Rozdział 2. Spotkanie z przyjaciółmi.

81 5 1
                                    

Rozejrzałam się po otoczeniu w jakim byłam. Na moim ramieniu siedział Absolem. Zaczęłam iść w stronę pałacu Białej Królowej. Miałam nadzieję, że znajdę moich przyjaciół. W pewnej chwili zauważyłam jak Dyle ganiają cię razem z Marcowym Zającem i... Tarrantem. Uśmiechnęłam się i zaczęłam do nich podchodzić. Dyle mnie zauważyły ale dałam im znak by nic nie mówili. Podeszłam bliżej do Tarranta i zakryłam mu oczy.

-Hmm... Kto to może być?- Spytał się Tarrant.- To Biała Królowa?- Spytał się Tarant.

-Nie Tarrancie ale to też osoba którą znasz.- Odparł Dyludi.

-Jest to dziewczyna o blond włosach Tarrancie.- Odparł Kot, a Tarran szybko się odwrócił przez co moje dłonie oplotły jego szyję. Zarumieniłam się. Tarrant chyba też.

-Och Alicjo tak się cieszę, że wróciłaś.- Usłyszałam głos Mirany. Spojrzałam na nią i podeszłam. Biała Królowa mnie przytuliła.- Tak się cieszę, że wróciłaś do krainy.- Dodała Królowa.

-Wiem też się cieszę.- Odpowiedziałam z uśmiechem czując jak ktoś dotyka moich ściętych włosów. Spojrzałam na tą osobę którą okazał się Tarrant.

-Skróciłaś włosy Alicjo.- Powiedział Tarrant łapiąc mnie za dłoń.- Wiesz jaki już czas? Czas na herbatkę.- Powiedział i zaczął biec trzymając moją rękę w stronę starego młyny.

Serce złamane nad herbatą.Where stories live. Discover now