-Natan proszę usiądz z...eee... Oliwią - pani powiedziała z uśmiechem
-Y co! - podskoczyłam z wrażenia
Blondyn usiadł koło mnie i powiedział-Hej Natan jestem.
-Oliwia-przedstawiłam się
-Miło poznać-odpowiedział z małym uśmieszkiem
-Również- odwróciłam się i pokazałam kciuk w górę Gabrysi.
Zadzwonił dzwonek i poszłam do swojej szafki, a za mną Natan
-Hej Oliwia chcesz pogadać?-zapytał nie śmiało.
-Um...no pewnie-odpowiedziałam z lekkim rumieńcem
-A chcesz może wyjść dzisiaj po południu do parku?-powiedział świadomie
-Wiesz z chęcią-powiedziałam i mocno uśmiechałam się do blondyna.
Straciłam poczucie czasu i nawet się nie obejrzałam już lekcje minęły, poszłam do domu i zaczęłam się szykować na spotkanie.
-Mame wychodzę-krzyknęlłam
-Dobrze przyjdz przed 23:30 ok?- powiedziała ze zmartwieniem
-Dobra mamo spokojnie będę na czas- powiedziałam i uspokoiłam mamę
-Pa-powiedziała moja mama
-Cześć!-odpowiedziałam
Poszłam w stronę stronę parku i zauważyłam Natana, oczywiście miał nos w telefonie.
Przepraszam że takie krótkie ale pisałam to o 21:00 i byłam zmęczona wiecie lekcje itp. papa jutro dokażczam
🤣(●'◡'●)
