>>Ameryka ja...<<

959 52 58
                                    

=• Rosja •=
Obudziłem się równo z budzikiem. Rozejrzałem się wokół. Było jeszcze ciemno ze względu na porę roku, która była za oknem. Przeciągnąłem się, wziąłem głęboki oddech i wstałem z łóżka. Poszedłem do krzesła gdzie wisiały moje ubrania. Czyli nowa bluza od Ameryki, czarne spodnie, skarpetki, uszanka oraz bielizna. Skierowałem się do łazienki w celu przebrania.

Po wyjściu zszedłem do kuchni, zjadłem szybkie śniadanie i wyszedłem do szkoły. Myślałem że jest przyjemnie na dworze, sieć wziąłem lżejsza kurtkę. Pożałowałem tego. Bardzo mocno wiało, a w dodatku wiatr był chłodny. No cóż. Na Syberii jest gorzej. Bez dłuższego ociągania wznowiłem moją wędrówkę do szkoły.

Podczas drogi spotkałem kilka znajomych Meksyka. Nie żałowałem go. A wręcz przeciwnie. Cieszyłem się że zginą z mojej ręki. Jego przyjaciele byli smutni, nie tak jak zwykle. Szaleni z powalonymi pomysłami. Ominąłem ich łukiem i wszedłem na dziedziniec, gdzie znajdowało się dużo uczniów i nauczycieli. Poszedłem do szatni, zdałem kurtkę, zmieniłem buty i skierowałem się pod salę od wf-u.

=• Ameryka •=
Zdążę, na pewno. Znowu biegłem jak opętany na lekcje. Zapałem i w dodatku nie zjadłem śniadania. Cudownie. Ale nic. Najważniejsze żeby zdążyć na pierwszą lekcję.

Kiedy wbiegłem do szkoły, nikogo nie było, co oznaczało że są już lekcje. Nie zmieniając obuwia, pognałem na wf. W szatni znajdowali się już prawie wszyscy. Podbiegłem do moich przyjaciół.
- Zdążyłem...- powiedziałem zdyszany.
- No, powiedzmy. Przebieraj się, bo jak wf-ista wejdzie, to cię ochrzani i da ci sześć karnych. Przynajmniej taki mi mówił. - stwierdził Polska posyłając mi ciepły uśmiech. Zrobiłem to co mi sugerował, ale coś przykuło moją uwagę. Rosja był cichy. Nie wiem, ale zacząłem się o niego martwić. Ameryka, ogarnij się. To gejowe. Wróciłem do wcześniejszej czynności.

>>WF<<
Biegaliśmy za piłką już piętnaście minut, a żadna z drużyn nie zdobyła kosza. Graliśmy w koszykówkę, więc mieliśmy przewagę. W naszej drużynie byli Ja, Polska, Finlandia i Niemcy. A w przeciwnej Rosja, Estonia, Czechy i Chiny. Minus był taki, że oni mieli Rosję, która ma 2 metry. Na szczęście Fin jest podobnego wzrostu. Gra toczyła się bardzo długo. Jednak pod koniec Polska rzucił do kosza i zdobył nam dwa punkty.
- Nie źle jak na wysokiego hobbita.
- Bardzo zabawne wysoki karle.
- I kto to mówi? - zacząłem się przekomarzać z Polakiem, dopóki nie przyszedł Rosjanin.
- Co teraz mamy?
- Z tego co pamiętam, mamy matematykę.
- O Ame, siedzimy razem.
- Jasne. - nie wiem czemu, ale kiedy to powiedział zrobiło mi się przyjemnie w środku. Może serio się zakochałem? Ale... a kij z tym. Jeżeli to jest "ten jedyny" to nie mogę go stracić. Może go gdzieś zaproszę? Do siebie, a może... Do kina! Tak!
- Ame~... Ziemia do Ameryki! Halo!- Polska zaczął pstrykać mi przed twarzą.
- Rosja mógłbyś?
- Tak tak. - nie zauważyłem kiedy poszedł do mnie do tyłu i chwycił a talii. Gwałtownie mnie odwrócił k skierował moja twarz centralnie na jego. Ocknąłem się dopiero po tym, jak dotarło do mnie co się dzieje.
- W końcu jesteś. Chodźcie bo za chwilę kolejna lekcja. - poszliśmy pod matematykę.

>> Powrót do domu << (przeprasza że tak, ale głową mnie strasznie boli T~T)
Teraz, albo nigdy.
- Rosja! Poczekaj!
- H? O Ame. Ty nie idziesz do domu?
- Jeszcze nie.ozs chciałbyś się spotkać na 18 w kinie? A wcześniej może do mnie byśmy wpadli? Co ty na to?

=• Rosja •=
Tak! W końcu ! Randka z Ame... Mike marzenia się spełniają. Po jego pytaniu od razu się zgodziłem. Kiedy szliśmy do jego domu, zaczęliśmy wchodzić na tematy... powiedzmy bardzo dziwne.
- Wolałabyś być z Niemcami czy Japonią?
- Gdyby nie to że mój ojciec jest kochankiem Rzeszy, wybrałbym Niemca. A ze względu na to, że kazirodztwo jest obrzydliwe, wybieram Japonię.
- Aha.
- Wolisz gejów czy bi?
- Obojętnie. A mam pytanie.
- Zadawaj.
- Masz kogoś na oku?- no i co ja mam mu powiedzieć? Że tak?
- No... Można tak powiedzieć. A ty?
- Ja chyba też. - chwila... Co?
- A możesz powiedzieć jaki jest?
- Em... Wysoki, miły, opiekuńczy, szalony ale to jest dobre, zrobiłby dla mnie wszytko. Jest przystojny, że każda dziewczyna na niego leci. Jednak on chyba jest homo. - ciekawe o kim mówi.. (wiesz co... O mnie kurna .-.)
- A jaki jest twój?
- Słodki, zawsze radosny, nigdy nie widziałem go płaczącego. Zrobiłbym wszystko żeby go chronić. Nawet bym zabij połowę klasy dla niego, tylko po to ,żeby bezpieczny.
- Rozumie. - dalszą drogę spędziliśmy w ciszy. W końcu doszliśmy (( ͡° ͜ʖ ͡°)) do jego domu. Wyszliśmy do środka.

&quot; Mine. &quot; - Yan!rosja x amerykaWhere stories live. Discover now