21.

5.8K 338 150
                                    

-Genialnie. Gdzie pójdziemy?- zapytał pełen entuzjazmu Daniel.

-Do hotelu. Dzisiaj pracuje Nikola to przy okazji zje z nami- odpowiedziałam.

-Tak! Dawno jej nie widziałem. Jestem za- poparł mój pomysł brat dziewczyny.

-Ale...- zaczął Filip wiedząc, że może tam spotkać Weronikę.

Spojrzałam na niego pytająco i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Widziałam, że chcę zaproponować inne miejsce. Nie chciał jej dzisiaj spotykać. Właściwie to nawet trochę go rozumiałam.

-Jakiś problem?- zapytałam ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy.

Chłopak głośno westchnął i przeczesał dłonią swoje ciemne włosy.

-Żaden. Wszystko jest w porządku.

-W takim razie proponuję spacer, zabierzemy może małą na plac zabaw, a potem podjedziemy do restauracji- dodałam po chwili.

-Plac zabaw?- zapytała Julka, a jej małe oczka zaczęły się świecić.

-Tak, dokladnie tak- zaśmiałam się.

Zrobiliśmy tak jak zaproponowałam. Przez cały spacer i drogę do hotelu Filip był bardzo spięty. Nie mowił zbyt dużo, wciąż miał dość poważną minę. Był niepewny tego co może się wydarzyć.
Gdy weszłam do recepcji żaden z pracowników nie był zaskoczony. Często zaglądałam tu na weekendzie, czasami nawet pracowałam. Na recpecji nie było dzisiaj Natalii, a mężczyzna, który pracował z nami od kilku miesięcy. Na mój widok wyprostował się i serdecznie uśmiechnął w naszą stronę.

-Dzień dobry, proszę pani- powiedział.

-Dzień dobry- odpowiedziałam oschle- jest dzisiaj Nikola w pracy?

-Tak, jest na kuchni, tak jak zawsze.

-Świetnie- odpowiedziałam i zachęciłam reką, by Filip i Daniel poszli za mną.

Po chwili jednak się zatrzymałam i spojrzałam na chłopaka z recpecji.

-Zrobiłeś już listę gości na poniedziałkową konferencje? Wysłałeś listy, które naszykowała ci Adrianna?

Mężczyzna otworzył na chwilę usta, potem szybko je zamknął. Podrapał się po szyi zostawiając na niej czerwoną plamę i nic nie odpowiedział.

-Żartujesz prawda? To miało być zrobionie wczoraj- powiedziałam zdenerowana.

-Ale...-zaczął.

-Żadnego "ale". Bierz się do roboty. Jak zobaczę, że do jutra nie jest to skończone to po prostu się pożegnamy. To kolejny raz kiedy zaniedbujesz swoje obowiązki- powiedziałam z powagą i ruszyłam w stronę restauracji.

-Wow. Ostro- skomentował Filip.

-Laura lubi ostro- zażartował Daniel, ale nikt się nawet nie uśmiechnął.

-Nie lubię go, więc nie będę dla niego miła- skomentowałam i przewróciłam oczami.

Weszliśmy do restauracji hotelowej. Była skromna, ale nowoczesna. W kolorystyce przeważała biel i czerń oraz elementy szkła. Na sali znajdowało się kilkanaście stolików z czego około połowa była zajęta. Zajęliśmy największy, pod dużym oknem. Ważnym elementem wystroju było zimne oświetlenie, które dodawało pomieszczeniu trochę elegancji. Mimo swojego surowego wygląda restauracji wydawała się raczej przyjazna i przytulna. Usiedliśmy i podeszła do nas jedna z kelnerek.

-Dzień dobry- podała nam menu.

-Dzień dobry. Możesz zawołać Nikolę?- zapytałam.

-Oczywiście- odpowiedziała i chciała ruszyć w stronę kuchni.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz