VI. Pan Gold

237 14 1
                                    

Rumpelsztyk zaciągną Lane do lombardu. Lana zdziwiona tym co się właśnie stało, zapytała:
- Światły?
- W twoim świecie byłem tym dobrym, ale tutaj zwą mnie mrocznym.
- Zakładam, że skoro jesteś tym całym "mrocznym" to nie warto z tobą wchodzić w interesy. - Lana
- Interesy? Jestem całkiem bezinteresowny. Chciałem nauczyć Cię panować nad magią... - Rumpel
- Owszem? To może zawrzemy umowę, ale to ja dyktutuje warunki. - Lana
- Czegoś jeszcze nie wiesz o tym świecie. To ja tu ustalam waranki. - Gold
- Po kim masz taki charakterek co? - Rumpelsztyk
- Moja sprawa. Jakie są twoje warunki? - Gdy Lana zadała pytanie ku jej zdziweniu Rumpelsztyk wyjął pióro i zapisał warunki na kartce. Nie użył mocy. Lana zaczęła czytać zapisane przez mrocznego słowa na kartce. Na kartce był jeden warunek: "Nie możesz nikomu powiedzieć, że mnie znasz". Lana wzruszyła ramionami i dopisała swój warunek: "Nauczysz mnie panować nad mocą i sprawisz, żebym nie krzywdziła bliskich. Nikt nie odstąpi od umowy, aż warunek się nie spełni" Obydwoje podpisali umowę.

Następnego dnia Lana i Rumpelsztyk spotkali się w lesie przy studni dzięki której w Storybrooke była magia. Rumpelsztyk kazał Lanie stworzyć jak największą kule ognia. Lana to zaklęcie używała najczęściej. Stworzyła kule ognia, która zaczęła rosnąć. Najpierw powoli, następnie coraz szybciej. Lana nie wiedziała co zrobić z tak ogromną kulą.
- Halo! Pomóż mi!! - Lana
- Musisz ją zgasić. - Odpowiedział ze spokojem w głosie Rumpel. Gdy Lana zaczęła starać się by kula zmniejszyła się, ta jeszcze bardziej urosła.
- Nie mam wystarczająco siły by ją utrzymać, zaraz podpalę cały las! - Lana.
Rumpelsztyk jako, że nie był już nieśmiertelny, bo odebrano mu mrok nie do końca wiedział co zrobić. Zaczął improwizować.
- Słuchaj, twoja moc opiera się na emocjach. Musisz je stłumić - Rumpelsztyk mówił, tym samym coraz bardziej odsuwająć się od zagrożenia. Lana zamknęła oczy i spokojnie wzięła wdech. Zaczęła liczyć. 1, 2, 3, 4, 5... Gdy skończyła otworzyła oczy, a kuli już nie było.

Lana i Pan Gold ćwiczyli raz dziennie. Lana nauczyła się nowych zaklęć i coraz lepiej szło uczenie jej się samokontroli. Przyszedł dzień w którym Rupel miał ją nauczyć wyrywania serc.
- Dzisiaj, nauczę Cię wyrywać serca.
- Zwariowałeś? Miałeś mnie nauczyć jak nie krzywdzić bliskich, a ty mówisz, że mam wyrwać serce? - Lana
- Nie jesteś gotowa... Jutro zaczniemy wszystko od nowa - Rumpelsztyk
- Nie, jutro już się więcej nie spotkamy. - Lana miała zamiar już się przenieść do domu Reginy, gdy Rumpelsztyk wyciągnął papier z zapisanymi na nim warunkami. Lana doskonale pamiętała ten kawałek papieru.
- Zawarliśmy umowę, sama postawiłaś warunek przez który nie możesz od niej odstąpić: "Nikt nie odstąpi od umowy, aż warunek się nie spełni".
- Wiesz co zrobię z tą umową - Lana wyrwał Rumpelsztykowi kartke i ją spaliła.
- Czemu nie zabrałeś mi kartki? Dlaczego nie używasz swoich mocy? - Lana.
Pan Gold milczał więc Lana instynktownie wyrwała mu serce i krzyknęła: MÓW!!
- Nie jestem już mrocznym. - Gold
- Czemu mnie uczysz kontroli? - Lana
- Bo gdy będę odbierał Ci moc chce, żeby była już gotowa. Magia jest jak zwierzę - musisz je wytresować by była posłuszna. - Gold.

Lana była zła, zaczęła zgniatać serce Golda. Wtedy usłyszała znajome głosy:
- Lana nie!
- Nie rób tego!
- Przestań!
Odwróciła głowę w stronę krzyków i zobaczyła Reginę, Haka, Robina, Emmę, Henrego i "czarujących".
- On tego chce. Chcę, żeby owładnął tobą mrok. - Emma
- Oddaj jego serce, on nie jest tego wart. - Regina.
Lana wciąż zgniatała jego serce. Gdy patrzyła się w stronę "ekipy ratującej" Gold popchnął ją, a ta wpadała do studni. Złapał swoje serce i uciekł.

Once Upon A Time - Córka ReginyWhere stories live. Discover now