To wszystko jego wina

1.6K 69 121
                                    


Week: 1
Day: Monday

Yandere pov~

Była tam.

Moja wspaniała [imię]-chan.

Szła często uczęszczanymi chodnikami jak zwykle wpatrzona w telefon.

Przez jej ramię przewieszona była szkolna torba z niedopasowanym paskiem, przez co raz po raz musiała ją poprawiać.

Ah, wygląda tak słodko i pociągająco kiedy zanurza się w zupełnie innym świecie, na dobre odcinając się od rzeczywistości.

Chyba to najbardziej w niej kocham.

Oh, jesteśmy już przed budynkiem szkoły? Jak to szybko minęło, prawda [imię]-chan? Mógłbym się w ciebie wpatrywać i podążać za tobą całymi dniami i nigdy nie miałbym dość. Jesteś zbyt doskonałała, moja wspaniała [imię]-chan.

C-co?! Co się stało?! Potknęłaś się! [imię]-chan! Wszystko w porządku?!

Dobrze, że w porę złapałaś równowagę, [imię]-chan. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby cokolwiek ci się stało! Westchnęłaś z irytacją i schowałaś telefon do kieszeni.

Wiesz, że jesteś piękna, gdy się złościsz?

Obserwowałem cię ukradkiem, gdy zmieniałaś buty i kierowałaś się w stronę klasy wiesz, [imię]-chan? Ale do lekcji został jeszcze kwadrans, więc znając ciebie, napewno pójdziesz się przejść po szkole, a telefon przypadkiem zostawisz na parapecie, mam rację? Oczywiście, że mam.

Zaczekałem aż odeszłaś na bezpieczną odległość i wziąłem do rąk twój telefon. Mam jakieś cztery minuty, zanim tu wrócisz.

Mam niesamowite szczęście, że nie było jeszcze nikogo innego w klasie!

Odblokowałem go bez trudu i od razu wszedłem w aplikację messenger. Zmarszczyłem brwi, widząc wiadomości od jakiegoś idioty o nicku

"Mój ziomeczek"

Yo [imię]

Co tam? Jak tam?

Jakoś się trzymam, a tam?

Haha, same

Kurcze, znowu zgubiłem podręcznik od biologii...

To twój problem :P

No wiesz ty co?

Baka! Widzimy się w szkole!

Dozo!

Moje usta wykrzywił grymas wściekłości. Trzeba było się go pozbyć już dawno temu. Zdecydowanie jesteście za blisko. I nie interesuje mnie, że jesteście zwykłymi przyjaciółmi. Ja jestem twoim jedynym, prawdziwym przyjacielem, [imię]-chan.

Ale nie miałem czasu więcej się nad tym zastanawiać, bo już z daleka usłyszałem twoje kroki. Szybko zamknąłem aplikację i odłożyłem telefon w tym samym miejscu i w tej samej pozycji, w której go zostawiłaś.

Odsunąłem się na bezpieczną odległość, ale uciec nie zdążyłem. Jak to dobrze, że mamy razem pierwszą lekcję. Wyjąłem telefon i oparłem się o ścianę, udając zainteresowanie ekranem głównym.

Zauważyłaś mnie, wchodząc do klasy, a moje serce przeskoczyło uderzenie, gdy usłyszałem twój cichy, niezobowiązujący głos.

-Ohayõ, gozaimasu! -Zacisnąłem dłoń na obudowie, gdy mi się ukłoniłaś i odwzajemniłem gest, starając się to robić w jak najdbalszy sposób. Gdy oboje się prostowaliśmy, nasze spojrzenia na chwilę się skrzyżowały.

You're my addiction! [yandere x reader] /NO DOBRA JESZCZE NA CHWILE ZAWIESZE/Donde viven las historias. Descúbrelo ahora