6

19 2 0
                                    

Jechaliśmy na północ, a przynajmniej tak mi się zdawało i chciałam w to wierzyć. Einar mało się do mnie odzywał, ja do niego zresztą też. Od czasu do czasu wymienialiśmy wzajemne prośby albo dyskutowaliśmy o pogodzie. Zorientowałam się, że Einar chyba jeszcze nie ochłonął po wizycie swoich ziomków, dlatego też wolałam nie ciągnąć go za język; sama miałam mętlik w głowie, wiele spraw nie chciało się ułożyć w jedną spójną całość. Miałam w planie o wszystko go wypytać, do tego jednak musiałam wyczuć odpowiedni moment. Dwa dni jazdy nie wiadomo dokąd to chyba dość czasu, aby wziąć go już na spytki. W głowie zaświtała mi bardzo niepokojąca myśl: nie mam żadnej pewności, czy w ogóle wrócę do chatki Einara. Może odda mnie komuś w prezencie, jak zrobił to jego ojciec…?

Tuż przed nastaniem zmroku rozbiliśmy coś na kształt obozu. Modliłam się, żeby nie padało, bo wtedy musieliśmy zbudować prowizoryczny namiot i spać pod nim bardzo blisko siebie. Na moje szczęście noc była gwiaździsta, więc po posiłku rozłożyłam swoje posłanie dość blisko ognia, przykryłam się kocem i podziwiałam nocne niebo. Oporządziwszy konie, Einar rozłożył się nieopodal mnie. Słyszałam, że nie śpi, spróbowałam więc sprowokować rozmowę.

– Ciekawe, jak się miewa Thor? – westchnęłam.

– Na pewno ucztuje w Asgardzie – odpowiedział, jakbym zadała bardzo głupie pytanie.
– W jakim Asgardzie? – Uniosłam się na łokciu i popatrzyłam na jego twarz skrytą w półmroku.

– Jakiego Thora masz na myśli? – Usiadł i przeczesał palcami włosy. Spoglądał na mnie, jakbym bredziła we śnie lub dopiero co spadła z nieba.

– No tę małą włochatą kulkę, którą dał mi Eldir… – rzuciłam, zirytowana jego pytaniami.

– Aaa… masz na myśli wilka. – Machnął ręką i zaśmiał się jak z dobrego dowcipu o blondynce. – Zaraz, zaraz… Czy ty nazwałaś szczeniaka Thor? – Przestał się śmiać i wlepił we mnie wybałuszone ze zdziwienia oczy. Jego źrenice, mimo płonącego jeszcze ognia, były niemalże czarne.

– To źle? – zdziwiłam się. Czyżby nie podobało mu się to imię?

– Nie, ale nie zapytałaś mnie o zdanie! – Wskazał na siebie palcem.

– A miałam zapytać? To ja dostałam szczeniaka! – oburzyłam się. Co za irytujący typ!

– Tak, ale jesteś moim gościem i to, co twoje, to i moje, więc mogłaś zapytać! – odburknął, a po chwili milczenia dodał: – Może być Thor…

Zagotowało się we mnie. Wstałam i nawet nie zastanawiając się nad tym, co mówię, zaczęłam krzyczeć, mocno przy tym gestykulując.

– Nie zapytałam cię o imię psa, mojego psa!? Mogłam go nazwać, jak tylko chciałam, i nie musiałam cię o nic pytać! – Niemal się oplułam, sącząc jad wściekłości. – A ty…! Ty nawet nie raczyłeś mnie zapytać o to, czy chcę gdziekolwiek z tobą jechać, czy chcę ci w czymkolwiek pomagać! – Wymachiwałam rękoma, grożąc mu palcem. On tylko zerkał na mnie swoim chłodnym, szaroniebieskim spojrzeniem i milczał. Zastanawiałam się, czy bierze wszystko na klatę, czy raczej ma to w dupie. – Nawet nie raczyłeś mnie poinformować, po co i dokąd się wybieramy! Więc i ja nie będę ci o niczym mówić, ty… ty… egoisto! Myślisz, że jeżeli mieszkam w twoim domu, to masz nade mną jakąkolwiek władzę?! Mylisz się! Będę spać na zewnątrz, mam w nosie ten twój zapchlony dwór! – Skończyłam wreszcie monolog i przeniosłam swoje posłanie na drugi koniec ogniska, aby nie słyszeć tego, jak Einar oddycha. Już sama jego obecność doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Z nerwów i emocji poczułam narastające pulsowanie w skroniach, które szybko zaczęło się przeistaczać w silny ból. Pomiędzy nami zapadła grobowa cisza, którą nagle przerwał mój towarzysz.

– Krwawisz, jak co miesiąc…? – zapytał pół żartem, pół serio i perfekcyjnie uchylił się przed kawałkiem mydła, którym cisnęłam w jego stronę. Wzięłam je ze sobą na drogę, do końca nie wiedząc, w jakim celu (nie miałam pojęcia, czy będę miała gdzie się umyć), teraz już wiedziałam, jakie ma inne zalety. Postanowiłam więcej się do Einara nie odzywać, chyba że wyrazi skruchę, co było mało prawdopodobne, lub odpowie na nurtujące mnie od jakiegoś czasu pytania.

CUDZOZIEMKAWhere stories live. Discover now