Chap. 1

39 3 10
                                    

...
Akademia Nadziei okazała się być Akademią Rozpaczy, wszystkie moje marzenia o szczęśliwy życiu tutaj, razem z Hajime legły w gruzach. Nie mogę w to uwierzyć... nie, ja nawet nie chce w to uwierzyc! Bo to nie może być prawda! T-To nie może być prawda! T-TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA!
- TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA! - krzyknęłam na cała sale.
- Ale to jest prawda... - powiedziała Hanako. - Pełna rozpaczy prawda...
- Ż-Żadnej rozpaczy! - krzyknął Nagito. - Musimy mieć nadzieje! Ona nam pomoże!
- Przestań się wydurniać. - powiedział Kaoru.
- Ale ja mówię prawdę! - powiedział Nagito. - Nadzieja-
- Nagito ma racje! - powiedziała Miyu. - Nadzieja nas ocali! A teraz może trochę się przejdźmy po szkole!
- Dobry pomysł! - powiedział Hajime.
- Hej Rantaro... - powiedział Mamoru.
- O hej Mamoru, co tam? - spytał Rantaro z uśmiechem.
- A nic tak się zastanawiałem czy może nie chcesz iść się ze mną przejść po szkole? - spytał Mamoru.
- Oczywiście, że nie chce! - krzyknęła Haruka. - On idzie ze mną, chodźmy Rantaro. - złapała go za rękę i wyszli z sali.
- Hejka Mamoru, ja mogę się z tobą przejść! - powiedziała Hanako.
- N-Naprawdę? - spytał widocznie zdziwiony Mamoru.
- Tak! Przecież jesteśmy przyjaciółmi, prawda?
- N-No tak...
- No to chodźmy! - Hanako złapała Mamoru za rękę i wyszła z nim z sali.
- Hej Charlie! - krzyknął do mnie Nagito.
- Tak?
- Chcesz iść razem? - spytał.
Nie miałam nawet innego wyboru, Hajime poszedł z Izumi, więc się zgodziłam.
Kiedy już mieliśmy wychodzić z sali zatrzymał nas Monokuma.
- Hej! Hej! Zapomniałem dodać... w waszych e-handbookach znajduje się mapa! Puhuhuhu, miłego zwiedzania!
...
- Hej, czy ty tracisz nadzieje? - spytał się mnie Nagito.
- C-Co? Oczywiście że nie!
- Phew, już myślałem.
No to lepiej nie myśl głupku. - pomyślałam i wyciągnęłam mojego e-handbooka.
- Hmmm... Może najpierw pójdźmy do jadalni? - spytał się mnie Nagito.
- Duh, przez ciebie jestem teraz głodna.
- Haha, chodźmy już lepiej. - uśmiechnął się do mnie, muszę przyznać że ma bardzo ładny uśmiech.
Wyszliśmy z sali i kierowaliśmy się do jadalni.
Kiedy tam weszliśmy, pierwsze co się nam rzuciło w oczy to Mamoru jedzący klopsiki a koło niego stała Hanako z uśmiechem na twarzy.
- BOŻE HANAKO TE KLOPSY SĄ PYSZNE! - krzyknął Mamoru.
- Hihi, dziękuje! - powiedziała Hanako. - Robiłam je z przepisu mojej babci.
- Hej Hanako! - krzyknął nagle Nagito.
- Tak?
- Może zrobisz trochę klopsików dla Charlie? Jest ponoć bardzo głodna.
- N-NAGITO! PRZESTAŃ-
- Jasne! - powiedziała Hanako. - Czemu nie?
- Widzisz? Załatwiłem ci darmowe jedzenie. - powiedział.
- Tak... to świetnie. - odpowiedziałam. Byłam taka wściekła na Nagito, ale długo moja wściekłość nie mogła trwać.
- Może teraz zobaczymy nasze pokoje? - spytał Nagito.
- No to chodźmy!
Wyszliśmy z jadalni i poszliśmy na górę.
Na górze znajdował się wąski korytarz w którym było szesnaście pokoi. Na każdych drzwiach były tabliczki z naszymi twarzami.
- O! Tutaj jest twój pokój Charlie! - obróciłam się i zobaczyłam drzwi z tabliczką na której była moja twarz.
- Tam dalej powinien być mój pokój. - powiedział Nagito. - To ja juz pójdę, do jutra!
- Do jutra. - powiedziałam i weszłam do mojego pokoju. Był to normalny czerwony pokój z łóżkiem, łazienka i bez okien.
Zamknęłam drzwi i nagle...
Ding Dong!
Jest już 10 p.m.! Zgodnie z regulaminem, wróćcie do swoich pokoi i odpoczywajcie. Puhuhu~ Dobranoc!
...
Nie mogę w to uwierzyć...
To nie może być prawda!
...
Ale to niestety jest prawda...
...
...
Może lepiej będzie jak pójdę spać...
Ding Dong!
Gooooood morning! Mamy ranek! Śmiało wyjdźcie ze swoich pokoi i bawcie się dobrze! Puhuhu~ Miłego dnia!
...
Bawcie się dobrze, huh? Jak mamy się bawić dobrze w takiej głupiej grze!
Wyszłam z pokoju i zeszłam do jadalni.
Była tam tylko Hanako.
- Dzień dobry Charlie! - powiedziała gdy tylko mnie zauważyła.
- Dzień dobry, co tutaj robisz tak wcześnie? - spytałam.
- Byłam tutaj jeszcze przed ogłoszeniem Monokumy! Muszę brać leki, dlatego wstaje wcześniej! - odpowiedziała i się uśmiechnęła.
- Leki? Na co?
- N-Na nic ważnego. - odpowiedziała nerwowo.
Może na coś choruje? Jeśli tak to strasznie jej współczuje...
- Dzień dobryyy! - do jadalni wszedł Yoshi a za nim pozostali.
- To co dzisiaj robimy? - spytał Rantaro.
- No jak to co? - powiedział widocznie zdziwiony Nagito. - Zabijamy się!
?!
- C-COOOO?! - krzyknął Yoshi.
- N-N-Nagito c-czy t-ty c-chcesz k-kogoś-
- Żartowałem! - powiedział Nagito.
- Ugh! Nie znoszę cie! - powiedział Yoshi.
- A ja was wszystkich kocham! - powiedział Nagito.
Hajime podszedł do Nagito i się go zapytał
- Nagito wszystko ok?
- Ok. - odpowiedział Nagito.
- Hej! - krzyknęła Monaca. - Gdzie jest Izumi?
Faktycznie teraz zauważyłam, że Izumi nie ma z nami.
- P-Pójdę jej poszukać... - powiedziała Eiko i wyszła z jadalni.
Czekaliśmy w ciszy aż wróci gdy nagle usłyszeliśmy krzyk.
- AAAAAAAAAA!
To był krzyk Eiko!
Szybko pobiegliśmy na górę i zobaczyliśmy że drzwi do pokoju Izumi są otwarte.
Weszliśmy wszyscy do środka i to co zobaczyliśmy...
...
- Co to ma być? - spytał Yoshi.
- CZY TO JEST JAKIŚ ŻART?! - krzyknęła Monaca.
- To nie możliwe... Ja w to nie wierzę... Ja. w. to. nie. wierze.
Izumi Okura, Superlicealna krupier leżała na podłodze w wielkiej plamie krwi.
Ding Dong!
A body has been discovered! Do zobaczenia na sądzie szkolnym!

-------------------------------------------------------
       KONIEC CHAPTERU PIERWSZEGO
-------------------------------------------------------

Danganronpa: Welcome To Despair!Where stories live. Discover now