I want go back to Hawkins

744 32 10
                                    

El szła do szkoły z Willem. Dziś miał być ich pierwszy dzień w szkole ale jej przyszywany brat oczywiście zaspał, więc musieli się bardzo spieszyć. Gdy w końcu doszli do szkoły drzwi były już zamknięte.
- Brawo gamoniu przez ciebie nie przyjdziemy na pierwszy dzień do szkoły!- powiedziała El ze złością. Naprawdę jej zależało na tym dniu, całe wakacje się uczyła żeby nadrobić zaległości! Nigdy nie chodziła jeszcze do szkoły i choć była pewna ze będzie prześladowana jak tylko do niej wejdzie to chciała zobaczyć jak to jest być normalną nastolatką.
- Spokojnie patrz jest boczne wejście- uspokoił ją Will.
Na szczęście udało im się wejść bocznymi drzwiami i szybko pobiegli do klasy spóźnieni prawie 15 minut.
Gdy weszli do sali spojrzenia wszystkich zwróciły się na nich.
- Dzień dobry przepraszamy za spóźnienie ale...- Will próbował wymyślić coś na poczekaniu ale od razu mu przerwano.
- Siadać! Nowi w szkole a już robią sobie kłopoty- nauczyciel spojrzał na nich sceptycznie. Był on lekko otyłym człowieczkiem w spodniach z szelkami i dziwnymi okularami. Na głowie widniała łysina a pod jego nosem znajdowały się krótkie wąsy. Zdecydowanie nie zachowywał się on jak pan Clark z Hawkins dla którego nauczanie było pasją- był to raczej typ człowieka który zachowuje się jakby nauczał za karę.
Eleven i Will nie mając większego wyjścia usiedli na końcu klasy czując na sobie spojrzenia wszystkich obecnych. Zdecydowanie nie o takim wejściu El marzyła.
Minęło już pol lekcji ale Eleven obojętnie jak się starała nie umiała słuchać nauczyciela. Mówił on tak monotonnym głosem że z trudem nie zasypiała, podobnie jak reszta klasy. Jedynie Will się zgłaszał ale pan Bott, bo tak się nazywał udawał ze go nie widzi. W pewnym momencie nie wytrzymał i w końcu wywołał Willa
- Tak panie Byers może pan iść do łazienki- powiedział jakby przyzwyczajony do tego pytania.
- Właściwie to zgłaszam się bo znam odpowiedź na pytanie- odparł niewzruszony Will
- Nie strój sobie ze mnie żartów i nie zawracaj mi głowy- rzekł nauczyciel na co cała klasa zachichotała. Will zrobił się czerwony na twarzy i wymamrotał coś w stylu ,, przepraszam''. El bardzo to zdenerwowało, wiedziała jak wielka jest pasja Willa do nauki, a właśnie został ośmieszony ponieważ zgłosił się do odpowiedzi. Uznała że nic z tym nie zrobi i tak nie miała już mocy a jeszcze brakowało aby jej riposta zwróciła uwagę na jej brata. Spojrzała na niego ze współczuciem- młody Byers wyglądał jakby miał się za chwile rozpłakać. Uśmiechnęła się do niego na znak że będzie dobrze a on odpowiedział tym samym.
Następnie odbyła się lekcja wf. Tutaj musieli się rozdzielić bo każdy z osobna musiał się przebrać w szatni.
El weszła niepewnie do szatni dziewcząt i zaczęła się przebierać.Usłyszała że ktoś wola jej imię więc obróciła się w stronę reszty dziewczyn
- Ej Jane czy jak ci tam umiesz mówić?- jedna z dziewczyn spojrzała na nią z wyższością.
-Odpowiesz czy nie?!- naciskała na nią jeszcze inna. El od zawsze miała problem z kontaktem międzyludzkim w końcu wychowywała się w labolatorium. W rozmowach z przyjaciółmi normalnie sie wygłupiała ale nieznajomi ją przerazali. Postanowiła jednak przełamać lody i odpowiedzieć
- Tak umiem mówić- powiedziała cichutko
- Widzicie mówiłam nie jest aż taką psycholką!- wykrzyknęła pierwsza na co reszta zachichotała. El w tym momencie chciała zapaść się pod ziemie.
- A więc Jamie słuchaj- ja tu rządze. Wszystko co ja chce zawsze dostaje. Wiesz uznałam ze powinnaś wiedzieć o tym że jesteś tu tylko niepotrzebnym śmieciem. A tak wogle to jestem Caroline- uśmiechnęła się jak gdyby nigdy nic i usiadła z powrotem koło koleżanek które wciąż się śmiały. El zamknęła cichutko szafkę i próbując powstrzymać łzy weszła na sale- zdecydowanie nie tak wyobrażała sobie ten dzień.
Perspektywa Willa
Will właśnie zakładał koszulkę na wf kiedy poczuł szarpnięcie za ramie.
-Ej nowy masz wogule jakieś imię?- wysoki umięśniony chłopak spojrzał na niego z pogardą. Will znał ten typ chłopaka- silny umięśnić uważający się za lepszego od wszystkich. Bardzo przypomniał mu Troya z Hawkins
- Mam na imię Will- odpowiedział mu
- Oh Willuś kujonek jakie słodkie imię!- wykrzyknął wysoki na co reszta zawtórowała mu śmiechem.
- To co jesteś pedał czy po prostu dziwak?- zapytał go i lekko pchnął w ramię na co Will skrzywił się lekko.
- A ty to kto?- postanowił mu się postawić co zdecydowanie było złym pomysłem. Wszyscy w szatni znów się zaśmiali.
- O proszę Willuś kujonek próbuje grać twardziela! Jestem David pedale i lepiej trzymaj się z daleka jeśli nie chcesz kłopotów- po raz kolejny obraził go chłopak. Will nie mając już na nic siły po prostu zamknął szafkę i wyszedł z przebieralni. Wiedział ze nie jest idealny ale mimo wszystko liczył na to ze znajdzie tu przyjaciół. Chciało mu się płakać ale jeszcze tego brakowało, żeby został uznany za bekse. Zacisnął więc zęby i postanowił wytrzymać do końca dnia.
Skip time
Perspektywa El
Siedzieli w zamku Byersów i obgadywali wspólnie znajomych z klasy.Jak El się dowiedziała dzień Willa też był do dupy. Chłopcy nie byli lepsi od dziewczyn. Obydwoje mieli już dość.
- Ja chce do Hawkins- wyszeptał nie hamujący już łez Will.
- Ja też Will- El także przygnębiona rozmyślałam jak okrutni musieli być chłopcy dla Willa skoro tak płakał. Nienawidziła ludzi. Jakiś czas temu dała wszystkim szanse ale nastolatkowie z tej szkoły byli straszni.
- Damy rade Will. Jesteśmy w tym razem- uśmiechnęła się i ścisnęła jego rękę. Musiała być silna dla niego.
- Razem- wreszcie uśmiechnął się jej brat
________________________________
Nie martwcie się Mileven wróci już w kolejnym rozdziale🤭czytałam mnóstwo fanfików w których chłopcy zarywają do El a ona zdradza Mike'a albo jest królową szkoły itp. Tutaj tego nie będzie bo według mnie to po prostu nie pasuje do jej charakteru🤷‍♀️jest ona raczej osobą która będzie prześladowana z powodu małomówność podobnie jak Will🏳️‍🌈

Promise//MilevenWhere stories live. Discover now