5.

110 9 0
                                    

Dobrze zanim zacznę ten rozdział chciałam tylko powiedzieć 2 rzeczy. Po 1 :Chciałabym wam baardzo podziękować za aktywność związaną z tą książką. To bardzo motywuje i sprawia, że coraz bardziej chce mi się ją wogóle pisać i czuję, że jest to coś z czym czuje się komfortowo i mogę się tutaj ponieść wyobraźni. Druga sprawa to to iż akcja książki będzie się teraz rozgrywać kiedy bohaterowie mają po 13-14 lat i jest końcówka roku szkolnego. Bez zbędnego przedłużania zapraszam do książki ^^.

Pov. Rosja

Wstałem około godziny 5 rano. Zawsze o tej godzinie mój ojciec, ja, Ukraina oraz Kazachstan mamy poranny trening. Zwykle po prostu biegamy 1,3 godziny a potem na naszej górce rozciągamy się itd. Mimo iż na początku było nam trudno się odzwyczaić od długiego snu tak teraz nie sprawia nam to najmniejszego problemu. Białoruś ma najfajniej bo ona śpi spokojnie do godziny 7 i potem się tylko zgarnia do szkoły i do niej idzie, ale my mężczyźni musimy jakoś dbać o formę, co nie? Szybko zjadłem śniadanie i ruszyłem z innymi biegać.

_Time skip godzina 7_
Po tym treningu nie byłem wogóle zmęczony, więc szybko pobiegłem do domu, przebrałem się, wziąłem plecak i pojechałem na rowerze do szkoły. To fakt, że nie była długa droga do szkoły jednak wolałem być szybciej aby porozmawiać z Niemcami o czymś bardzo ważnym.

Pov. Niemcy

Właśnie wstałem. Spojrzałem na zegarek:
-...JAPIERDOLE JUŻ TA GODZINA?!- zebrałem się mega szybko wogóle bez śniadania i ruszyłem pędem do szkoły. CHOLERA JESZCZE SPOTKANIE Z RUSKIEM. CZEMU MUSZE BYĆ TAKĄ CIOTĄ!

_Time skip 8_
Dziś był poniedziałek, więc typowo pierwszą lekcją była matematyka. Na tej lekcji siedziałem z Francją (Francja, chłopak 14 lat). Najgorsze było to, że on totalnie nie umiał matmy i wszystko ode mnie zgapiał. Za mną siedział Ruski z Polską. Mogłem czuć na plecach, że był na mnie zły za to, że się spóźniłem i nie przyszedłem na spotkanie. Kurde muszę go jakoś przeprosić zanim będzie za późno.
-Ej Francja dałbyś mi kartkę?
-Oui. Déjà. -powiedział po czym wyrwał kartkę z zeszytu i mi ją dał.

-Danke- powiedziałem po czym zacząłem pisać na niej przeprosiny do Ruska.

Po paru minutkach podałem mu ją i czekałem aż odpisze...ale finalnie odpowiedzi się nie doczekałem.
Pan od matematyki zawsze miał zwyczaj, że na końcu pyta z całej lekcji. Zazwyczaj każdy dostałam 2/3 bo prawda jest taka, że na matmie mało kto uważał. Była po prostu nudna.
Kiedy nauczyciel wybierał sobie ofiarę ja robiłem już pracę domową, bo chciałem ją mieć już z głowy. Nauczyciel wziął do tablicy  Estonię.
Ojj ona na bank dostanie 6.
Mimo iż jest cichą dziewczyną to tak na prawdę jest bardzo dobra w matmie. Jestem najlepszym uczniem w klasie, jednak podium z matematyki należy do niej. Nie bierze udziału w żadnych konkursach, ale to tylko ze względu na swoją nieśmiałość.
Kiedy Estonia odpowiadała ja w tym czasie odwróciłem się w stronę Rosji. Spał na ławce zmęczony życiem. Poprawiłem okulary i spojrzałem na niego czule. Słodki jest jak śpi.
Polska się na mnie patrzyła jak na idiotę. Pewnie zauważyła że się rumienię.
(Polska, dziewczyna 13 lat)
- Niemcy co ty robisz? Daj mu pospać.
-Jezu przecież nic nie robię. Nie musisz być taka oziębła złotko- puściłem jej oczko, a ona się zarumieniła i odwróciła wzrok.
Szczerze nie wiem co ona we mnie widzi. Skąd wiem że jej się podobam? To proste. Powiedziała to Białorusi a potem Białoruś do Ruska. No a że się z ruskiem przyjaźnię to on powiedział mi. Zadzwonił dzwonek a Rusek się nie budził. Postanowiłem że zrobię mu coś na jaja. ( poczujecie zaraz ten ból). Spakowałem się i z całej siły walnąłem Ruska plecakiem. Wstał, spakował się i zaczął mnie gonić po całym korytarzu.

Pov. Rosja
JEZU ALE PRZEZ TEGO CHUJA MI ŁEB NAWALA!! PRZYSIĘGAM, ŻE JAK GO DOGONIE TO MU COŚ ZROBIĘ! Goniłem Niemcy przez całą szkołę. Przepychałem ludzi żeby go złapać ale nagle na kogoś wpadłem. Otworzyłem  oczy i zobaczyłem ,że to Ameryka. Rumienił się i ja z resztą też. Wstałem szybko i nawet go nie przeprosiłem tylko uciekłem jak skończony tchórz.

Niemiec stał oparty o ścianę z lenny face'm.
-Mmm czyżby RusAme się szykowało?
-Co?! Nie! Spierdalaj!
-Dobra dobra czekaj *eghem*. Ruski kun czy wyjdziesz za mnie?- śmiał się w niebo głosy a ja tylko stałem
Po chwili zadzwonił dzwonek na chemię. Spóźniliśmy się bo musieliśmy przebiec znowu całą szkołę. Przeprosiliśmy po czym siedliśmy do ławek. Siedziałem z Kanadą (Kanada, chłopak 14 lat). O NIEE TO BRAT AMERYKI, BLYAT. Siedziałem zestresowany. Niemcy akurat miał fajnie. Siedział z Ukrainą.
- Ej nie ładnie tak wbiec na kogoś i potem nie przeprosić wiesz?
Milczałem. Głupio mi było a nie wiedziałem co mógłbym mu powiedzieć

- Masz szczęście, że mojemu bratu nic się nie stało bo byś miał przejebane nie tylko u mnie, ale prawdopodobnie też u połowy klasy.
-J-ja po po prostu spanikowałem. Przeproszę go na przerwie. Słowo.
Przez resztę chemii się do siebie nie odzywaliśmy. Mam nadzieję, że Ameryka mi wybaczy.

[C.D.N.]

O przyjaźni Ruska i Niemca - CountryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz