Waste of Space [część "2"]

Zacznij od początku
                                    

Sprawili, że dziecko nie starsze od ich własnego syna rozpłakało się. Podział, rasizm, uprzedzenie jakkolwiek chcesz to nazwać. Wyróżnili osobę, która cały czas ich ratuje i zasadniczo powiedzieli mu, że jest bezwartościowy.

Nadal szlochając Danny zrobił mały krok do tyłu. Potem kolejny. Jego błyszczące zielone oczy były pełne lęku, gdy patrzył na stojących przed nim ludzi. Nie mógł uwierzyć, że jego rodzice tak o nim sądzili.

— Ph-Danny, czekaj!

Potrząsając głową, Danny odwrócił się i pobiegł. Po około dwóch metrach szurania nogami po śniegu , wystrzelił w powietrze, trochę przy rym spadając, a potem wzbił się w niebo. Jedynym dźwiękiem jaki można było usłyszeć był triumfalny śmiech najstarszego Halfy, zanim ostatecznie został przywiązany i schwytany przez zrozpaczonych rodziców Fentona.

Wina.

To była jedna z głównych emocji, jakie ludzie teraz odczuwali. Słyszeliście o powiedzeniu "zazdrość jest zielonookim potworem", cóż poczuciem winy jest zielonooki duch.

Równowaga świata została zachwiana. Nikt nie wiedział co o tym myśleć. Czuli się tak jakby wszystko co wiedzieli do tej pory było kłamstwem.

Świat tak często polegał na swoim bohaterze, który zajmował się ich wszystkimi problemami, chronił ich, który jak się okazało, był tylko dzieckiem. Jak udało mu się utrzymać swoją tożsamość, uczęszczając do Casper High (jedyna szkoła średnia w Amity Park), walczyć ze wszystkimi duchami i złoczyńcami, którzy atakują oraz ukryć to wszytko przez rodziną (o ile ową posiada) przekracza ich wszystkie wyobrażenia.

Kiedy Danny odleciał z Antarktydy, trójka niezidentyfikowanych nastolatków natychmiast przepchnęła się przez oszołomiony i zawstydzony tłum ludzi i zaczęli krzyczeć, żeby wrócił. Krzyczeli: "Nie mają tego na myśli, Danny!", "Jesteś bohaterem!", "Koleś, nie uciekaj! Nie wiedzieli!". Lecz Danny Phantom nie wrócił, nawet gdy zdesperowany tabun ludzi również zaczął krzyczeć.

Dla wszystkich to było za wiele. Państwo Fenton wpadło w szał próbując zlokalizować Ducho Smyka, ale wyglądało na to, że zniknął z powierzchni Ziemi. Vlad był oczywiście wielokrotnie pytany, gdzie mógł się podziać ich bohater, ale jedyną odpowiedzią jaką od niego mogli uzyskać był złowrogi rechot, więc został zamknięty w więzieniu odpornym na duchy.

Amity Park z miasta znanego z szaleńców wierzących w duchy, zamieniło się w miasto, które "zabiło" swojego bohatera.

Oczywiście duchy wciąż atakowały, ale Maddie i Jack przejęli część pracy Danny'ego. Byli mu to winni i w końcu zaczęli zdawać sobie z tego sprawę, jak bardzo się mylili co do chłopca i wszystkich nadprzyrodzonych widm. Rodzice Fenton'a wierzyli, że średnio dziennie atakowało od jednego do dwóch duchów.

Ta, jasne.

Dziennie atakowało od jednego do dwóch duchów, o których ludzie słyszeli. W rzeczywistości zagrażało mieszkańcom od ośmiu do dziesięciu - Phantom zajmował się nimi za nim zdążyłyby kogokolwiek skrzywdzić, Jack i Maddie ciągle walczyli. Zrezygnowali nawet ze spania, jedzenia i wymyślania kolejnych swoich wynalazków przeciwko duchów. Minął zaledwie dzień, odkąd Phantom zaginął, a już państwo Fenton było na granicy wyczerpania. Cienie pojawiły się im pod oczami, a ich starość bardziej się uwidaczniła. Wydawali się na zagubionych, pustych, załamanych...

Ludzie desperacko próbowali odnaleźć pokrzywdzonego nastolatka, by go przeprosić i błagać o jego przebaczenie. Nawet prezydent wydał wczoraj oświadczenie skierowane do Danny'ego, mówiąc, że mu jak i reszcie świata jest bardzo przykro i nie wiedzieli co mówili. Ludzie (zamożniejsi) posunęli się nawet do wynajęcia prywatnych detektywów do zlokalizowania chłopca.

Waste of Space -Tłumaczenie||DannyPhantomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz