Jakie ładne niebo...

113 6 2
                                    

Wszyscy już dojechali na miejsce Luna wysiadła z Pociągu i razem z innymi ruszyła do Hogwartu.
=====================

-Jak myślisz do jakiego domu trafisz?-zapytała się Ginny Luny
-Nie wiem, a ty?
-Też nie wiem tylko oby nie do Slytherinu
-Karzdy dom jest tak samo dobry...
-CISZA!!!-krzyknął starszy pan.-Wtam z tej strony Albus Dumbeldore i jestem dyrektorem Hogwartu! Za chwilę wszyscy poerwszoroczniacy zostaną przydzieleni do właściwych domów!!!
-EMMM dalej nigdzie nie widziałam Harry'ego...-szepnęła Ginny Lunie do ucha ona na to pokonała głową. Albus Dumbeldore położył już tiarę przydziału i zaczął wczytywać uczniów.
-COLIN CREEVE!
Mały blondyn wstał z miejsca i usiadł na krześle.
-HMMM bardzo bardzo oczywisty wybór
GRYFFINDOR!!!
Wszyscy zaczęli bić brawa
-Ginny Weasley!!!
Ginny wstała i usiadła na krześle
-HMMM bardzo miła... Skromna... Odważna...
HMMM pomyślmy chwileczkę...
GRYFFINDOR!!!
Ginny szczęśliwa zeszła z krzesła i usiadła przy stole gryfonów.
-Luna Lovegood!!!
Wtedy kilka osób przy stole Gryfonów zachichotało pod nosem a ślizgoni wybuchli śmiechem. Luna nawet słyszała krzyki Malfoya.
-Pomyluna Pomyluna!
Luna usiadła na krześle
-HMMM tym razem trafiła nam się bardzo inteligentna, miła, skromna, szczera...
RAVENCLAW!!!
Wtedy do Dumbeldore podszedł Severus Snape jak to mówiła Ginny podobno najgorszy profesor w całym Hogwarcie. Szepnął sobie do ucha.
-Drodzy uczniowie dalszą ceremonię poprowadzi profesor Mcdonagall(McDonald's)
Derektor wyszedł z sali razem z Severusem...
=====================

Neville szedł korytarzem na drodze napotkał Hermione Granger.
-Cześć Neville wiesz czemu nie było chłopaków!
-Czemu?
-Bo latających samochodem sobie latali wpadli na drzewo bijące mają szczęście że ich nie wyrzucili...
Neville pożegnał się i szedł na dalej. Nagle usłyszał krzyki.
-Ha Ha i co teraz POMYLUNA co zrobisz naślesz na nas Nargle AHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHA!!!
Byli to ślizgoni a dokładniej Draco Malfoy.
-Zostawcie ją!!!-NEVILLE nie mógł dopuścić na to żeby ją tak przezywali!
-OOO jeszcze Longbottom przyszedł! Mogę robić co chcę nie rozkazuj mi!
Naszczęście szła tu już profesor Mcdonagall.
-Co wy robicie! Panie Malfoy!!! Do gabinetu już!
-Dzięki Neville :)
-EH nie ma za co dziękować i tak nic nie zrobiłem...
-Zrobiłeś gdy by nie ty profesor Mcdonagall by nie przyszła dzięki temu że na nich nakrzyczałeś Mcdonagall usłyszała i przyszła, a ja bym tak na nich nie nakrzyczała...
NIE umiem tak...:)
-Eemm nie ma za co? Co teraz macie?
-Eliksiry...
-Współczuję ci...

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Tak próbuję to jak najbardziej nawiązywać do normalnych wydarzeń ale jak mi nie wyjdzie to no...

AAA i narazie wszystko dzieję się w 2 części Harry'ego Pottera

:)

Harry Potter-Neville x Luna Where stories live. Discover now