Alyssa POV
-Dasz nam chwilkę? Chciałabym pogadać z Alanem. - Powiedziałam do brata i uśmiechnęłam się najzwyczajniej jak tylko umiałam żeby nie wzbudzać podejrzeń.
-Przecież minął termin pracy z biologii więc już ci nie pomoże. - Kevin skrzywił się.
-Tak, niestety się spóźniłam. Norma. - Zaśmiałam się nerwowo.
-To o czym chcecie gadać? - Kev zapytał podejrzliwie.
-To ja chciałem porozmawiać. Mam do Aly pewną sprawę i nie wtrącaj się. - Czarnowłosy zaśmiał się i zrobił swój zwycięski uśmieszek. Następnie odwrócił się do mnie i puścił mi oczko, po czym wepchnął mnie do toalety dla niepełnosprawnych.
-Zaczekaj. - Powiedział szybko do Kevina i zamknął za nami drzwi.-Dzięki. - Uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Dlaczego toaleta dla niepełnosprawnych? - Rozglądnęłam się po pomieszczeniu.-Nikt tutaj nie wchodzi. Gdybyśmy mieli kogoś niepełnosprawnego na tym piętrze, wiedziałbym o tym. No i tutaj prędzej wypada wejść razem niż do damskiej czy męskiej gdzie jesteśmy różnych płci. - Wyjaśnił szybko.
-Fakt. - Przyznałam.
-Skąd wiedziałeś żeby ratować mi tyłek? - Zaśmiałam się.-Jesteś dobra z biologii i nie potrafisz kłamać. - Wzruszył ramionami.
-Z resztą i tak miałem z tobą pogadać. - Powiedział spokojnie i usiadł na bardzo niskim parapecie.-O czym? - Przeraziłam się.
-Nie denerwuj się. Chodzi tylko i aż o urodziny Kevina. - Szepnął żeby blondyn na pewno nic nie usłyszał.
-Są za kilka dobrych miesięcy. - Skrzywiłam się ze zdziwienia.
-Tak, ale wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. - Wytłumaczył z nadmierną gestykulacją, przez co wybuchłam śmiechem.
-Alyssa, mówię poważnie. - Przewrócił oczami więc zmusiłam się do uspokojenia rechotu.-Dobrze. Możemy spotkać się, w któryś dzień i wszystko ustalić. - Zaproponowałam.
-Świetnie. - Klasnął w dłonie.
-A o czym ty chciałaś pogadać?-Posłuchaj, Kevin nie może się o niczym dowiedzieć... - Zaczęłam, ale Alan od razu mi przerwał.
-Oczywiście. Nic mu nie powiem. - Obiecał kładąc dłoń na klatce piersiowej.
-Potrzebuję pracy. Najlepiej na już. - Oznajmiłam z niezwykłą powagą w głosie.
-Ogarnę coś. - Uśmiechnął się delikatnie bez chwili zastanowienia.
-Dziękuję. - Odwzajemniłam uśmiech.
-Długo jeszcze? Jestem głodny! - Zniecierpliwiony Kevin zaczął stukać w drzwi.
-Ty zawsze jesteś głodny! - Alan odpowiedział z oburzeniem.
-Czekaj grzecznie pod drzwiami bo dostaniesz w dziób. - Czarnowłosy zażartował, a ja wybuchłam głośnym i niekontrolowanym śmiechem.-O nie, tylko nie to tato! Idę założyć niebieską kartę. Halo policja, biją mnie w domu. - Kevin uchylił drzwi i wsunął głowę do środka. Przyłożył telefon do ucha i udał, że dzwoni na policję.
Podparłam się w zastanowieniu o ścianę. Alan pokazał ruchem dłoni, że blondyn ma wyjść i tak też zrobił.
-Musimy ustalić szczegóły. Uczysz się więc musi to być praca weekendowa albo po zajęciach. - Chłopak znowu szeptał.
-W czym czułabyś się dobrze? - Zapytał, a ja zaczęłam się zastanawiać.
CZYTASZ
It all started with a Kiss
RomanceAlyssa Jeansen to zwyczajna osiemnastolatka z dość ciężką przeszłością. Na co dzień mierzyć się musi z problemami w domu, szkole i wśród znajomych. Gdy nareszcie wszystko zaczyna się układać, jeden pocałunek komplikuje jej życie. Dziewczyna st...