6

363 4 0
                                    

- Jakiego lekarza? - spiełam się cała na te słowa, mnie pamięta, a lekarza z którym zapewne jeszcze jakiś czas temu rozmawiał nie pamięta.

-Nick? Nie pamiętasz? - spytałam.

-Blanka, dobrze się czujesz? Miałaś jakiś koszmar czy o co chodzi? Przygotowałaś naleśniki?- zadał nagle tyle pytań, że się poplątałam w tym wszystkim.

-Nick gdzie byłeś? - tylko to pytanie mi się nasuwało, jeżeli nie pamięta szpitala i lekarza to muszę dowiedzieć się gdzie ostatnio był.

- Byłem w pracy jak codziennie, kochanie możesz mi wytłumaczyć o co tu chodzi? - zamarłam, i teraz sobie wszystko przypomniałam. Zapragnęłam, aby Nick był zdrowy ale przecież to nie możliwe. Wszystko układało mi się w całość ale żeby potwierdzić moją teorię musiałam zadzwonić do lekarza.

-Nic kochanie, po prostu źle się dziś czuje. Pójdę się położyć i przepraszam ale nie miałam siły zrobic naleśników, zamów pizze jak chcesz. - postanowiłam udawać i czym prędzej przeniosłam się do sypialni.

Po rozmowie z doktorem nie mogłam uwierzyć, nawet nie mieli go w papierach. Lekarz także nie pamiętał mnie co znaczy jedno to był tylko jeden wielki i zarazem durny sen. Nie było żadnego kota, diabła, a tamta Pani nie oddała w ręce schroniska swojej hodowli. Wszystko było takie realistyczne, a tu się okazuje, że to tylko sen. No trudno trzeba żyć dalej.

Położyłam się na łóżku tak jak powiedziałam Nickowi i niespodziewanie dostałam silnych bóli brzucha, nie wiedziałam z czego to wynika ale się przeraziłam.

-Nick! - tylko na ten krzyk było mnie stać, bóle nasilały się z każdą sekundą.

-Co się dzieje kochanie? - podszedł do mnie zaniepokojony. - Dzwonić do lekarza?

-Nie- powiedziałam cicho, brakowało mi sił ale nie przepadam za lekarzami. Chociaż nie powiem ten z snu był przyjemniejszy niż większość których znam. Wolałam wziąść tabletke i to przeżyć.- Podaj mi tabletkę.

Nick spełnił moją prośbę. Po kilkunastu minutach było już lepiej, chociaż nie było tak jak powinno być. Zadzowniłam do schroniska, że jest możliwość, że się jutro nie pojawię. Nie miałam później już siły i mimo, że była młoda godzina jeszcze jak dla mnie pozwoliłam sobie na sen. Tak tego było mi trzeba.

-------------

Gwałtownie podniosłam się do góry, znów jakiś koszmar. Odwróciłam lekko glowę, by zobaczyć czy Nick na pewno leży obok i tak na szczęście tam był. Strasznie zaschło mi w gardle dlatego postanowiłam wstać po szklankę wody. Lecz kiedy doszłam do kuchni lekko uszczypnęłam się w ramię, ale to nie pomogło. Diabeł z mojego snu właśnie siedział i spoglądał na mnie jakby czekał.

- Czego chcesz od mnie ? - zapytałam, nie wiem teraz czy to rzeczywistość czy on nawiedza mnie w snach. To jest straszne.

- Obiecałaś mi swoją dusze, czyli mogę robić z Tobą co mi się podoba- powiedział pewny siebie.

- To znaczy zamierzasz mnie teraz gnębić? - spytałam bardziej odważniej.

- Dziś zabieram Cię w podróż moja droga- nim się obejrzałam byłam w innym miejscu. Nie wiem co się dzieję ale tu jest nie przyjemnie.

- Spójrz, oto moje królestwo. Zabrałem Cię tu, bo musisz coś wiedzieć. Oddanie mi duszy to prosta sprawa ale co się dzieję później to dopiero zobaczysz. Otóż piekło jest podobne do ziemi, którą zamieszkujesz, jak widzisz z resztą i jestem bardzo ciekawy czy Ci się podoba.

- Prawdę mówiąc masz rację, jest podobne do miejsca w którym ja mieszkam ale tu jest bardziej ponuro i raczej nie ma podatków ani opłat za mieszkanie co ? - próbowałam żartować przecież to i tak sen.

- Nie, ale jak widzisz ludzie tu cierpią. Jedni są zdzierani z skóry inni są ćwiartowani - zaśmiał się, a mi zrobiło się momentalnie nie dobrze , przecież to jest okropne. - ale wracając do tematu podoba się?

- Nie - odpowiedziałam szczerze, no bo co innego mi zostało.

Chwilę jeszcze gadaliśmy i oprowadził mnie trochę. Dowiedziałam się różnych rzeczy ale jedna mnie wstrząsnęła, oddając moją duszę oddałam też coś więcej.

Pakt z diabłemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz