Riddle Manor - spotkanie wewnętrznego kręgu.
- Severusie śmiesz twierdzić, że najlepiej dopasowanym magicznie, MOIM towarzyszem jest nie kto inny tylko sam Harry Potter?! Wrzasnął Lord.
Część Śmierciożerców skuliła się na swoich krzesłach. Nikt z choć minimalnym instynktem samozachowawczym nie chciał zwrócić na siebie uwagi Czarnego Pana. Poza Bellatrix i Greystonem wszyscy obecni na spotkaniu czarodzieje zaczęli odczuwać coś niepokojąco zbliżonego do współczucia dla Severusa i niewątpliwej kary, która go czeka za dostarczenie niepomyślnej wieści.
Sam Severus starał się wyglądać na wystarczająco zaniepokojonego i opanowanego - dokładnie taką pozę i mimikę przywdział jakim spodziewał się go widzieć Voldemort i jego wyznawcy.
*Gdyby Ci wszyscy głupcy wiedzieli kto naprawdę jest bratnią duszą Chłopca Który Przeżył... *
W komnacie zapadła druzgocząca cisza. Voldemort intensywnie nad czymś myślał. Severus wiedział, że wymaga się od Niego, by trwał z uniżoną głową i czekał na dalsze instrukcje.
- Wszystkich od dziś obowiązują nowe wytyczne względem Złotego Chłopca... - Lord o ile to możliwe jeszcze bardziej przeraził swoich Śmierciożerców...
~~~
![](https://img.wattpad.com/cover/235132327-288-k587522.jpg)