𝑆𝑚𝑖𝑙𝑒 𝑊𝑖𝑡ℎ 𝐹𝑎𝑛𝑔𝑠 ✔︎ || Larry

Prolog

Zapraszam na nowe ff, mam nadzieję, że również wam się spodoba. :DDDDD

ฅ^•ﻌ•^ฅ

* Louis *

- Louis - zaczepił mnie na korytarzu mój kumpel jak i pracodawca. Ed Sheeran, bo tak się nazywa rudowłosy, dyrektor placówki, w której uczę.

- Tak? - spytałem, biorąc do ręki dziennik klasy, z którą aktualnie miałem lekcje.

- Jak słyszałeś za tydzień przyjeżdzają uczniowe z wymiany. - musiałem się chwile zastanowić, ale szybko przypomniałem sobie, że przyjeżdżają do nas uczniowe z Londynu na cały rok. A nasi jadą do nich. Skinąłem głową, potwierdzając. - Niestety, rodzina Grimshaw miała wypadek samochodowy i nie mogą przyjąć jednego z uczniów.

- Och, przykro mi. I co teraz? - szkoda tej rodziny, no może nie tak mocno. Ten cały Nick strasznie działał mi na nerwy. Mocny w gębie był tylko, ale jeszcze nie popierdzieliło aby być jakiegoś szczyla. Jego rodzince nie lepsi, snobistyczne dziady nie potrafiące wychować dziecka.

- Pomyślałem, że mógłbyś przyjąć tego chłopaka. I tak mieszkasz sam. - nie było mowy, abym przyjął jakiegoś gówniarza. I Sheeran znał tego powód, jebaniutki dobrze wie, że jako wampir mam lodówkę z zapasem krwi. To by było nadzwyczaj dziwne, gdyby dzieciak to zobaczył.

- Dobrze wiesz, że nie mogę - próbowałem się bronić.

- Oj przestań, trzystu letni wampir boi się, że jakiś dzieciak się skapnie. Po za tym przyda Ci się trochę towarzystwa. - prychnął mężczyzna.

- Wypraszam sobie, mam towarzystwo. - założyłem ręce na klatkę piersiową.

- No tak, gołębia, którego przygarnąłeś od pisklaka, ale mi towarzystwo.

- Jak byś nie wiedział Kevin jest bardzo inteligetny.

- Ehh... co ja się spodziewałem, wiedziałem, że stchórzysz i nie dasz rady. - i tu trafił w sedno.

- JA NIE DAM RADY?! O nie nie, przyjmę tego dzieciaka!

- I super stary, za tydzień odbierzesz go z lotniska razem ze resztą rodzin.

O kurwa w co ja się wpakowałem...a niech cię szlag Sheeran ty rudowłosa małpo, skubany wjechał mi na ambicję.

####
I jak
Prolog? ( ͡° ͜ʖ ͡°)