✉ 4 ️✉

8.9K 390 848
                                    

***


        Rankiem obudziłem się cały zakatarzony. Nos nie pozwalał mi oddychać, przez co musiałem to robić ustami, które też mi na to za bardzo nie pozwalały przez ciągły kaszel.

Zachorowałem. Zapewne przez to że wczoraj po treningu z nie wysuszonymi włosami wyszedłem na dwór i nabawiłem się kataru oraz grypy. Złapałem się za czoło, które było całe gorące i wstałem przebierając się ze swoich wczorajszych ubrań w jasnoniebieskią bluzę i różowe spodnie.

W tym kraju nawet jak było się chorym, trzeba było chodzić do szkoły. Dlatego znużony założyłem maseczkę na twarz, by nikogo nie zarazić i zszedłem na dół po schodach na śniadanie pociągając nosem co chwila.

- Przygotuję na pana leki - oznajmił kamerdyner widząc mój stan zdrowia gdy przyszedłem do jadalni.

Usiadłem na krześle i czekając na jedzenie wszedłem na aplikację na której wcześniej pisałem z Lio. Jak się okazało miałem trzy nieodebrane wiadomości, wszystkie właśnie od niego.

Od: Rom@nticar
Hej Słodziaku, jak tam samopoczucie?

Przyjdziesz dzisiaj do mnie?

Odpisz ಥ‿ಥ

Do: Rom@nticar
Nie przyjdę

Od: Rom@nticar
Dlaczego? ರ_ರ

Do: Rom@nticar
Po pierwsze jestem chory, po drugie nie mogę nigdzie wychodzić

Od: Rom@nticar
Z jakiego powodu?

Do: Rom@nticar
Z takiego że przyszedłem do domu pobity...

Kim był ten mężczyzna z którym rozmawiałeś przed barem? I dla którego zostawiłeś mnie w barze pełnym pijaków?

Od: Rom@nticar
Widziałeś mnie z nim?

To dawny przyjaciel, nie powinienem z nim wtedy rozmawiać i przepraszam że cię zostawiłem

Do: Rom@nticar
Nie przyjmuję przeprosin, i nie przychodź dzisiaj po treningu do mnie

Od: Rom@nticar
A co z twoim konkursem tańca? Po treningu mogę ci pomóc

Do: Rom@nticar
Nie rozumiesz? Ojciec teraz będzie codziennie mnie odbierał ze szkoły i pilnował bym nigdzie nie wychodził.

Od: Rom@nticar
To przez kamerkę

Zastanowiłem się chwilę, w sumie to nie był najgorszy pomysł, bo przecież ojciec nie będzie mnie pilnował i w domu.

Do: Rom@nticar
Może... Zobaczę

- Co Shira, piszesz ze swoim przyjacielem który cię wczoraj pobił? - zadrwił Nikita widząc jak jestem pochłonięty w rozmowie przez telefon.

- On mnie nie pobił - odpowiedziałem a kamerdyner przyniósł mi leki wraz z herbatą, bym miał czym popić - Dziękuję - dodałem ochrypłym głosem do staruszka i rozciągając maseczkę połknąłem tabletki na ból gardła by następnie popić je gorącą herbatą.

- Jak nie on to kto? - zapytał Casper marszcząc brwi.

- Przecież i tak was to nie obchodzi - mruknąłem i spojrzałem w stronę drzwi wejściowych, które gwałtownie się otworzyły.

You don't own me / Yaoi [Zakończone]Where stories live. Discover now