9. SHE IS A MONSTER

1.1K 107 34
                                    

          - Co z tym robimy?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





- Co z tym robimy?

Jako pierwszy odezwał się Andrew. Po jego słowach zapadła jeszcze większa cisza, choć to było niemalże niemożliwe, zważywszy na fakt, że nikt od dłuższego czasu się nie odzywał. Mondale'owie, zebrani przy kuchennym stole, wpatrywali się ze zgrozą w leżącą na drewnianym blacie komórkę. Średnio co piętnaście minut rozbrzmiewał dzwonek, a na ekranie wyświetlał się numer lokalnego szpitala. Nie było wątpliwości, kto próbował się z nimi skontaktować.

- Jeśli wystarczająco długo będziemy go ignorować, w końcu da sobie spokój. - zasugerowała Spencer.

- Oczywiście. - prychnął pod nosem Andrew. - Szczególnie po tym, jak zdemaskowałaś się przed jednym z nich!

- Wykonywałam zadanie! - zaoponowała brunetka, spoglądając na brata gniewnie. - W odróżnieniu od ciebie, muszę się zajmować sprawą Cullenów! A unikanie tego, co powinniśmy zrobić, do niczego nas nie doprowadzi. - Spencer splotła ręce na piersi, opierając plecy o oparcie krzesła.

- Dlatego zamiast przedyskutować to z nami, postanowiłaś działać na własną rękę?! - wytknął jej Andrew. - A może już zdążyłaś się z nimi zaprzyjaźnić?

- Od kiedy interesuje cię sprawa, którą się zajmujemy? - zapytała z irytacją Spencer.

- Cisza! - Neil posłał swoim dzieciom groźne spojrzenie. - Dajcie mi pomyśleć.

W domu na obrzeżach rezerwatu ponownie zapadła głucha cisza. Spencer i Andrew mierzyli się wrogimi spojrzeniami, kiedy Neil i Rakel gorączkowo próbowali ułożyć sobie ostatnie wydarzenia w głowie. Byli na siebie źli, że to Spencer przypadła rola przynęty w ich planie. Woleliby sami się tym zająć, nie narażając bezpieczeństwa ich córki. Neila martwił również fakt, że chociaż dziewczyna względnie omawiała z nimi swoje następne poczynania, to czasem dawała ponieść się emocjom. I potem oni budzili się z ręką w pełnym nocniku, jak idioci wpatrując się w telefon komórkowy Rakel.

- Poczekamy na ruch z ich strony. - powiedział Neil po dłuższej chwili ciszy. - My rzuciliśmy im rękawicę, teraz oni muszą ją podnieść.

- A twoim zdaniem co właśnie teraz robią?! - zapytał nie dowierzając Andrew, wskazując palcem na wyświetlacz komórki, który raz po raz pokazywał szereg cyfr należących najpewniej do służbowego numeru Carlisle'a Cullena.

- Teraz jesteś taki mądry? - rzuciła w jego kierunku Spencer, wywracając przy tym oczami.

- Czy możesz się w końcu zamknąć?! - wycedził przez zęby brunet. - Idiotka.

- Andrew! - krzyknęła Rakel, spoglądając na niego ostrzegawczo. - Pamiętaj, że to twoja siostra. I ty Spencer, uważaj jakim tonem odzywasz się do brata.

runnin' [jasper hale || twilight]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz