Uciekinierzy

148 19 7
                                    


4 godziny od ucieczki

Czerń pokrywająca niebo zaczęła ustępować szarości, zbliżał się świt. Całą noc jechali na północ, drogą prowadzącą do Kanady, ale Trzynasta nie zmrużyła oka. Obserwowała przez szybę, co zostawiają za sobą, ale jej myśli były gdzieś indziej, wracały do wspomnień. Pierwsza od dłuższego czasu siedziała bez ruchu z głową przechyloną w bok, spała.

Zbliżała się godzina piąta rano, kiedy zjechali na parking pod supermarketem. Musieli zrobić zapasy, zanim wszczęte zostaną poszukiwania. Podejrzewali, że gdy zrobi się o nich głośno, pokazywanie się w jakimkolwiek miejscu publicznym będzie zakrawało o ogromne ryzyko. Władze postarają się o to, aby byli rozpoznawalni wszędzie, a Organizacja wykorzysta każdy ich błąd.

Piątka zaparkował z daleka od wejścia sklepu i kamery nad nim, zgasił silnik i bezceremonialnym szturchnięciem obudził Pierwszą. Dziewczyna poderwała się ze strachu, unosząc ręce do twarzy w obronnym geście. Po chwili zrozumiała, gdzie jest i co się wydarzyło oraz przypomniała sobie, że byli zbiegami.

– Idę znaleźć nam jakiś samochód – powiedział Piąty, grzebiąc w schowku. Z ich trójki, to on najlepiej kradł samochody, żaden pojazd nie mógł oprzeć się jego metodom i nie istniały zabezpieczenia, których nie potrafiłby obejść. – Wy zaczekajcie aż otworzą sklep i kupcie to, co najpotrzebniejsze. Spotkamy się tam – wskazał wyjazd z parkingu – za mniej niż godzinę.

– Idę z tobą – sprzeciwiła się Pierwsza. Jej głos był jeszcze zaspany, oczy miała zapuchnięte od wcześniejszego płaczu, ale spojrzenie wyrażało determinację. Cierpiała, ale potrafiła nad tym zapanować.

– Nie ma czasu na kłótnie – pokręcił głową. – Idę sam. Zabierzcie z samochodu wszystko, czego potrzebujecie. Założę ładunek, który go wysadzi, przy kolejnym otwarciu drzwi. Kupimy tym trochę czasu.

Trzynasta nie potrzebowała więcej wyjaśnień, nie zamierzała się sprzeciwiać. Kiedy odjechali spod hangaru zgodnie uznali, że trzeba zmienić pojazd, którym będą się poruszali, ale najpierw mogą skierować pościg w złą stronę. Udając, że uciekają do Kanady, mogli zyskać cenny czas i odwrócić uwagę władz. Nowym pojazdem mieli zawrócić okrężną drogą i wstępnie uciec do Meksyku.

Czarnowłosa zabrała swoje rzeczy z tylnego siedzenia; broń i kopertę, które dostała od Charlie'go, teraz był to jej cały dobytek i wysiadła z samochodu. Spojrzała na wejście sklepu, który znajdował się w długim, parterowym budynku i kamerę rejestrującą to, co działo się na parkingu. Wyjęła z kieszeni płaszcza wełnianą czapkę oraz ciemne okulary o okrągłych szkłach i ostrożnie włożyła je na siebie, a na ich miejsce wcisnęła kopertę. Broń wsunęła za plecy.

Pierwsza prychnęła patrząc na nią z pogardą i naciągnęła na głowę kaptur czarnej kurtki, którą na sobie miała. Piąty skończył zakładać ładunek wybuchowy przymocowany do zamka drzwi kierowcy i mocno nimi trzasnął. Spojrzał na nie ostatni raz i bez słowa odbiegł w sobie tylko znanym kierunku. Znalezienie dobrego pojazdu nie było prostym zadaniem, a nie miał wiele czasu.

Obie dziewczyny ruszyły wzdłuż sklepu w stronę wejścia. Pierwszych kilku klientów właśnie wchodziło do środka, kiedy przekroczyły automatyczne drzwi Trzynasta zatrzymała Pierwszą łapiąc ją za ramię.

– Bramki antykradzieżowe – powiedziała cicho. – Mamy broń.

Pierwsza skinęła głową przyznając jej rację. Ochroniarz przechadzał się leniwie wzdłuż kas, popijając kawę z papierowego kubka na wynos, która musiał kupić parę minut wcześniej ze stoiska obok. Za ladą krzątała się kobieta, przecierając blat i przygotowując stanowisko do pracy. W pobliżu stały też trzy stoliki otoczone krzesłami, aby spokojnie czegoś się napić i zjeść zapiekankę.

TrzynastkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz