Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek będę mogła pogadać z Alexem. Chociaż starałam się nie myśleć o pustce spowodowanej brakiem rodziny, zawsze jakaś część mnie tęskniła. Może nie było to na tyle silne uczucie, by wszystko rzucić i wrócić do Nowego Jorku, ale nie będę sobie wmawiać, że w jakimś stopniu nie tęskniłam za starym życiem, a przynajmniej jego częścią. Dlatego teraz, gdy mogę przebywać w jedynym salonie z Alexem, jestem naprawdę szczęśliwa. Nie chcę nawet myśleć o tym, że mój brat będzie musiał wrócić do domu i kłamać, że nadal nie wie, gdzie jestem.
– Na pewno nie chcesz zostać na noc? – pyta najsmutniejszym głosem Stephanie, łapiąc Alexa za ramię.
– Nie chce – odpowiada za niego Bughuul takim głosem, że aż mnie przechodzą ciarki. No cóż, przynajmniej starają się w miarę dogadać, ale nikt nigdy nie powiedział, że droga będzie prosta.
– Jak widzisz, nie jestem tutaj mile widziany. – Mój brat spogląda na siedzącego obok mnie demona. – Ale myślę, że jutro możemy się spotkać.
– Tutaj? – pytam, wcinając się do rozmowy.
Alex robi zmieszaną minę, jednocześnie drapiąc się po karku.
– Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł. Mogę przebywać w Piekle tyle ile mi się podoba? W końcu nie mieszam tutaj.
– No jasne, że możesz. Wiesz, ile czasu tutaj przebywałam, zanim wyszłam za mąż i na stałe się przeprowadziłam? – śmieję się, ale Alex piorunuje mnie wzrokiem.
– Nie przypominaj mi już o tym. Nadal ciężko jest mi przyjąć wiadomość, że moja dziewiętnastoletnia siostra jest już mężatką.
– Nie podoba mi się, dokąd zmierza ta rozmowa, więc, Alex, chodźmy się przejść, a później odstawię cię do domu. – Stephanie bierze go za rękę i oboje wstają z kanapy.
Kątem oka widzę, jak Bughuul podnosi się, by zaprotestować, ale łapię go za ramię i przytrzymuję. Ten cicho wzdycha, ale zostaje na swoim miejscu.
– W końcu się przyzwyczaisz – mówię przekonującym tonem głosu, po czym wdrapuję się na jego kolana. – Przecież oboje mówiliście, że zniesiecie swoją obecność dla nas. – Kładę dłonie na jego klatce piersiowej i gładzę materiał bluzy.
– Bo tak jest, ale to wcale nie zmienia faktu, że sytuacja jest dość ciężka. W końcu Alex ma swoje życie w Nowym Jorku, studiuje, ma przyjaciół, a Stephanie jest tutaj.
– Myślę, że takie kwestie trzeba zostawić im. Nie możemy się mieszać. – Przybliżam się do niego i delikatnie całuję. Po chwili dłonie demona spoczywają już na moich plecach, a ja swoje palce zatapiam w jego czarnych włosach.
– Chodźmy jutro na randkę – proponuje nagle.
– Masz coś ciekawego w planach? – Przygryzam dolną wargę.
– A to już jest niespodzianka. – Jeszcze raz pochyla się, składa szybki pocałunek na moich ustach i łapie mnie w talii, by zdjąć ze swoich kolan.
– Mogę wiedzieć, co ty robisz? – Podnoszę jedną brew, gdy demon przechodzi między kanapą a stołem.
– Idę na chwilę na zewnątrz.
– Na pewno. – Wyciągam nogę i toruję mu dalsze przejście. – Myślę, że i tak ich już nie znajdziesz, bo według mojego super niezawodnego radaru, ta dwójka jest już kilometry od tego miejsca.
– Ach, tak? – Łapie mnie za kostkę i pociąga. Ląduję plecami na kanapie, podczas gdy Bughuul kładzie obydwa łokcie na oparciu i blokuje mi jakąkolwiek drogę ucieczki. – Myślisz, że jestem aż tak nadopiekuńczy? – Podnosi jedną brew? – Chciałem tylko zaparkować samochód w garażu, bo nie zrobiłem tego po powrocie do domu. Ale ty najwyraźniej wiesz lepiej – droczy się ze mną, a mi robi się gorąco.
YOU ARE READING
Odnajdę Cię
FanfictionMija rok odkąd Ally się wyprowadziła. Teraz jednak ponownie będzie musiała wrócić do swojego domu, który już dawno zostawiła za sobą. Jak zareaguje rodzina, gdy ponownie ją zobaczy? Jakie problemy spotkają Ally oraz jej przyjaciół? Co zrobi, gdy zno...