Something more

21 2 0
                                    


Przez kolejne dni nie opuszczałem obozu choćby na chwilę ,codziennie odwiedzałem Judy w lecznicy. Od tamtego wydarzenia minął ponad tydzień a Judy dalej się nie wybudziła. Lekarz powiedział że jest możliwość iż zapadła w śpiączkę ale nie potrafi tego zdiagnozować bez specjalistycznego sprzętu.

Siedziałem właśnie w lecznicy, jestem bardzo zmęczony ostatnimi dniami. Trzymałem ją za rękę. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Wybudził mnie uścisk dłoni. Spojrzałem w stronę Judy patrzyła na mnie.

-Nawet nie wiesz jak się martwiłem- powiedziałem po czym przytuliłem ją z całej siły.

- Zaraz mnie udusisz – usłyszałem jej delikatny głosik

-Przepraszam – odsunąłem się od niej na co lekko zachichotała.

Perspektywa Judy

Obudziłam się nie wiedząc gdzie jestem, przetarłam jedną ręka oczy bo drugą ktoś trzymał. Spojrzałam w stronę osoby to był Dick mimowolnie uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Ścisnęłam delikatnie jego dłoń, by zwrócić na siebie jego uwagę. Obudził się.

-Nawet nie wiesz jak się martwiłem- powiedział po czym przytulił mnie z całej siły.

-Zaraz mnie udusisz – powiedziałam lekko łapiąc oddech

- Przepraszam – odsuną się ode mnie, lekko zaśmiałam się bo jego mina była zabawna.

-Gdzie ja tak właściwie jestem i co się stało?

- Jesteś w lecznicy w obozie Copelanda. Nic nie pamiętasz z dnia kiedy wracaliśmy od ciebie z farmy?

Nagle zalała mnie fala wspomnień z tamtego dnia , posmutniałam.

-Hej , nie smuć się.- Złapał mój podbródek przez co zmusił mnie bym na niego spojrzała .- Już nic nam nie zrobią nikt nie przeżył.

-Jak długo tutaj leżę?

- Ponad tydzień.

-Co?!- nie mogłam uwierzyć że tyle czasu tutaj spędziłam, nawet nie zauważyłam kiedy przyszedł lekarz.

-Muszę poprosić pana by pan wyszedł muszę zbadać pacjentkę.- Powiedział po czym spojrzał na Deacona.- A panią poproszę by się pani rozebrała – Spojrzał w moją stronę.

Dick skierował się do wyjścia odwrócił się do lekarza i posłał mu mordercze spojrzenie coś w stylu „zrób jej coś a cię zabiję" po czym wyszedł. Lekarz przeprowadził rutynowe badania i powiedział że mogę wrócić już do siebie ale mam uważać bo rana na nodze nie do końca się zagoiła. Z wrażeń zapomniałam o ranie na nodze. Po badaniach doktor odszedł i pozwolił mi się ubrać. Kiedy byłam już gotowa do wyjścia podeszłam do lekarza.

-Dziękuję bardzo że się mną pan zajął.

-To nie mnie powinna pani dziękować tylko swojemu przyjacielowi to on siedział przy pani łóżku całe dnie i noce.- Powiedział , uśmiechną się i odszedł.

Stałam chwile w miejscu myśląc nad tym co powiedział lekarz. Dick był przy mnie cały ten czas i nie opuszczał mnie. Poczułam jak na moje policzki wkrada się rumieniec , uśmiechnęłam się sama do siebie i wyszłam z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Skierowałam się na dół coś mi podpowiadało że tam właśnie znajdę chłopaków. Kiedy znalazłam się na dole ujrzałam ich, opierali się o swoje motocykle. Nagle ich wzrok przeniósł się na moją osobę. Podeszłam do nich przytuliłam się na powitanie do Boozera. Kiedy odeszłam od niego odwróciłam się w stronę Deacona.

The StrangerWhere stories live. Discover now