chodzę dziś znów jemu po głowię- rozdział dwa

38 2 0
                                    


 Ogólnie to zapomniałam wam wspomnieć, ale moim największą życia pasją jest taniec, ale nie wspomniałam wam o tym, bo ja tak go lubię, że czasem sama zapominam, że posiadam takową pasję. Kontynuując nasz punkt akumulacyjny, żartowałam chodziło mi o punkt kulminacyjny, a więc będąc w Korei i dzielnie zmierzając bermudzkim chodnikiem byłam tak pochłonięta myślami o swoim jednak istniejącym hobbi, że będac przed tą olbrzymią szosą prawie bym się wpadła pod pędzące przez nią ruskie pendolino. PRAWIE, PONIEWAŻ...

Moja głowa już prawie rumcycła o kierownicę pendolino ale wtedy jednak nie. Bo wydarzyło, się coś, nieoczekiwanego. Pewnie sama Bozia by nie przewidziała, gdyby nie poroniła. Miałam zacząć tańczyć bo bardzo lubię, tańczyć, ale stwierziłam że nie wypada bo prawie se umarłam. Silne kłykcie złapły mnie w pasie wbijając mi się pod żebra i prawie wyciskając serce wyglądałam jak karp na ostoju dróg ale dotarło do mnie że mnie uratowano. Wstałam i byłam na chodniku, ale już nie, szłam.

- Teraz może jesteś pizdom ale jakbym cie nie złapł to była byś rozklapiochą już w ogle - uśmiechnął się szarmancko półgębem i uniósł rzęse. Wkurwilam się a wtedy zobaczyłąm że to młody chłopak..

-Może i teraz jestem pizdą ale za chwilę ty nią będziesz - uderzyłam go w ten półgęb - Teraz jesteśmy kwita za to,że prawie wycisłeś mi serce, wydzierając je z,piersi tymi, szatańskimi pazurami i w ogle.

-Nie wiem czy zauważyłaś,ale,uratowałem cię.-powiedział jakby nigdy nic, może to on nie wiedział,że,mnie,uratował.

Nagle przypomniało mi się,że,chciałam tańczyć więc wykręciłam pierdylion piruetów,piruecików i pirtuteów i wtedy...

Prawie miałam zawał bo jakas zazdrosna kurwa która zobaczyła mnie z tym chłoposzkiem mnie kurwa pchnęła i prawie znowu wyjebalam sie mordą na pędoline ale mnie mój kocur uratował. Miał bardzo sliczne, błękitne włosy ale było tam troche upiezu wiec prawie rzygnęłam ale sie powstrzymałam bo miał fajny siwy włos. Ten chłopak stał sie moim BOHATEREM.

Powoli się w nim zakochiwałam, ale nie chciałam dac mu tego poznac po sobie, nie mam na myśli nie dawać mu prawa do poznania mnie tylko poznania po mnie ze chyba się w nim zakochiwałam, ale w sumie.. SUZANNA JESTEŚ SUKĄ ZAPOMNIAŁAŚ?- pomyślałam po cichu sobie. i wiedziałam, ze miałam rację, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego jaka jestem. błądziłam po swoich myślach przez miałam wrażenie że z dobrą godzinkę, aż w końcu się ocknelam z ofreusza, gdy poczułam że czyjeś szpony przecinają me boki jak tramwaj szyny.

-C-co jest kurwa?- powiedziałam do najwyraźniej powietrza bo nikogo przed sobą nie widziałam, ale jednak się pomyliłam po patrzałam na samolot lecący po słonecznym dziś niebie.

Wtedy w okienku smiesznym okragłym niczym statek zobaczyłam mego starego z jeszcze starszym kurwiszonem który przytargał sobie do boku i trzymał za kite. była ruda. Doszło do mnie, że, te skurwesyny mnie zostawiają, w tej Korei zawszonej, a ja miałam, grosza przy dupie. I to dosłownie, bo zżarłam kiedyś, magnes z lodówki a potem wlozylam grosz do kieszeni moich dziśnów. Zaczęłam wrzeszczeć ojciec wróoóć ale on pokazał mi faka i odleciał.

- Ej mała szukasz domu - usłyszałam znów głos tego adonisa penisa. Spojrzałam na niego zpod byka w sensie spod brwi nie wiem zkąd miałabym wziąć byka w korei tu nawet tego kurwa nie mają. 

- Zjeżdżaj smarkulo - warkłam do niego i odwróciłam się na pięcie ale potem znów bo w sumie to szukałam domu i udałam że to układ taneczny uśmiechnęłam się do niego. - Tak kicia

Zaprowadził mnie do jakiegoś apartamentu, pewnie sprzedawał te śmiszne narkołyki biednym i bezbronnym starszym panią z aizhalmerem, aż łzę uroniłam,ale, potem,zdałam sobie sprawunek,że może równiedobrze drukować pieniądze w piwnicy więc zachowałam łze na potym. Na tych ścianach, które mięy nami nie wiem czy były czarne czy uwalone,sadzą bo ktoś palił ognisko na środku. wisiały jakieś zdjęcia.

-Widzę,żę massz na sobvie obsesje skoro na jednym zdjęciu jesteś siedem razy warchole jeden.

-To moi koledzy aniele.

-A to śmiesznie bo wszyscy wyglądają tak samo co ty do kurwy jasnej babilońskiej myślisz, że ja jestem jakaś opętana przez ciemne moce głupoty?

-skarbie z najdroższej skrzyni pobierana nie przemęczaj jęzora, bo możesz znaleźć mu zajęcie w inny sposób np włóż mi go japy.- powiedział jeden, z siedmiu znajdujących się, na obrazie chłopaków. nie wiedziałam czy rozmawiam z moim bohaterem czy z jakąś tanią podróbką podobną do tej, która miał na sobie, ale nie sądziłam, że to co zaraz się wydarzy jest zapisane w moim życiopisie.

-w-wiem, że dużo gadam, ale z żadnej skrzyni nie jestem, co na jwyżej klatki, bo mnie kiedyś matka z świnią pomyliła, ale nie pamietam bo bylam niemowlem.

niebieskowłosy pchnął mnie,  jak ojciec niektóre zdziry na ściane, i wpadł na mnie jak ksiądz na msze, co zdziwiło mnie niemiłosiernie .


Suzi i bad SugaWhere stories live. Discover now