13

603 46 2
                                    

chan jak zwykle siedział na murku, jednak tym razem nie paląc. bawił się jedynie zapalniczką. tak naprawdę zaczęło brakować mu jeongina, który nadal nie pojawił się w szkole.

— cześć...

— jeongin? cześć! chłopak zeskoczył z murka i przytulił młodszego, a kiedy się odczepił popatrzył na blondyna.

— boże, przecież ty jesteś samymi kośćmi i skórą. i co mają znaczyć te wory pod oczami?

— może... powiem ci to później. spotkajmy się gdzieś, okej?

to tego dnia chan zaczął naprawdę przejmować się jeonginem.

cigarettes | jeongchanWhere stories live. Discover now