wyraznie zadowolona Em.

Chwycil mnie za reke i spojrzal mi w oczy.

Usmiechnelam sie szeroko ,dajac mu buziaka w policzek.

-Hohoho ,czy ja cos przegapilam?-spytala zaskoczona przyjaciolka.

-Narpiew opowiadaj ,co ja przegapilam-zasmialam sie.

-Zapalilas i padlas-zachichotala.-Nie poobijalas sie,bo chlopcy mieli refleks i cie zlapali.Sprawdzili czy wszysyko ok ,a pozniej odstawili cie na kanape.

-Ale ze mnie frajerka-skrzywilam sie.

-Tak sie zdarza,nastepnym razem nie szalej az tak i mniej sie zaciagaj-doradzila.

Old ThingWhere stories live. Discover now