Pleasure for night

Dance For Me B****.

Wdech.

Wydech.

Dasz radę.

Kolejny taniec. Nic nowego.

Mężczyźni siedzący w sali i popijający kolejne trunki podczas rozmowy na różne tematy nieco już się niecierpliwili. Spoglądali na podest wyposażony w rurę do tańca.

Ich wieczór miałam umilić ja. Onyks. Dlaczego tak? Ze względu na moje oczy. Były przepastnym błękitem, w którym mogłeś utonąć i oddać zapomnieniu na kilka chwil.

Zerknęłam delikatnie przez mały przesmyk między połami materiału. Dostrzegłam, że do sali wszedł majestatyczny, władczy i bardzo elegancki brunet. Miał na sobie świetnie skrojony garnitur. Spod koszuli, na szyję wychodziły tajemnicze malunki na jego skórze. Gdy tylko zauważyłam jego wzrok od razu zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco. Ostatnio był bardzo częstym gościem naszego klubu. Intrygował mnie za każdym razem, gdy przynosiłam drinki do ich loży. Gdy udawało mi się przyjrzeć jego twarzy przez dłużej niż kilka sekund miałam wrażenie, że doskonale znam te rysy. Tajemniczy klient machnął dłonią na tę całą zgraję podejrzanych typów. Chyba kazał im wyjść, ponieważ z minami pełnymi niezadowolenia pomrukując coś udali się do wyjścia z sali. Został tylko jeden, bardzo podobny do niego. Rozmawiali o czymś. Brunet uśmiechnął się na słowa tego drugiego. Moja koleżanka podała im drinki i skinęła głową twierdząco, gdy zapytali ją o coś, zekrając na scenę. Domyślałam się, że chodziło o mój taniec. Moje serce przyśpieszyło swój rytm.
Wzięłam dwa głębokie oddechy, poprawiłam strój i wraz z pierwszymi taktami clubowej muzyki przeszłam przez kurtynę.

Nie sądziłam, że tym razem ten taniec odmieni moje życie.