twenty four +

1.8K 104 43
                                    


„Kurwa, Jimin. Przestań deptać mój fort.", krzyknął Hoseok, zasłaniając ramionami zamek z piasku, który dumnie wybudował.

"Okej, cisza!", zawołał Jin. „Proszę o ciszę everyone!"

„Every two.", zaśmiałem się.

„Zbieram zamówienia na jedzenie. Kto chce hamburgera podnosi jeden palec. Kto chce hot doga podnosi dwa."

„Okej, czyli Jungkook hamburger, Jimin hot dog, Taehyung hot dog...", oznajmił Jin. „Namjoon, to są trzy."

„Bo chcę oba, duh."

„I'm a bad guyyy, duh.", zaśpiewałem znowu. Miałem dzisiaj wyjątkowo dobry humor do ścierania gardła.

Poczułem ręce Taehyunga na mojej talii, a później jego oddech na mojej szyi. Pozwoliłem mu się przytulać i odchyliłem głowę na jego ramię.

„Jestem cały z piasku, ale widzę, że ci to nie przeszkadza.", zaśmiał się Tae.

„Bo jeszcze nie zauważyłem."

„Chodź ze mną popływać.", zaproponował, patrząc na mnie błagającym wzrokiem. „No nie daj się prosić."

„Okej. Ale wrzucę cię do wody, wiesz?", zapytałem szybko i wziąłem go na barana zanim zdał sobie sprawę co się dzieje.

„Co?", zapytał zdezorientowany, ale biegłem już przytrzymując go na plecach w stronę jeziora. Kiedy go zrzuciłem, Taehyung wpadł do wody z pluskiem. Zacząłem się śmiać z jego miny i przyklejonych do czoła włosów.

„Daje ci trzy sekundy na ucieczkę.", powiedział poważnym tonem.

Wciąż stałem w miejscu nie mogąc przestać się śmiać i łapiąc się za brzuch.

„Trzy."

Nie wiedziałem jakim cudem dawał radę utrzymywać taką powagę, kiedy ja zwijałem się ze śmiechu.

„Dwa."

W końcu dałem radę się podnieść i zacząć uciekać, ale uśmiech wciąż pozostawał na moich ustach, świetnie się bawiłem. Usłyszałem z oddali jak mój chłopak mówi ostatnią liczbę, a później ruszył za mną w pogoń. Przyspieszyłem jeszcze bardziej, wiedząc, że chłopak będzie miał problem z dogonieniem mnie. W końcu nie byłem golden maknae na nic.

Nie potrafię zliczyć ile minut już biegliśmy, ale Tae musiał być bardzo zdeterminowany, bo kiedy ja już ledwo sapałem on wciąż zachowywał tempo, aż w końcu poddałem się i mnie złapał.

„Naprawdę myślałeś, że mi uciekniesz?", zaśmiał się, przyciskając mnie do jednego z drzew, które stały przy ścieżce.

W tym momencie nie wyglądał już tak śmiesznie. Jego mokre włosy raczej zdawały mi się być seksowne, a krople wody spływające po jego karku prosiły się o to, żeby je posmakować. Oboje głęboko oddychaliśmy i byliśmy zmęczeni po długim biegu. Taehyung oparł swoje czoło o moje, a ja poczułem jego oddech na moich ustach. Przymknąłem oczy i zrobiłem to co podpowiadał mi instynkt, pocałowałem go, namiętnie i czule.

„Jesteś idealny dla mnie, Jungkook.", zapewnił mnie Tae po naszym pocałunku.

Przejechałem palcami po jego mokrych włosach i zmierzwiłem je lekko.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 24, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

The Fanfic Writer | Taekook Where stories live. Discover now