Rozdział 1. Kraina Czarów.

122 6 1
                                    

Siedziałam z mamą na werandzie. Piłyśmy herbatę i rozmawiałyśmy. Ciekawiło mnie co u moich przyjaciół z Krainy Czarów.

-Alicjo wiem, że już setny raz o tym rozmawiamy ale... Musisz za kogoś wyjść za mąż.- Na słowa matki wkurzyłam się.

-Mamo tyle razy ci mówiłam. Nie mam zamiaru w tak młodym wieku brać ślubu.- Powiedziałam wstając.- A teraz wybacz idę się przejść.- Dodałam i wyszłam z terenu naszego domu i poszłam się przejść. Poszłam na łąkę niedaleko domu. Położyłam się na trawie i spojrzałam w chmury. Przymknęłam oczy i zaczęłam sobie wspominać jak to było gdy byłam w Krainie Czarów. W pewnej chwili poczułam coś na ręce. Otworzyłam oczy i zauważyłam, że na mojej ręce siedzi niebieski motylek. Wszędzie poznałabym tego motyla. Absolem. Uśmiechnęłam się.- Coś znowu się dzieje w Krainie Czarów prawda?- Spytałam gdy Absolem wzniósł się i zaczął latać. Sama wstałam i szłam za nim. Doszliśmy do dwóch drzew które tworzyły coś ala wejście. Przeszliśmy przez nie i po chwili byliśmy w Krainie Czarów. Cieszyłam się, że wróciłam ponownie do Krainy Czarów.

Meosotis

Serce złamane nad herbatą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz