𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑎𝑙 4

35 4 1
                                    

Zakładam gogle i poprawiam się na motorze. Trener pokazuje mi znak że teraz moja kolej do treningu. Wyjeżdżam na tor na motorze pożyczonym od Dominika. Tak, tak dobrze slyszycie. Przystałam na propozycje Piotrka. Po pełnych czterech okrążeniach wróciłam do parku maszyn a motor dałam mojemu przyjacielowi a teraz także mechanikowi. Nie miałam za dużo czasu aby szukać lepszego ale on też zna się na rzeczach.
- Widać że dobrze ci idzie - odwracam się na te słowa. - ja bym jednak zainwestował w swój motor juz - śmieje się.
- Piotrek widzę że nie dostałeś jeszcze od dziewczyny. Dominik sam powiedział że mogę go wziąć na tyle ile będzie mi potrzebny - mówię odwracając się do niego. Maseczka zakrywała jego twarz jednak byli widać że się usmiecha. Zignorowałam to i odeszłam na bezpieczną odległość. Moja przyjaciółka też skorzystała z jego oferty jednak nie przychodziła regularnie na treningi. Poprawiam swojego kucyka oraz maseczkę tak aby nie spadała z twarzy i zniecierpliwiona lekko czekałam aż chłopcy się przebiorą. Ze względu na to że nasz kochany trener nie pomyślał że przecież w szatni dla gości nie mogę się przebrać.

*Skip time*
Zmęczona docieram do domu. Rzucam torbę na podłogę i ściągnęłam buty w przedpokoju. Czuję jak wszystkie powiadomienia zaczynają mi przychodzić po tym jak telefon połączył się z domowym wifi.
- Widzę że już jesteś - mówi moja mama z kuchni - zrobiłam ci obiad
- Zaraz przyjdę - mówię biorąc z podłogi torbę i idąc do góry do pokoju. Moja mama dalej jest przeciwna temu że to właśnie Piotrek zaoferowal mi jazdę na żużlu. No coz. Nagle przyszedł dźwięk SMSa więc odrazu go odtworzylam

* Piterek*
  Hejka przyjadę po ciebie o 15🥳

Ciekawe po co? Napisałam że okej. Miałam godzinę na ogarnięcie się więc zeszłam na dół i zjadłam przygotowana przez moją rodzicielkę potrawę.

Skip time
- Hejka - mówię gdy widzę jak młodszy Pawlicki podjeżdża pod bramę mojego domu. - to co cię tu sporwadza? - pytam go z usmiechem.
- Zawsze musi byc jakiś powód? Zapraszam cię do siebie na wieczór filmowy. Będzie jeszcze parę znajomych i ta twoja przyjaciółka - mówi patrząc na mnie jak zapinam pasy.
- Dlaczego nie napisałeś że zapraszasz mnie na taki wieczor? Ubrałabym się wygodniej - mówiąc to związałam włosy w luźnego koka. Po zapięciu pasów młodszy z braci ruszly spod mojego domu pod swój gdzie miał zacząć się maraton filmów. W między czasie napisałam do rudowłosej dziewczyny, aby przyjechała luźniej ubrana oraz, żeby pożyczyła mi coś na zmianę.
      Droga z Piotrkiem minęła mi bardzo
miło. Nigdy nie sądziłam że on jest bardzo dobrym piosenkarzem, ale również i tancerzem za kółkiem. Dowiedziałam się również że dzieci Przemka bardzo lubią jego brata, i chca się upodobnić do nich oboje lecz, nie pozwala im na to Klaudia. Jeżeli mowa o niej - zaprzyjaźniłyśmy się. Zapytacie pewnie jak? Przyjechałam raz z Przemkiem po treningu do niego, jak sam stwierdził muszę poznać jego rodzinę. Drugim powodem było to, że sam stwierdził niz poprawi mój kontakt z Maciejem Janowskim. Jednak ciągle przesiadywanie w domu starszego Pawlickiego poprawiło moje kontakty, nie z samym wcześniej wspomnianym chłopakiem a z jego partnerką.
- Nad czym myślisz? - pyta mnie brunet wyrywając mnie z zamyśleń
- Zastanawiam się kto będzie u ciebie w domu na rzekomym wieczorze filmowym- mówię z lekkim usmiechem - mam nadzieję, że chociaż film jakiś dobry wybrałeś.
- Nie zawiedziesz sie mówię ci - i po tych słowach zastała cisza. Ja obserwowałam krajobraz a on skupiał się ja drodze.
   Po 15 minutach Piotr zakomunikował
niż jesteśmy już na miejscu i abym wysiadła z auta. Niechętnie to zrobiłam ponieważ sama droga mnie bardzo zmęczyła. Przetarłam oczy że zmęczenia i zabierając swoje rzeczy z samochodu udałam się za nim do jego skormnego domu. Na wstępnie wiedziałam że cos będzie nie tak. Miałam racje moje przeczucie nigdy się nie myliło. W salonie siedział nie tylko Przemek - o którym mój przyjaciel wspominał, lecz osoba która najmniej chciałam widzieć. Maciej Janowski. Przewróciłam oczami i podeszłam do jednego z dwóch mężczyzn i przywitałam się z nim tradycyjnym przytulasem. Do drugiego natomiast wystawiłam żółwika.
- Za jakieś 20 minut powinna być również Magda wtedy możemy zacząć nasz maraton - klasnęłam w dłoń i udałam się do kuchni aby zrobić sobie coś do jedzenia. Jednego byłam pewna. To będzie długa noc..

Em hejka, nie było mnie tu dwa lata, z ten czas dużo zmieniło się w świecie zuzla, zmiany w składach wielu drużyn itp. Nie było mnie tutaj że względu na to niż nie miałam weny, zapomniałam na moment o tej książce i zupełnie straciłam zainteresowanie żużlem na chwilę. Mam nadzieję że wybaczycie a ja postaram się uaktywnić na nową książkę 😆

🎉 You've finished reading 𝑴𝒊𝒎𝒐 𝒘𝒔𝒛𝒚𝒔𝒕𝒌𝒐~ 𝑴𝒂𝒄𝒊𝒆𝒋 𝑱𝒂𝒏𝒐𝒘𝒔𝒌𝒊 🎉
𝑴𝒊𝒎𝒐 𝒘𝒔𝒛𝒚𝒔𝒕𝒌𝒐~ 𝑴𝒂𝒄𝒊𝒆𝒋 𝑱𝒂𝒏𝒐𝒘𝒔𝒌𝒊Where stories live. Discover now