Rozdział XI

1.1K 80 105
                                    

Tsukishima

Nim się obejrzałem, minął już praktycznie cały obóz. Do wyjazdu zostały nam tylko trzy dni, które wszyscy uczestnicy spędzili na zwiedzaniu okolicy, zabawie czy poprostu odpoczywaniu.

Nie wiem jak, ale przez ten czas spędzony na wyjeździe bardzo zbliżyłem się do Yamaguchiego.

Od tamtej jednej nocy, kiedy powiedziałem mu, że może się do mnie przytulić, zaczęliśmy to robić codziennie i muszę przyznać, wogóle mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Byłem pozytywnie zaskoczony tym jak przyjemne było przytulanie się do kogoś pod za snu.

Aktualnie leżałem na łóżku i słuchałem muzyki. Tadashi nie dawno wraz z Hinatą, Kageyamą, Nishinoyą i Tanaką wyszli się spotkać. Jako iż oprócz piegowatego nikt mnie nie lubił, nie zostałem zaproszony, ale wogóle mi to nie przeszkadza. Czytałem właśnie jakiegoś e-booka, ale okazał się on dość nudny czego skutkiem było to, że zasnąłem.

~💮~

Yamaguchi

- Napewno? - zapytałem, bawiąc się rękawem swojej bluzy. - A jeśli się nie uda?

- To jest po prostu idiotą - prychnął Noya klepiąc mnie po plecach.

- Nie pomagasz - wtrącił się Tanaka.

- A... A jak to wyglądało u was? - spojrzałem na Hinate oraz Kageyame.

- No u nas... - rudowłosy podrapał się po karku.

- Poprostu jednego dnia gdy wracaliśmy do domu to po drodze powiedziałem mu, że mi się podoba - Kageyama odpowiedział za chłopaka.

- Zbyt wiele mi to nie daje...

- No dobra - westchnął w końcu Noya - to może zróbmy tak....

~💮~

Najciszej jak mogłem wszedłem do naszego wspólnego pokoju. Odrazu zauważyłem blondyna, który leżał na łóżku w słuchawkach i przeglądał coś w telefonie.

Chwile pokręciłem się jeszcze po pokoju, najwyraźniej zwracając uwagę Tsukkiego, ponieważ jak tylko Usiadłem na łóżku ten odrazu zdjął swoje słuchawki I popatrzył na mnie

Tsukishima

- Szybko wróciłeś - było moimi pierwszymi słowami jakie wypowiedziałem do Tadashiego po jego powrocie.

- Ah.. Haha... Byliśmy poprostu na spacerze w parku i po drodze zaslismy do sklepu. - zaśmiał się piegowaty, łapiąc się za kark.

- Mhmm rozumiem - już chciałem wrócić do wcześniej wykonywanej czynności, ale zostałem zatrzymany przez chłopaka, który złapał mnie za ramię.

- Ehm... No wiesz... Za dwa dni wyjeżdżamy sieć pomyślałem, że może zechcesz się ze mną gdzieś wybrać? - Yamaguchi mówiąc to przygryzł lekko swoją wargę i zaczął błądzić oczami po całym pomieszczeniu.

Muszę przyznać, że chłopak wyglądał uroczo, kiedy był zakłopotany.

Zaraz... Co?! Czemu uważam, że wygląda uroczo?

Szybko pokręciłem głową by pozbyć się tych myśli i za chwilę odpowiedziałem.

- Mhmm, możemy pójść - spojrzałem przelotnie na zielonowłosego i wróciłem do czytania.

~💮~

Właśnie wybiła godzina obiadu. Wraz z Yamaguchim szliśmy przez korytarz.

Jakoś w połowie drogi doszli do nas Tanaka i Nishinoya. Nieco zaintrygowało mnie to jak posyłali mojemu kompanowi zanczące spojrzenia.

W końcu skończyło się na tym, że cała trójka zaczeka ze sobą żywo rozmawiać.

W pewnym momencie doszliśmy do schodów w dół jednak piegowaty ich chyba nie zauważył, ponieważ przy pierwszym stopniu prawie się przewrócił, a to mogłoby spowodować katastrofę.

Mówię prawie, bo zdążyłem go złapać na czas.

- Ah.. Eh... Em.... D-dzięki... - wyjąkał Yamaguchi, a na jego twarzy pojawił się lekki róż.

- Uważaj następnym razem - lekko się uśmiechnąłem i odstawiłem na miejsce.

Reszta drogi jak i sam obiad przebiegł w miarę zwyczajnie, pomijając fakt iż Tadashi zachowywał się bardzo niezdarnie, ale i uroczo. Mianowicie, podczas jedzenia ryżu na jego policzkach znalazła się część tego jedzenia przez co musiałem pomoc mu pozbyć się jedzenia z twarzy. Kilka razy musiałem też podać mu talerze z daniami, bo ich nie sięgał.

- Przepraszam, że dzisiaj jestem taki niezdrarny, nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło - zaśmiał się nerwowo niższy kiedy wracaliśmy do naszego pokoju.

- Nic się nie stało - oparłem. - każdemu się zdarza.

Chłopak nieco zdziwił się na moją odpowiedź, ja sam. Również. Zazwyczaj odpowiadam mu jakimiś obelgami, ale od jakiegoś czasu już tak nie robię. No cóż ludzie się zmieniają.

Resztę drogi przebyliśmy w przyjemnej ciszy.

Potem reszta dnia ogólnie minęła nam przyjemnie. W pokoju rozmawialiśmy i porobiliśmy kilka rzeczy, potem zjedlismy kolację na której o dziwo nie pokłóciłem się z Kageyamą.

Reszta wieczoru też minęła nam przyjemnie. Trochę porozmawialismy, Tadashi mniej więcej przedstawił mi nasz jutrzejszy plan, obejrzeliśmy nawet kilka odcinków ciekawego serialu i oczywiście, gdy wybiła już dość pozna godzina, poszlismy spać.


~💮~

Kochani przykro ( lub nie) mi to mówić jednak do końca tej książki został nam tylko ostatni rozdział I epilog. Tak. W końcu bede mogła zakończyć tą bezsensowną książkę bez jakiejkolwiek fabuły c:

Jako iż na chwilę obecną mam wenę, możliwe, że jutro lu  po jutrze wlecą te ostatnie dwa rozdziały

Paptki <3

𝕋𝕥𝕚𝕡 𝕨𝕚𝕥𝕙 𝕪𝕠𝕦 | Tsukiyama haikyuuWhere stories live. Discover now