Della: Nie podoba mi się taki ton... 

Mekkior: Leyon skończył badać twoją krew... 

Della: I? Odkrył coś? 

Zwróciłem uwagę gdy nagle stała się bardziej zdenerwowana. Zaczęła szybciej oddychać i uciekać wzrokiem. 

Mekkior: Twoja krew ma w sobie trujący związek którego Leyon nie jest w stanie scharakteryzować... 

Della: Mam trującą krew? 

Mekkior: Tak... Ale twój organizm jest w jakiś sposób odporny na tą toksynę... On go tylko wydziela... 

Della: Rozumiem... 

Mekkior: Nie martw się... 

Della: Nie martwię... Po prostu... Nie na codzień dowiaduje się, że moja krew jest trująca... 

Złapałem ją za lewą rękę i dopiero teraz zauważyłem, że cały jej bok jest brudny. 

Mekkior: Kolejną rzecz masz po mnie... 

Spojrzała na mnie nie rozumiejąc o co mi chodzi. 

Mekkior: Też jestem leworęczny... 

Della: Ale jak walczysz mieczem to dobywasz go prawą ręką... 

Mekkior: Bo się nauczyłem... Ty też się nauczysz... 

Kiwnęła głową z lekkim uśmiechem na twarzy. 

Mekkior: Chyba dzisiaj też nie masz humoru... 

Della: Myślałam, że można to było wywnioskować po moim wieczornym załamaniu... 

Pov. Della

Nie jestem w stanie już udawać, że wszystko jest w porządku. Muszę znaleźć jakiś powód żeby znowu być w stanie się uśmiechać. 

Mekkior: Mam dla ciebie propozycje... 

Spojrzałam na niego zaciekawiona. Widziałam, że się uśmiechnął. 

Mekkior: Chcesz zobaczyć czym zajmuje się Król Demonów? 

Della: Mogę? 

Mekkior: Tak długo jak będziesz przy mnie to tak... 

Kiwnęłam głową po czym razem z tatą wstaliśmy od stołu. Wziął tłumaczenie książki po czym ruszyliśmy do drzwi. 

Della: Czym tak właściwie zajmuje się Król? 

Mekkior: Tyloma sprawami, że nie jestem w stanie nawet tego zliczyć... I wiem, że raczej byś się z tego nie ucieszyła ale kiedyś te obowiązki zejdą na ciebie... 

Della: Ha? 

Zamurowało mnie. Ja miałabym być... Królową?! No bez jaj! Ja się do tego nie nadaje! 

Mekkior: Nie bój się do tego czasu wszystkiego się nauczysz... Poza tym najpierw musisz zdobyć jeszcze broń i odbyć demoniczny chrzest... I jeszcze kilka innych rzeczy będzie do załatwiania... W końcu jesteś jedynaczką... Nie mam nikogo innego komu mógłbym oddać koronę... 

Della: Ale ja się do tego nie nadaje... Ja nie umiem rządzić innymi i wydawać rozkazów... Jestem na to zbyt potulna... 

Mekkior: A myślisz, że ja jestem taki władczy jaki się wydaje? Taki jestem tylko kiedy muszę taki być... 

Kiwnęłam głową, że go rozumiem ale tak nie było. Raczej jest za późno aby mama zaszła w drugą ciążę, prawda? No nic. 

Mekkior: A co do tego głosu który słyszysz... Czujesz, że przyciąga cię on w danym kierunku? 

Della: Do jakiejś góry lodowej na północy... 

Mekkior: Pamiętasz jak Leyon mówił o czterech próbach? 

Kiwnęłam głową. 

Della: Tylko nie rozumiem o co z nimi chodzi... 

Mekkior: Pierwsza to próba odwagi która przekłada się na dwa etapy, druga to próba mroku, trzecia to próba światła... A ostatnia i najgorsza to próba umysłu... Prawdopodobne w najbliższym czasie wszyscy wyruszymy do miejsca które cię wzywa... 

Della: Na czym będą polegać te próby? 

Mekkior: Każda próba jest przystosowana do danej osoby... Nie można przewidzieć co będzie się działo... 

Zaczęłam o tym myśleć. 

Mekkior: Zazwyczaj odpowiadają one temu czego się obawiamy... Temu czego nie chcemy aby się spełniło... Albo trudnościom w naszym życiu i niechęci do podejmowania decyzji... 

Della: Czyli to w czym jestem najgorsza... 

Mekkior: Co masz na myśli? 

Della: ... Każda podjęta przeze mnie decyzja kończyła się fiaskiem... Nie jestem dobra w podejmowaniu trudnych decyzji... Jestem niezdecydowana, jestem tchórzem... I do niczego się nie nadaję... 

Mekkior: Jest wiele rzeczy z którymi tylko ty dajesz sobię radę... Poprostu jeszcze ich nie dostrzegasz... 

Della: A kiedyś wogóle zacznę je dostrzegać? 

Mekkior: Della... Spójrz na mnie... 

Powiedział przez co przypomniałam sobie dzień w którym pierwszy raz powiedziałam na niego ,,tato". Spojrzałam na niego a on ciepło się do mnie uśmiechnął. 

Mekkior: Im starsza będziesz tym więcej rzeczy będziesz dostrzegać... Wszystko przyjdzie z czasem... A do tego czasu nie wahaj się prosić o radę... Po to są rodzice... Aby pomagali swoim dzieciom w trudnych chwilach i im doradzali... Ale pewnego dnia przyjdzie ci podjąć najtrudniejszą decyzję... Będziesz musiała zdecydować nad jedną rzeczą.... I ani ja.... Ani Lorren nie będziemy mogli ci pomóc zadecydować... 

Della: Co to będzie za decyzja? 

Mekkior: Czy chcesz zostać człowiekiem i żyć w świecie ludzi... Czy zostać tu i żyć jako demon... 

Della: Ja... 

Mekkior: Nie musisz podejmować tej decyzji teraz... Porządnie się nad tym zastanów i daj odpowiedź gdy będziesz pewna swojej decyzji...

Kiwnęłam głową po czym ruszyliśmy dalej. Przez resztę dnia patrzyłam czym zajmował się tata jako Król. Obrady, rozmowy z poddanymi, planowanie jakichś rzeczy o których kompletnie nie mam pojęcia, wydawanie rozkazów strażnikom, wzmacnianie wojsk... Jak ja w przyszłości się w tym wszystkim połapie?! 

Królestwo ciemnościWhere stories live. Discover now