| PUSTKA |

0 0 0
                                    

Mam mętlik w głowie
raz osobno, a raz we dwoje
Niby niczym specjalnym
nie jesteśmy dla siebie
Ale kiedy Cię widzę
czuję się jak w niebie

Tyle już się wydarzyło
Trudno to ogarnąć rozumem
Kiedy myślę, że już wszystko rozumiem
Ty przychodzisz i rujnujesz starania
 i wszystko trzeba zaczynać od nowa

Jednym gestem, obrazem, czynem
Tak słodkim, ciernistym, gorejącym,
niczym ciepła czekolada w zimowy poranek,
Wyzwalasz moje serce skrzydlate
na pastwę jastrzębi przyszłości

A kiedy je rozpalisz,
zrozumiawszy coś mi uczynił,
znikasz, jak pamięć o śnie,
co był tak miły w marzeniach,
ale jest zimny i gorzki na jawie

Odbicie uczućWhere stories live. Discover now