Rozdział VII

1.5K 121 193
                                    

Yamaguchi

Z mojej drzemki rozbudziło mnie lekkie szturchanie oraz coś w stylu :

-Yamaguchi, wstawaj.

Po obudzeniu się pierwszą rzeczą, lub bardziej osobą którą zobaczyłem był Tsukki.

-Ej, Yamaguchi wstawaj. Za jakieś 10 minut będziemy na miejscu.

- D-dobrze, już w-wstaje - przytaknąłem nadal trochę śpiący.

Gdy już w pełni się ocknąłem, usłyszałem podekscytowane krzyki Hinaty, Noyi, Tanaki I Kageyamy. Zostali oni jednak szybko uciszeni przez Daichiego.
Po chwili odezwał się trener Ukai.

-Dobra, już prawie jesteśmy na miejscu. Po wyjściu się przeliczymy a potem dostaniemy klucze do naszych pokoi. Potem około dziewiątej będzie zbiórka przed hotelem i pojedziemy pod szkołę.
Mam nadzieję, że wszystko jest dla was jasne?

Tak jest! - odpowiedzieli wszyscy. Jedni bardziej a drudzy mniej entuzjastycznie.

Wysiadka i przeliczenie się nie zajęło długo. Nieco większy problem był z pokojami. Do dyspozycji mieliśmy 7 pokoi. To znaczy : dwa pokoje po trzy osoby i pięć pokoi na dwie osoby. Oczywiście dwa osobne pokoje zajęli Trener i Takeda -sensei oraz nasze menadżerki. A dalej.. Robił się mały problem...
Chłopaki wszczęli między sobą lekką kłótnie kto ma zająć drugi trójosobowy pokój. Pierwszy zajęli bowiem trzecioklasiści. Lecz z drugim był pewien problem.
Na szczęście po interwencji Sensei'a kłopot został zarzegnany.

Powoli zeczęliśmy się rozchodzić do swoich pokoi. Ja oczywiście byłem w pokoju z Tsukkim. Na kluczu widniał numer 240, tak więc zaczęliśmy się kierować w kierunku pokoju. Po drodze okazało się, że naszymi sąsiadami z lewej byli Asahi, Daichi oraz Suga.

Po dojściu na miejscu bez zbędnych przedłużeń włożyłem klucze do drzwi i je otworzyłem.
Nasz pokój był dość przeciętny. Gdyby nie fakt, że.... Było tylko jedno łóżko.

- C-Czemu jest t-tylko jedno ł-łóżko..? - wyjąkałem lekko się czerwieniąc.

- Pójdę spytać się trenera.

- C-Czekaj! Idę z tobą!

Pod pokojem trenera Ukai'a i Takedy - sensei'a było dość dużo zbiorowisko

-Najwyraźniej nie jesteśmy jedyni - powiedział Tsukki podchodząc bliżej.

- T-Trenerze!

- Czemu nas nie uprzedzono?!

- Nie chce spać z nim w jednym łóżku!

Chłopacy przekrzykiwali się jeden przez drugiego. Cicho byli tylko trzecioklasiści, którym najwyraźniej nic nie przeszkadzało w spaniu w dwójkę na jednym łóżku.

-Uspokujcie się! - powiedział w końcu trener. - nie powiadomiono nas o czymś takim. Poza tym ja i sensei też mamy taki pokój.

Wszyscy nagle zaczęli ze sobą bardzo głośno dyskutować.
Nagle Tsukki prychnął i złapał mnie za nadgarstek idąc w stronę naszego pokoju.

- T-Tsukki..? Wszystko okej?

- Ta..

Doszliśmy w końcu do pokoju, Tsukki jednak puścił mój nadgarstek dopiero gdy usiadliśmy na łóżku.

- T-To ja.. zacznę się r-rozpakowywać - powiedziałem wstając z łóżka i podchodząc do mojej walizki.
Tsukki tylko kiwnął głową i sięgnął po swoje słuchawki.
Na szczęście rozpakowywanie się poszło mi szybko. Gdy skończyłem rzuciłem się na łóżko i trzymałem głowę w poduszkach. Po chwili leżenia usiadłem koło Tsukkiego i spytałem :

- Która godzina?

- za dziesięć dziewiąta.

- W takim razie możemy już iść?

- Dobra - odpowiedział odkładając słuchawki na szafkę, po czym wziął torbę z rzeczami na trening. Ja również za nim podążyłem. Tsukki zamknáł drzwi i zaczęliśmy się kierować w stronę wyjścia.
Na miejscu byliśmy idealnie o dziewiątej. Chwilę po nas przybiegli Hinata i Kageyama. Trener szybko nas przeliczył i mogliśmy jechać.

Podróż minęła mi dość przyjemnie. Jako iż Tsukki zostawił słuchawki w pokoju, to postanowiłem, że go zagadam. Gadałem raczej o głupich rzeczach i moich przemyśleniach. Wydawałoby się, że Tsukkiemu się to nie podoba i ma to gdzieś, ale tak nie było. Mimo iż siedział w ciszy i wysłuchiwał moich monologów to zawsze kiwał głową w zależności czy się zgadza czy nie, lub wtrącał się gdyby sam miał coś do powiedzenia. W ten sposób minęła nam ta krótka podróż do Akademii Fukurodani.
Po wyjściu z busa w oczy rzucał się rozmiar całej placówki. Nie obyło się bez krzyków podekscytowania, lecz szybko ucichły by chwilę potem znowu zabrzmieć, ale rym razem jako krzyki powitania. Wszystko dlatego, że właśnie zbliżała się drużyna Fukurodani z Bokuto na czele.

Wszyscy po wymienialiśmy się kilkoma zdaniami i poszliśmy w kierunku hali. Z daleka rzucała się w oczy ze względu na rozmiar. Po wejściu do środka było jeszcze bardziej oszałamiająco. Było tam mnóstwo drużyn, a jak tylko weszliśmy to wszyscy się na nas patrzyli. No może nie konkretnie na Karasuno, ale na Shiratorizawe. Szybko się przebraliśmy i poszliśmy przebrać. Gdy weszliśmy spowrotem na hale to ustawiliśmy się rzędami by sprawdzić czy każdy jest i... zaczęło się.
Nasz pierwszy mecz graliśmy z jakąś drużyną z Osaki. Na początku chłopaki nieco się zestresował ich blokami, ale w drugim secie wzięli się w garść i wygrali. Potem wygrali z jeszcze jedną drużyną i w trakcie trzeciego meczu zwołano wszystkich na obiad. Po obiedze wszyscy wzięli się do sprzątania i około siedemnastej zaczęliśmy się zbierać spowrotem do hotelu. W drodze powrotnej kilu osobom lekko się przysnęło, lecz nie ma długo bo zaraz musieliśmy wysiąść. Po wyjściu się przeliczyliśmy i każdy poszedł w stronę swojego pokoju. W drodze do pokoju wdałem się w miłą konwersacje odnośnie dzisiejszego dnia i ledwo co zaczęliśmy rozmawiać, a byliśmy już pod pokojami. Po wejściu szybko zająłem kolejkę do prysznica. Szybko się wykąpałem i zacząłem czytać jedną z książek, które wziąłem że sobą. Tsukki też szybko się umył i położył się na łóżku wsłuchując się w muzykę.

Nim się zauważyliśmy a była już dziewiętnasta, a co za tym idzie kolacja. Nie chciało mi się spowrotem przebierać więc na kolację poszedłem w piżamie. Na miejscu okazało się, że nie byłem jedyny. Tak więc po wyczerpującym lecz ekscytującym dniu zjedliśmy kolacje w bardzo dobrej atmosferze. Po kolacji dostaliśmy plan na ten tydzień, po czym wszyscy się pożegnali i spowrotem wrócili do swoich pokoi. Resztę wieczoru spędziłem z Tsukki na rozmowie i oglądaniu jakiegoś filmie na jego telefonie. W końcu przyszła noc i czas na spanie. W sumie to już spanie z Tsukkim w jednym łóżku nie było dla mnie takie straszne. Zacząłem to odbierać jako kolejny krok naprzód do osiągnięcia mojego najwiekszego marzenia i tajemnicy jaką miałem odkąd poznałem Tsukkiego, a mianowicie umawianie sie z nim. Mimo iż wiedziałem, że to niemożliwe to poprostu pomagało mi to w nie wpadnięciu w panikę. Tak więc z takimi myślami zakończyłem pierwszy dzień obozu i oddałem się światu snów.

~💮~

Ponad 1000 słów xd

Oczywiście dziękuję za odczyty gwiazdki i inne pierdoły.

Na ten moment moja książka jest # 2 w Tsukiyame!! Aaa!

Papatki! <3

𝕋𝕥𝕚𝕡 𝕨𝕚𝕥𝕙 𝕪𝕠𝕦 | Tsukiyama haikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz