Czternasta

19 1 0
                                    

To było ich przeznaczenie. Codzienne narażanie się na to i na skutki bycia mścicielem. Walka ramię w ramię, nie znając swoich twarzy, a jednoczesne ufanie sobie na każdej płaszczyźnie. Noce pełne namiętności, przy zgaszonym świetle, bo wzajemna tożsamość, mogłabyć ich własną zagładą. W ciągu dnia mogli się mijać, mogli nawet ze sobą rozmawiać, nie wiedząc, że to ta druga osoba. W nocy znów wracali do siebie i narażali się nawzajem i nawzajem siebie ratowali.

W ciągnu dnia byli ważni - członkowie wielkich, szanowanych rodów z przyszłością zaplanowaną, jeszcze zanim nauczyli się chodzić. Dwie tak potężne rodziny, które walczyły o dominacje nad miastem - handel narkotykami, morderstwa, wymuszeni, to tylko wiśnia ich codziennego życia.

Z drugiej strony nocą zamykali ten rozdział - byli odrzuceni przez społeczeństo, to samozwańcze życie było poza nimi. Miłość rozkwitła w zakazanym owocu. Ułuda straty zamknęła drzwi. Słowa nie umiały przejść przez gardło, nić porozumienia zaczęła zmieniać kształt.

Światło dnia również zaczęło się zmieniać. Coś znajomego w obcym człowieku, coś ulotnego dla obcej osoby, a znajome po spędzeniu setek godzin na dachach domów, mordobiciu lub spoglądaniu w gwiazdey. Znajome uczucie dotyku dłoni na skórze. Znajome uczucie w oczach. Krótkie złączenie oczu i dusza dopasowała ciało. Nagle maski odnalazły tożsamość - imiona i nazwiska.

A jak zła to była sytuacja - Romeo i Julia naszych czasów.

Opowiadania za jeden groszKde žijí příběhy. Začni objevovat