| 3 | Przez serce |DENKI|

365 42 87
                                    

Wystarczyły dwa piwa, żeby poznać nazwisko Faceta z Papierosem (Shinso Hitoshi, ładnie) i jeszcze jedno, by Denki uznał, że czas z nimi przystopować. Shinso bynajmniej nie podzielał jego zdania i z każdą kroplą alkoholu w organizmie coraz chętniej dzielił się z Kaminarim szczegółami swojego życia prywatnego.
Denki czuł wyrzuty sumienia, wiedząc, że powinien go przed tym powstrzymać, ale sam był typem wścibskiej sąsiadki zza płotu i ciężko mu było zmarnować t a k ą okazję.
Zresztą, przecież od początku chodziło właśnie o to, by się czegoś więcej o nim dowiedzieć.

– ...sam rozumiesz – ciągnął Shinso – nagle się tu pojawił, zupełnie z dupy, a ja nawet nie używam tego durnego Snapchata.

– Mhm – odpowiedział Kaminari. Fascynował go fakt, że mimo stanu upojenia, Hitoshi wypowiadał się całkiem poprawnie. Wciąż miał w pamięci pijacki bełkot Minety.

– Zainstalowałem niedawno, dla zasady. Pewnie musiałem cholerstwo niechcący otworzyć i zostawić w kartach.

– Ach tak.

– Przez bite pół roku byłem nie do wyśledzenia, a tu nagle takie coś...

– Słuchaj, może usiądziemy? – zaproponował Denki, ponieważ Shinso chwiał się coraz bardziej. Dopiero teraz zrozumiał, że błędem było pozwolenie mu na picie czegokolwiek, skoro już wcześniej nie wyglądał zbyt dobrze. Blondyn nie był pewny, czy jedynymi czynnikami były tutaj alkohol i nikotyna, bo oprócz pijackiej postawy, Hitoshi wyglądał na ogólnie rozgorączkowanego.

– Jeśli tak wolisz. – Shinso wzruszył ramionami. – Przyszedł ze swoją dziewczyną.

Kaminari potrzebował kilka sekund, by zrozumieć, że wrócili do tematu przyjaciela chłopaka. Nie odpowiadając od razu, pozwolił mu się na sobie podeprzeć i poprowadził go do ławeczki.

– Nie lubisz jej? – spytał w końcu i wzdychając ciężko, zaparł się rękami o kant ławki.

Shinso potrzebował chwili by się zastanowić.
– Nie, jest w porządku – mruknął. – Po prostu jego lubię bardziej – dodał ciszej, już bardziej do siebie niż do niego.

Denki zawiesił się na chwilę, nim zrozumiał, co to oznacza.
– Czekaj, to znaczy, że ty...

Shinso momentalnie zbladł na twarzy.
– Zaraz zwymiotuję.
I stało się jak zapowiedział.

Kaminari skołowany obserwował sytuację, aż w końcu otrząsnął się i pomógł mu się wyprostować.

– Oj kolego, dla ciebie na dziś już koniec.

Shinso wymamrotał cichą zgodę. Kaminari wziął głęboki oddech i spróbował sobie przypomnieć, co Sero robił w takich sytuacjach. Sam nigdy nie był typem od ogarniania innych.  Potrząsnął delikatnie Hitoshim, starając się uzyskać z nim kontakt wzrokowy. Wykorzystał chwilę, gdy rozbiegane spojrzenie chłopaka na chwilę zatrzymało się na twarzy Denkiego i zapytał:

– Jest ktoś tu z tobą?

Shinso pokręcił głową.

– Okej, a umówiłeś się z kimś, by po ciebie przyjechał?

Na twarzy chłopaka rozkwitł rozbawiony uśmieszek.
– Tak – zrobił pauzę – z Monomą. – I zachichotał.  Denki myślał, że ludzie tego pokroju nie potrafią chichotać, lecz najwyraźniej nawet zasady działające wszechświatem tracą na znaczeniu, gdy ma się do czynienia z człowiekiem nietrzeźwym.

– Dobra – powiedział powoli. – Czy wiesz, kiedy ma przyjechać?

Shinso spojrzał na niego z politowaniem.
– Nie przyjedzie – powiedział tonem, jakby tłumaczył idiocie pointę żartu, który zrozumieli wszyscy prócz niego.

Naabot mo na ang dulo ng mga na-publish na parte.

⏰ Huling update: May 29, 2020 ⏰

Idagdag ang kuwentong ito sa iyong Library para ma-notify tungkol sa mga bagong parte!

Mniej Lub Bardziej Szczęśliwi | BNHA | REWRITE KOCHANITahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon