Rozdział 1

328 23 6
                                    



Jeśli chodzi o popęd niszczycielski, to można sądzić, że jego ostatecznym celem jest sprowadzenie istot żywych z powrotem do stanu nieorganicznego. Dlatego też nazywamy go popędem śmierci.


Patrzyłem na dziecko przede mną było one ubrane w dużą koszulę która z połączeniu z drobną posturą nadawała dość żałosny wygląd jego twarz miała nieodgadniony wyraz ciężko było znaleźć na niej jakiekolwiek emocje ale za to można dostrzec zmęczenie które objawiało się w tych wielkich pustych zielonych oczach.

Podniósł on rękę i odgarnął z czoła swoje niesforne czarne włosy odsłaniając bliznę w kształcie błyskawicy

śledził palcami niewielkie wybrzuszenie w miejscu blizny która leciała aż po lewe oko które zawsze było przysłonięte pasmami włosów i okularami nie chciał zbędnych pytać na które i tak by nie odpowiedział i zbędnego zainteresowania przez tą bliznę .

Szczerze to nie pamiętał skąd ją miał w jego głowie pojawiała się pamięć zielonego światło i nic więcej to światło było takiego samego koloru co jego oczy .

Unikatowy kolor

Odwracając wzrok od lustra zaczął rozpinać koszule delitanie rozpinając guziki widział jak jego skóra jest zaśmiecona bliznami i wszelkiego rodzaju siniakami tymi nowymi i starymi zdejmując z siebie koszule z powrotem spojrzał w lustro

Nienawidził tego widoku

Był obrzydliwie chudy a paskudna blizna która ciągła się od jego obojczyka po żebra nadawała groteskowy wyraz wraz z zzieleniałymi siniakami

Brzydki

On był brzydki

Obrzydliwy

Brudny

Tak czuł się taki brudny

Zdejmując resztę ubrań wszedłem pod prysznic gorączko szorując skórę mydłem do takiego stopnie że robiła się coraz bardziej czerwona .

Chciałem zmyć z siebie cały brud.



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Powtórzyło się to jeszcze kilka razy tak naprawdę nie wiem nie jestem pewien  ile minęło czasu od tego momentu .

Zaczynem wierzyć że tak po prostu musi być

Jestem dziwakiem

Nie

Zasłużyłem na to

Nie zasłużyłem.

Nikomu na mnie nie zależy .

Musze być silny .

Jesteś słaby dziwaku nikt cie nie kocha .

Może masz racje ...

Nie.

Czasami już nie czuję się żywy wydaje mi się że wszystko dociera do mnie przez szklaną ścianę chyba nie jestem w pełni świadomy tego co się wydarzyło a może to ja nie chce dopuścić tego do świadomości .

Często mam uczucie jakby moje ciało nie należało do mnie ale do kogoś innego a ja byłem tylko biernym obserwatorem przyglądającym się z boku.

Vous avez atteint le dernier des chapitres publiés.

⏰ Dernière mise à jour : Jun 22, 2020 ⏰

Ajoutez cette histoire à votre Bibliothèque pour être informé des nouveaux chapitres !

Konsekwencje ich wyborówOù les histoires vivent. Découvrez maintenant