Tylko TWOJA wina

246 19 11
                                    

Często siadam za swoim biurkiem w gabinecie na Sycylii i ze szklaną whisky zaczynam wspominać całe swoje życie. Zaczynam od nowa widzieć swoje błędy i rozdrapywać rany. Ale ból jest dobry, utwierdza mnie w przekonaniu, że to co się działo to tylko TWOJA wina.

Złamałeś mnie.
Złamałeś mnie Świętku.
Zabrałeś moje serce i je rozerwałeś. Teraz na przestrzeni lat nie zachował się nawet jego okruszek. Co roku coś się z tego pęknięcia wykruszało. Ja nie mam już serca. Już nic z niego nie zostało.
Kiedyś naprawdę byłem naiwnym i beztroskim dzieciakiem nie mającym pojęcia o życiu, jakiego teraz gram.
Bo przy TOBIE było zawsze dobrze.

BYŁEŚ moim przyjacielem.
BYŁEŚ moją bratnią duszą.
BYŁEŚ pierwszą i jedyną miłością.
BYŁEŚ moim wszystkim.

Tym BYŁEŚ - Cesarstwo Zachodnio Rzymskie dla mnie - Włoch Północnych.

Obiecałeś, że do mnie wrócisz.
Zaufałem CI.

Ale po TWOIM odejściu musiałem się nauczyć funkcjonować samodzielnie.
Zacząłem dostrzegać zło.
Widziałem cierpienia.
Straciłem siebie.
Zacząłem pojmować, że świat wobec takich jak ja jest bezwzględny.

Brakowało mi TWOJEGO dotyku.
Dlatego próbowałem go zastąpić dziewczętami na jedną noc
‌Moje pierwsze zabójstwo miało miejsce gdzieś w X wieku. Dziewczyna była chyba z Francji, a przynajmniej kraju Francji podobnego. Spędziliśmy razem noc. Ale rano nie byłem w stanie patrzeć na jej szczęśliwy i błogi wyraz twarzy.
Bo ja szczęśliwy nie byłem.
Bez CIEBIE nie mogę być.
Nie wiele myśląc chwyciłem pierwsze lepsze ostre narzędzie i wbiłem jej prosto w serce.
To było straszne.
Krew była wszędzie.
Chyba trafiłem na tętnicę.
W oczach zebrały mi się łzy. Pomyślałem o TOBIE.
Nie chciałbyś tego.
Żeby zagłuszyć wyżuty sumienia zacząłem sobie nucić piosenkę ,, Nene papa". Kiedyś ją uwielbiałeś.
Pomogła mi zapomnieć o
rzeczywistości.
Pomogła mi zapomnieć o TOBIE.

Potem z każdym kolejnym zabójstwem było mi łatwiej.
Było mi lżej.
Wyrzuty sumienia coraz bardziej cichły, aż w końcu przestały się pojawić.
Piosenka stała się pieśnią zapowiadającą kolejną osobę tracącą życie.

Bo skoro ja nie mogę być szczęśliwy to dlaczego inni też nie muszą ?

Potem przyszedł czas na rozwinięcie działalności. Bo przecież powinienem mieć wiernych ludzi od czarnej roboty.
Padło na Sycylię.
W ten sposób powstała jedna z największych mafii w historii świata.
Nie powiem, moja Sycylijska Willa stała się moją ulubioną posiadłością.

Z czasem zacząłem o TOBIE zapominać.
A we  wspomnieniach BYŁEŚ tylko zakłamanym oszustem, który ukradł moje serce.
Tylko czasem zaczynając myśleć o TOBIE, zaczynałem krzyczeć i histerycznie niszczyć wszystko w zasięgu ręki, żeby następnie paść na kolana i szlochać.

W XVI wieku poznałem moją kolejną miłość. Kogoś kto w moim mniemaniu byłby w stanie CIĘ zastąpić.
Polska był w stanie naprawić mnie.
Mimo iż był zimny i miał problem w wyrażaniu jakichkolwiek emocji zza wyjątku stanów depresyjnych i ostrych złośliwości, wiedziałem, że z nim mógłbym być szczęśliwy
Ale wobec niego świat miał inne plany. Był przeznaczony dla tego Barbażyńskiego Litwy. Nigdy nie ukrywałem swojej niechęci wobec męża mojego niestety tylko przyjaciela. Nie raz byłem podczas niemiłej pogadanki gotowy, aby wyjąć miecz i podziurawić tego dzikusa, ale Feliks nie wybaczyłby mi tego. Był on osobą która po latach mnie poznała. Przy nim nie musiałem udawać. Był idealny. Jednak potęga jego kraju była ważniejsza, a Unia była dla niego szansą.
Niestety z nim się nie patyczkowali. Był za potężny i musiał zniknąć

O Romano nie wspominam, bo nie ma o kim wspominać. Ja i mój brat od zawsze  się nie do dogywaliśmy. Zawsze się kłóciliśmy i lekceważyliśmy. Nasze wizje zawsze rozchodziły się na dwa różne kierunki.
Aktualnie mam go gdzieś, ale przy innych udaję dobrotliwego braciszka.
Osobiście uważam, że Włochy powinny mieć tylko jedną personifikacje i planuję się go pozbyć w najbliższym czasie.

I pojawił się Niemcy.
Z wyglądu był do CIEBIE podobny.
Na tym koniec.
Nie miał TWOJEGO serca.
Z początku on wogóle nie miał serca. Postanowiłem grając głupka przy nim trwać. Przynajmniej wtedy widząc tą podobną twarz mniej tęskniłem za TOBĄ.
                    Głupie pozory
Tak minęły
I Wojna Światowa
II Wojna Światowa
Znalazłem ,, sprzymierzeńca", a raczej głupka, który naprawiał moje błędy i zawsze się za mną wstawiał.
Z czasem chyba i jemu zabrakło czułości ze strony świata i miłości.
Z racji tego, że oboje jej potrzebowaliśmy posunąłem się do jednego z największych okrucieństw.
Odwzajemniłem jego uczucia, zupełnie nic nie czując.
Teraz jedyną rzeczą jaką do niego czuję jest przyzwyczajenie.
Od dawna jestem przy nim i przez lata nie ulega to zmianie. Co najwyżej się do niego przyzwyczaiłem.

Ale on nie będzie TOBĄ.

I NIGDY NIE BĘDZIE, NIKT NIE ZASTĄPI PUSTKI JAKĄ PO SOBIE ZOSTAWIŁEŚ.

Więc reasumując.
Zabijam niewinne dziewczyny.
Zwodzę za nos kogoś kto mnie kocha.
Próbuję rozwalić związek mojego przyjaciela.
Jestem sadystą.
Pomagałem prowadzić wojnę i nie jeden raz zabiłem.
Kłamstwo za kłamstwem wychodzi z moich ust.
Nie ruszam się nigdzie bez moich noży.
Posiadam ludzi od brudnej roboty.
Jestem manipulatorem.
Planuję zabójstwo brata.

Nie cofnę się przed niczym by osiągnąć swój cel.

TO TYLKO TWOJA WINA
Nie wróciłeś.
Nie dotrzymałeś słowa.
Kłamałeś

STWORZYŁEŚ POTWORA ŚWIĘTKU.

Tylko Twoja WinaWhere stories live. Discover now