Izuku jak zwykle szedł do szkoły. Z uśmiechem na twarzy, w mundurku i z żółtym plecakiem na plecach. Gdy wszedł do szkoły zmienił w szatni buty ale gdy chciał wyjść, drogę zagrodził mu tak zwany ,,Baku-squad". W tym momencie odezwał się Bakugou.
B - Jak tam się dogadujesz z ojcem? Ach tak.. Zapomniałem. Ty nie masz ojca!
Cała paczka bakugou zaczęła się śmiać a ja tylko ich wyminąłem i poszłem do sali. Usiadłem w ostatniej ławce pod oknem i właśnie teraz zadzwonił dzwonek, wszyscy weszli do sali a z pod biurka wyszedł sensei Aizawa.
Po lekcjach
Gdy byłem w toalecie, przyszedł ,,Baku-squad".
B - i jak tam nerdzie? A wiesz że nigdy nie zostaniesz bohaterem bez daru?
-to już akurat wiem
B - a kto ci to powiedział? Może twoja mamusia?
-to był Symbol Pokoju. Bohater numer 1 czyli All Might
B - czyżby twój idol zrujnował ci marzenia?
-tylko zgasił ostatni płomyczek nadzieji, która mnie jeszcze tu trzymała. Nic wielkiego
Teraz Bakugou mnie uderzył a po chwili dostałem jego "Wybuchową kulką", przez co podarł mi mundurek, zrobił sporo ran oraz siniaków oraz spalił końcówki włosów. Ja zostałem z obojętnym wyrazem twarzy a w moich oczach była tylko pustka. Paczka Bakugo odeszła a ja wstałem i jak najszybciej opuściłem szkołę.
Gdy doszłem do domu moja mama jak zwykle gadała z mamą Bakugo więc nie zwróciła na mnie uwagi. Poszłem do pokoju i zacząłem niszczyć wszystko co było związane z All Mightem. Gdy skończyłem tą czynność, spakowałem trochę ubrań, wziąłem z tajnej skrytki mamy pistolet z tłumikiem, dwa magazynki oraz nóż. Napisałem list, położyłem go na biurku i wyszedłem przez okno.
Treść listu:
Przepraszam mamo ale mam już dość. Wiecznie mnie ignorujesz, nie mam przyjaciół i Bakugo mnie prześladuje w szkole razem ze swoimi kumplami. Prawdopodobnie nigdy więcej mnie nie zobaczysz więc nie szukaj mnie i nie zgłaszaj mojego zaginięcia.
Kocham cię
IzukuPoszłem do ruin fabryki i siadłem pod jedną ze ścian. Nagle usłyszałem jakiś głos.
? - a czemu taki młody chłopak siedzi w starej fabryce, w dodatku całkiem sam skoro złoczyńcy są prawie wszędzie?
-uciekłem z domu i tyle
Postać wyszła i okazał się nią być nikt inny jak Sigharaki (nam jak to się pisze) Tomura. Popatrzył na mnie z tym swoim psychopatycznym uśmiechem i powiedział.
T - a może byś tak dołączył do Ligi złoczyńców? Tam można robić wszystko. Nieważne czy masz dar czy nie.
Wyciągnął do mnie rękę i ja wstałem z jego pomocą a potem przeszliśmy przez portal i znaleźliśmy się w jakimś opuszczonym barze. Za lada był jakiś dymek polerujący szklanki a na stołkach siedziała jakaś blondynka i chłopak co miał tak jakby przyszyte pod oczami, ustami, na Szyki i rękach fioletowe coś przypominające skórę.
T - ten mieszaniec to Dabi, blondyna to Toga a dymek to Kuro
-miło poznać. Jestem Izu-
Nie dane mi było dokończyć...
Toga - jesteś Izuku Midorya. Mieszkałeś z mamą, chodziłeś do U.A., byłeś nękany przez tak zwany ,,Baku-squad". Swojego ojca nie znasz ale jesteś nieślubnym synem All Mighta. Bakugo jest twoim byłym przyjacielem który po otrzymaniu daru się zmienił a ty w wieku 4,5 roku dowiedziałeś się że nie posiadasz daru.
- A-ale j-jak...?
D - zakochana dziewczyna, psychopatka, yandere i stalkerka. Wystarczy?
- tak
I tu robię koniec. Mam nadzieję że się podobało. Jeśli tak to zapraszam do zostawiania gwiazdek.
![](https://img.wattpad.com/cover/217587171-288-k803087.jpg)
YOU ARE READING
Villian Deku || druga strona || Todo(Baku)Deku
Fanfictionopowieść na podstawie anime ,,Boku no hero academy". Za błędy przepraszam. I jakby coś nam zjebaną auto korektę która zamienia litery