W punkcie bez wyjścia

56 7 2
                                    


36 godzin od ucieczki

Tego dnia mieli przekroczyć granicę z Meksykiem, rozpocząć nowy etap ucieczki. Domyślali się, że pokonanie granicy drogą lądową będzie niemożliwe, dlatego od początku zakładali, że w San Diego wsiądą na statek i przepłyną do Meksyku drogą morską. Cały plan okazał się jednak być spalony, w mieście było mnóstwo patroli szukających zbiegów próbujących uciec do sąsiedniego kraju.

Piąty bębnił palcem o kierownicę samochodu przypatrując się przejeżdżającym obok nich pojazdom. Na drodze powstał niemały korek i snuli się powoli za wężykiem samochodów. Warunki były bardzo niesprzyjające uciekinierom, których poszukiwano w całych stanach. Inni uczestnicy ruchu mieli teraz mnóstwo czasu na rozglądanie się i przypatrywanie innym towarzyszom niedoli, a przy tym nie trudno było o rozpoznanie poszukiwanych przestępców.

Chłopak włączył radio, które od kilku godzin milczało. Wszystkie stacje wręcz trąbiły o pościgu, a słuchanie o tym, nie wywierało na nich dobrego wpływu. Bez tego byli już dość przerażeni i zestresowani. W każdej chwili mogli ich otoczyć, a potem lepiej nie myśleć. Już dawno pozbawili się wszelkich złudzeń o pozytywnym zakończeniu sprawy, wiedzieli, że nikt nie okaże im litości. Stali się niewygodni dla kraju, więc czekało ich tylko jedno.

Wedle oczekiwań Piątego prezenterka bieżącej stacji raportowała o kolejnych doniesieniach w ich sprawie.

"...trwająca obława. Nie wiadomo też, ile dokładnie osób zostało rannych i czy są zabici. Świadkowie mówią nawet o kilkunastu strzałach oddanych w kierunku cywilów. Wśród rannych są kobiety i dzieci. To dla San Diego dzień strachu i niepewności."

– Kurwa! – zaklął Piąty, na tyle głośno, że drzemiąca Trzynasta obudziła się.

– Co się stało? – zapytała zaspanym głosem i usiadła. Rozejrzała się dookoła analizując sytuację i natychmiast zrozumiała, że sytuacja jest nieciekawa. – Ktoś nas tu może rozpoznać – zauważyła.

– Co ty nie powiesz? – warknął kierowca i gdy tylko nadarzyła się okazja, zmienił pas, aby na najbliższym skrzyżowaniu zawrócić. Pierwsza spała obok, ale postanowił jej nie budzić, żeby wyglądali bardziej naturalnie.

" Policji do tej pory udało się namierzyć siedem ściganych osób. Podczas wczorajszego pościgu dwie z nich zostały zabite, jednej kobiecie udało się uciec i nieznane jest jej położenie. Inny z przestępców ciężko ranny został przewieziony do szpitala, gdzie popełnił samobójstwo. Władze Teksasu dokonują wszelkich starań, aby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo. Kolejne trzy poszukiwane osoby to najprawdopodobniej trzech młodych mężczyzn, wiele dróg San Diego jest zablokowanych..."

– Kto to? – zapytała smutno Matylda. Czuła, że ich oddział jest powoli likwidowany. W dodatku zbliżali się do miasta, w którym w tym momencie było pewnie więcej służb niż w całych Stanach.

– Siódmy, Dziewiąty i Dziesiąty pojechali we trójkę, więc jeśli policja się nie myli to muszą być oni – odpowiedział chłopak.

– A ci z wczoraj? Kto pojechał w czwórkę?

Nie było jej pod hangarem, kiedy wszyscy rozdzielili się na cztery grupy.

– Drugi, Trzeci, Czwarta i Ósma.

– Któraś z nich uciekła – zastanowiła się Trzynasta. – Może powinniśmy jej poszukać, jest teraz sama.

Piąty pokręcił głową odrzucając ten pomysł.

– Za duże ryzyko – powiedział zimno.

– To nasza rodzina – zaprotestowała Matylda.

– Chcesz zginąć? – warknął chłopak.

TrzynastkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz