#15 [Mów wszystko co leży ci na sercu]

70 4 0
                                    

— Cieszę się, że wybrałaś mnie — wyznał Ramos, kiedy siedzieliśmy na kanapie w salonie w naszym domku.

— Ja też się cieszę, Sese — uśmiechnęłam się do niego.

— Poza tym w tej sukni ślubnej pasujesz tylko do mnie, a nie do jakiegoś dupka — stwierdził. Objął mnie ramieniem, a ja czułam ogromną ulgę. W ciągu tych kilku godzin cały stres ze mnie wyparował. Pogodziłam się z Alexisem i mam nadzieję, że mi wybaczy wszystko co było złe między nami. Bardzo żałuję swojego zachowania wobec niego. Jednak on również nie postąpił wobec mnie uczciwie. Jestem zadowolona, że mamy już to wszystko za sobą. Na pytania znajomych i w klubie nie muszę odpowiadać. W sumie i tak każdy widział, że nadal kocham Ramosa.

— Muszę ściągnąć w końcu tą suknię. Bo jak tutaj usiadłam, tak nie mogę wstać — stwierdziłam, a Ramos podał mi dłoń żebym mogła z łatwością wstać. Pozbyła bym się jej wcześniej, ale z chłopcami obgadywaliśmy plan działania.

— Pomogę ci — oznajmił. Odwróciłam się od niego, a on próbował rozsznurować mój gorset. — Wiesz co, na nasz ślub założysz prostszą suknię — zaśmiał się.

— Żebyś na nocy poślubnej miał łatwiej? — zaczęłam się śmiać.

— Tak, i żebym się nie zniechęcił — odparł całując mój obojczyk. — Dobra, udało się. Dlaczego to nie spada? — zapytał, co bardzo mnie rozśmieszyło.

— Bo muszę zdjąć to koło, które mam pod suknią — zaśmiałam się. Hiszpan pomógł mi się tego pozbyć, a suknia zsunęła się na podłogę. Stałam przed nim w białej, koronkowej bieliźnie, rajstopach i pasujących do sukni szpilkach. Widziałam jak Sergio patrzy na mnie z porządniem. Jednak mi było niezręcznie.  Czułam się zestresowana, tak jakby nigdy nie widział mnie w bieliźnie a tym bardziej nago. Ramos pocałował mnie zachłannie, ale ja go od siebie odsunęłam. – Idę się przebrać i wykąpać. Nie czuję się dobrze będąc ubrana w to wszystko i patrząc na tą suknię ślubną – wyznałam.

– Rozumiem, nie nalegam – odparł nieco rozczarowany.

– Potrzebuję wyjechać gdzieś na kilka dni – oznajmiłam pakując suknię ślubną do pokrowca, który Alexis zabrał specjalnie dla mnie. – Jeszcze nie wiem gdzie, ale przez noc o tym pomyśle – dodałam.

– Potrzebujesz spać sama? Jeśli tak to ja prześpię się na kanapie – zainteresował się.

– Tyle czasu spałam bez ciebie, a ty się jeszcze pytasz? – prychnęłam. –  Niczego tak nie potrzebuje jak ciebie obok – dodałam, a na jego twarzy zagościł uśmiech.

Zabrałam nową bieliznę oraz koszulę nocną. Stanęłam przed umywalką by zmyć makijaż. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. To wszystko wraca, boje się tego co mnie czeka. Czuję wstyd i zażenowanie. Gdybym odwołała ten ślub to nie byłoby takiej szopki. Miałam tyle wątpliwości a dalej w to wszystko brnęłam.Nie rozumiem swojego postępowania. Zraniłam siebie, Sergia.. Mam tylko nadzieję, że wszystko teraz się ułoży. Jednak jedno jest pewne, nie chcę być tutaj przez najbliższy czas. Ja wiem, że każdy zrozumie to jak postąpiłam. Spodziewam się również, że wiele osób potępi mnie za tą całą szopkę. A ja znowu robię to samo. Wciąż chcę uciekać. Jeżeli z kimś o tym nie porozmawiam to oszaleję. Zmyłam szybko swój makijaż, a następnie wzięłam szybki prysznic. Ubrana w beżową koszulę nocną, ruszyłam do naszej starej sypialni. W łóżku leżał już Sergio i spoglądał na mnie wyczekująco. Westchnęłam tylko i dołączyłam do niego. Wiem, że zrobiłam dobrze wybierając Sergio. Jestem tego pewna w stu procentach.

- Tak bardzo za tobą tęskniłem, wiesz? - przytulił się do mnie, a ja wręcz zamarłam. Ja naprawdę muszę z nim porozmawiać bo zwariuję.

- Ja również, Sese. Czy możemy porozmawiać? - poprosiłam, a ja spojrzał na mnie lekko przerażony.

Dogrywka | Sergio RamosKde žijí příběhy. Začni objevovat