~Rozdział 9

3.3K 84 0
                                    

Po przeczytaniu tych wiadomości nie mogłabym już zasnąć. Chodziłam po pokoju jak po skomplikowanym labiryncie, co chwila czytając zdanie napisane przez Kevina. Co najmniej jak gdybym miała wywróżyć z niego wytłumaczenie. Miałam miliony teorii w głowie. Niektóre skomplikowane inne zbyt proste.

Próbowałam zadzwonić do Josha, ale tak jak powiedział, wyłączył telefon. Bałam się pytać brata o co chodzi gdy wróci do domu. W końcu to coś czego nie powinnam była czytać, jego prywatna wiadomość.

Do mojego przyjaciela...

Postanowiłam sprawdzić kiedy pisali te wiadomości: sobota 10:39.

Wtedy byłam w sklepie z Kevinem. Dziwne, ale faktycznie jak przyjechaliśmy był zły. Szczególnie gdy zobaczył Josha stojącego pod domem.

Poczułam się przez chwilę jak Nancy Drew rozwiązująca zagadkę i zaczęłam dokładnie przeglądać tablet brata. Sprawdziłam nawet notatki. Na koniec zostawiłam sobie zdjęcia. Wszystkie w miarę ,,normalne,,; a przynajmniej nie ma w nich nic podejrzanego. Zauważyłam jednak, że jedno jest zablokowane 5 literowym kodem.

Zaczynamy zabawę...

Miałam tylko 3 próby więc musiałam bardzo się skupić by nie popełnić błędu. Podczas gdy ja intensywnie myślałam nad hasłem, James się przebudził.

-Dzień dobry księżniczko. Co robisz? - Zapytał i zaspany pocałował mnie w ramię.

Już miałam zmyślić coś w stylu czytania czy oglądania filmu.

Zaraz, skoro są przyjaciółmi... Prędzej odgadnie hasło niż ja. Najwyżej się na mnie obrazi.

-Tak właściwie to... Trzymam właśnie w rękach tableta, który należy do Kevina. Dał mi go na czas kupna telefonu. Weszłam na messengera i o dziwo zalogowana byłam na jego profilu... - Mówiłam szybko i nerwowo. W myślach modliłam się by chłopak się nie zezłościł.

-Boże tylko mi nie mów, że przeczytałaś jego wiadomości? - Przerwał mi i oparł czoło o rękę śmiejąc się pod nosem gdy zobaczył moją minę. Zapewne wyglądałam jak małe dziecko przyłapane na zabraniu cukierka z szafki ze słodyczami.
-Coś tam wyczytała, pani detektyw? - Przetarł oczy i wpatrzył się dokładnie w urządzenie.

-Zobaczyłam zdjęcie Josha i ciekawość wygrała. - Weszłam w ich konwersację i pokazałam chłopakowi treść.

-Trochę dziwne, ale tak właściwie kim jest Josh? - Przeczytał dokładnie wiadomości i popatrzył na mnie pytająco. Wydaję mi się nawet, że był trochę zazdrosny.

-Ahh no tak. Josh to mój najlepszy przyjaciel. - Uświadomiłam sobie, że James go nie zna i machnęłam ręką na swoją głupotę.

-No dobra i co dalej? Zapytasz Kevina o co chodzi? - Spytał jakby nie zrobiło to na nim najmniejszego wrażenia i objął mnie w pasie opierając głowę na moim ramieniu.

-Zwariowałeś? I tak nasze relacje wahają się między złymi a tragicznymi. - Zaśmiałam się, a brunet razem ze mną.
-Mniejsza z tym, musisz mi pomóc złamać blokadę zdjęcia. - Powiedziałam spokojnie jakby to było kupienie mleka w pobliskim sklepie spożywczym i pocałowałam chłopaka w policzek.

-Chyba sobie żartujesz? - Jego mina była połączeniem złości ze zdziwieniem.
-Nie robi się takich rzeczy zwłaszcza, że to mój najlepszy kumpel! Zapomnij, że przyłożę do tego rękę!

-Nie jesteś ciekawy o co chodzi? - Zapytałam z niedowierzaniem.

-Oczywiście, że jestem, ale pomyśl czy ty chciałabyś żeby ktoś oglądał twoje prywatne zdjęcia? A co jeśli jest tam nago? - Zdenerwował się jeszcze bardziej.

O tym zupełnie nie pomyślałam...

-Nie zrobię nic strasznego, dla świętego spokoju wejdę tylko w to zdjęcie i zobaczę czy jest związane z Joshem. Później szybko zamknę galerię i już zostawiam to w spokoju, obiecuję...Proszę cie James, zrobię wszystko co zechcesz! - W dalszym ciągu nie odpuszczałam, musiałam dostać się do tego zdjęcia.

Widziałam, że chłopak się waha i wykorzystałam to zasypując go kolejnymi zdaniami.

-W razie czego, wszystko idzie na mnie. Nie miałeś z tym nic wspólnego bo przecież spałeś u siebie, a między nami nic się nie stało! - Podkreślałam pojedyncze słowa jak ,,spałeś,, ; ,,siebie,, ; ,,stało,,.
-Naprawdę ci to wynagrodzę... - Powiedziałam najbardziej seksownie jak tylko potrafiłam i złapałam go za rękę.

-Ok, stop! Niech już będzie! Wiedz, że jesteś bardzo złym człowiekiem Alysso Jeansen! - Zatrzymał moją rękę i zaczął krzyczeć na zmianę ze śmiechem.

Rzuciłam się na niego uradowana i zaczęłam całować go w każdy możliwy fragment twarzy. Gdy się zatrzymałam brunet musnął mnie swoimi malinowymi ustami w szyję i przyciągnął do siebie jeszcze mocniej.

-Stój, hasło! - Wyrwałam się z jego objęcia i przypomniałam na co się zgodził. Skrzywił się lekko i usiadł wygodnie.

-Do roboty! Im szybciej skończymy tym szybciej dostanę moją nagrodę. - Uśmiechnął się dwuznacznie i klasnął w dłonie.
-Jakieś propozycje na to hasło?

-Zupełnie żadnych. Wiem, że ma być na 5 liter. Może coś związanego z przeszłością. Nie wiem, jego mamą?

-Jego mama to Amanda, to 6 liter więc odpada. Może pies!? - Krzyknął tak głośno, że aż podskoczyłam.

-Pies? - Nie wiedziałam o co mu chodzi.

-Miał psa, jego mama przygarnęła go ze schroniska na 6 urodziny Kevina. Miał na imię Ringo. - Wyjaśnił, a ja od razu wpisałam hasło.

Nagle naszym oczom ukazał się szokujący obraz. Oboje siedzieliśmy wpatrzeni w ekran tableta z szeroko otwartymi ustami. Spojrzałam na Jamesa, a on zakrył buzie ręką.

-O mój Boże... - Ledwo wydukał zza dłoni.

-Nie wierze! - Wrzasnęłam na cały dom.

It all started with a KissOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz