szesnaście

9.9K 809 40
                                    

Odetchnęłam głęboko,  sięgając po menu ze stołu. Umówiłam się z Niallem, że na spokojnie obgadamy całą tą sprawę,  jednak chłopaka nie było już od dwudziestu minut. Nie lubiłam spóźnialskich.

Podeszła do mnie niska kelnerka, pytając na co mam ochotę, jednak ostatecznie  zrezygnowałam z obiadu, widząc, że niczego ciekawego tutaj nie podawają. Spojrzałam jeszcze raz zirytowana na zegarek, i  już  miałam się zbierać do wyjścia, kiedy wreszcie blondyn zaszczycił mnie swoją obecnością. Wysłałam mu mordercze spojrzenie, a ten tylko się uśmiechnął .

- Przepraaaaaaszam. - jęknął mi do ucha i zajął wolne miejsce obok. Widząc jego piękny uśmiech, po prostu nie mogłam się na niego gniewać.

- No okej. - odwzajemniłam uśmiech i przysunęłam się krzesłem bliżej niego. - A teraz do sedna.

- No więc, albo mi się wydaje albo razem graliśmy w szkolnym przedstawieniu. - powiedział, a ja parsknęłam gromkim śmiechem. Co, że niby ja? - Dobrze się czujesz?  - zapytał,  sprawdzając moje czoło.

- Tak,  tak.  - próbowałam powstrzymać śmiech. - Po prostu,  nie, ja i teatr nigdy. - wytłymaczyłam, powstrzymując chichot.

- A no oki. Tylko nie chichraj się już. - wyszczerzył się i sturchnął lekko moje ramię.

- Przepraszam.

- Zamawiałaś coś już? - zapytał, zmieniając temat.

- Nie.

- Super. To chodź. - wstał i ciągnąc mnie za nadgarstek, wyprowadził z lokalu.

Zatrzymaliśmy się dopiero przed czarnym autem, którego marki niestety nie znałam. Ale nie oszukujmy się,  żadnej marki samochodowej nie znałam.

Blondyn otworzył przede mną przednie drzwi i spójrzał na mnie wyczekująco. Chce żebym weszła?

- No przecież cię nie zjem.  - zauważył rozbawiony,  a ja zmierzyłam go wzrokiem od stop do głów.

- No nie wiem. - ostatecznie podeszłam do auta i wgramoliłam się do środa pojazdu. Od razu czując mocny zapach odświeżacza,  drażniący moje nozdrza, zaksztusiłam się lekko. Zawsze miałam z tym problem.

- Wszystko gra? - zapytał zatroskany chłopak, wsiadając do samochodu.

- Tak, dzięki.  - przytaknął i ruszył z parkingu,  przyłączając się do ruchu. - Tak w ogóle to gdzie jedziemy?

- Zobaczysz. - uśmiechnął się słodko.

~*~

Po raz setny tysięczny dziękuję za wszystko ♥♥

Pewnie w to nie uwierzycie, ale popłakałam się ostatnio ze szczęścia czytając wasze komentarze :').♥

I zamiast słyszeć "co ty się tak szczerzysz do tego telefonu?" to  usłyszałam " tobie to już serio wali " xD tak teksty mojej mamy best ever.

ILYSM.  XX. ♥

Xbox chatting ⇨ NH ✔Where stories live. Discover now