6

438 31 43
                                    

Hyunjin

Wracam do domu. Spodziewam się zgaszonych świateł i śpiącego Jeongin'a, jednak nie zastaje żadnej z tych rzeczy

Zastaje Jeongin w salonie z zapaloną lampką, przykrytego kocem, do tego płaczącego

-Innie?-Kucam przed nim kładąc dłoń ma jego kolanie-Co się stało?

-Możemy o tym nie rozmawiać? Naprawdę nie chce...-Pociąga nosem

-Możemy. Ale chce wiedzieć jedno. Bang ci coś zrobił?-Kręci przecząco głową

-To nie on. Nie ważne....

-Jadłeś coś?-Wstaje nie ciągnąć tematu dalej. Skoro nie chce, nie będę go zmuszał

-Nie. Możemy coś zjeść...-On też wstaje zostawiając koc, tylko że on idzie do toalety, a ja do kuchni...

🌺🌺🌺

-Nadal nie powiesz mi, co się stało?-Jeongin leży przeglądając swój telefon. Jest koło północy i powinien już spać

-Nie drąż-Nawet na mnie nie patrzy. Jestem ciekawski i się martwię!-Nie chce o tym rozmawiać. Możemy zostawić to w spokoju?

-Możemy. Ale nie licz na to, że za dwa dni nie zapytam cię znowu. Idź spać-Gaszę jedyną lampkę, która jest jeszcze oświecona. Słyszę jedynie westchnięcie chłopaka i to, że odkłada swój telefon na szafkę

-Jinnie. Nie obrażaj się-Przytula się do mnie

-Nie obrażam się-Odwracam się w drugą stronę . Nie jestem obrażony. A raczej czuje się tak, jakby mi nie ufał...

-Napewno?

-Idź spać-Rzadko zdarza nam się kłócić o takie głupoty. Nawet jeżeli jest to tylko drobna kłótnia. Nie robimy tego. Prawie w ogóle

-Kocham cię...-Tym razem ja wzdycham

-Ja ciebie też-Nie wiem, co się dzieje i dlaczego In nie chce mi nic powiedzieć, ale nie podoba mi się to przez to jeszcze bardziej

🌺🌺🌺

Budzi mnie dzwonek telefonu. Ale nie jest to budzik. Tylko dzwonek. I to nie mój

-Jeongin-Zero reakcji-Jeongin-Ponownie nic
-Innie!

-Hm?

-Telefon. Odbierz-Nie otwieram oczu, ale słyszę jak Jeongin szuka telefonu na szafce obok niego

-Tak?-Skoro odebrał...mogę iść spać dalej!
-Słucham? Nie...Jak to spóźniony?-Dobra. Teraz otwieram oczy i odwracam się w jego stronę-Nie rozumiem-Patrzę na zegarek

-Jeongin. Jest wpół do jedenastej-Staram się go uświadomić

-Cholera! Jaaa...będę za pół godziny-Jest zestresowany-Ale-I to bardzo-No dobrze...
Do zobaczenia-Rozłącza się-Jaki cudem?

-Co stało ci się z telefonem?-Patrzę na rozbity ekran

-Rozbiłem go wczoraj. Nie ważne-Wykopuje się spod kołdry i wychodzi zostawiając telefon (w dodatku prawie go zrzucając)

Co z nim jest? Dlaczego jest taki nie w humorze? Nie rozumiem. Jestem głupi?

Też wychodzę. Trzeba ruszyć dupe, skoro i tak wstaliśmy dużo później niż zazwyczaj. Przynajmniej kawę sobie zrobić

-Jeongin. Wszystko okej? Jesteś jakiś nerwowy ostatnio-Przytulam go od tyłu-Martwię się

-Wszystko okej. To nic takiego...

I can't...I'm sorry|2|Where stories live. Discover now