3

3 1 0
                                    

Ktoś stał w ciemnym koncie czerwonego pokoju, w którym wylegiwał się ten zgrzybiały staruch. Strzeliłam specjalnie tak żeby go nie trafić. Oklaski ustały z cienia wyszedł czarnowłosy przerośnięty bachor. 

- Chyba nie udało ci się mnie trafić, a już myślałem że będziesz kimś ciekawym - powiedział.

- Błąd - odezwał się stary pryk - pudłowała specjalne, po prostu nie chciała cię zabić - popatrzał na niego z grozą - powinieneś podziękować chłopcze.

- Pieprzeni idioci! - krzyknęłam - wychodzę i już nie wrócę - machnęłam idąc do drzwi - pozdrów Eryka i Vicie -otworzyłam drzwi, a tam przywitały mnie spluwy. Zamknęłam  drzwi  i ruszyłam kopać tron grzyba.

- Myślałem, że wychodzisz - powiedział do mnie uśmiechnięty złośliwie przerośnięty dzieciak. 

Pokazałam mu środkowego palca.

- Mary to jest Leoś i jest w twoim wieku więc bądź miła, dobrze? - powiedział wstając z krzesła - idę na spotkanie z policją i władzami miasta obgadać z nimi ważną sprawę, więc idźcie do miasta, a ty Mary się nie bój Leoś zapłaci za wszystko co chcesz, to pa - i poszedł.

- To chodźmy najpierw do innych, bo tęskniłam - powiedziałam i poszłam przodem.

Szłam przez ciemny korytarz. W końcu doszłam do pomieszczenia gdzie przesiadywał zazwyczaj dziadek Jastrząb, Amanda w mediach jest nazwana Cieniem, Simon czyli Lis, Eryk czyli Demon, Vicia czyli Samobójca, no i Yuri czyli popiół. Nazwa Yuriego wzięła się z tego że jego moc pozwala mu na spalenie tego czego dotknie lewą ręką. Był dla mnie bardzo ważny bo to on nauczył mnie strzelać z pistoletów i to z nim wykonałam pierwszą swoją misję i to on zawsze zabierał nas do miasta na lody. Był ode mnie 6 lat starszy. Dawno go nie widziałam i tak bardzo się za nim stęskniłam. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i byli wszyscy, a nawet ludzie których nie znam, ale nie było Viktorka i Yuriego. Gdy dziadziuś i reszta mnie zobaczyli, od razu wstali i pokłonili mi się. Byłam zaskoczona. A reszta duża reszta patrzyła na mnie dziwnie. 

- Dziadzia! - krzyknęłam i rzuciłam się w jego ramiona.

- No już, to trochę bolało - powiedział ze śmiechem i zaczął się śmiać.

Simon i Amandzia zaczęli mnie dusić swoim przytulaniem. Leo poszedł usiąść na starej kanapie. I nikt nie wiedział o co chodzi.

- Kim ty kurwa jesteś żeby do Mistrza zwracać się dziadku? - odezwała się do mnie jakaś laska z dużymi piersiami i czerwonymi włosami - i kim ona jest żebyś mistrzu przed nią klękał? - zwróciła się do dziadzia.

- Jestem Mary

- Nie znam cie nowa, ale nie pozwolę ci na rządzenie - powiedziała z dziwną miną.

- Przecież nie jestem nowa, za to ty tak - powiedziałam.

- Przestać Milena - powiedział Simon - ona należy do tej mafii o wiele dłużej niż ja, po za tym ona jest siostrą Viktora.

Dziewczyna spojrzała na mnie z odrazą. 

- A tak w ogóle gdzie Vicia i Yuriś - zapytałam.

- No tak, bo ty tego nie wiesz - powiedział dziadzia.

*Dwa lata temu*

Tamtej nocy strasznie padał deszcz. Viktor i Yuri stali na dachu. Viktor miał pistolet wymierzony w jego stronę. 

- Zastrzel mnie - powiedział Yuri.

- Czemu, czemu to robisz? - Viktorowi zaczęły lecieć łzy - gdybyś tego nie robił, gdybyś nie był tak zdeterminowany do zabicia wszystkich z tamtego klanu, gdybyś przez to nie współpracował z mafią białą, ja, ja nie musiał bym tego robić! - krzykną do blondyna.

- Powiedziałem zastrzel mnie, a jak umrę odejdź z mafii czerwonej i przejdź na stronę białych - powiedział z uśmiechem - kocham cię i Mary pamiętaj o tym i nie czuj się za to winny - uśmiechną się.

- Kocham cie! Yuri! - powiedział po czym strzelił.

Podbiegł do ciała przyjaciela i przytulił go. Zaczął płakać. Wyjął z jego kieszeni zdjęcie, na którym był on Yuri i Mary. Zabrali go z tego dachu a potem poszli po ciało Yuriego. Parę dni później odszedł z mafii i przyłączył się do białych.

*Teraz*

- Nie możliwe! - powiedziałam - Kłamiesz! - zaczęły mi lecieć łzy - Yuri nie mógł umrzeć! - krzyknęłam cała ze łzach.

Nagle w pomieszczeniu zaczęło bardzo mocno wiać. Każdy zaczął się na mnie patrzeć. 

- Mary uspokój się i przestań! - krzyknął Simon.

- Czy ona jest jedną z czterech? - zapytała z wielkimi oczami pani z wielkimi cyckami.





Who will be kingWhere stories live. Discover now