Piąty

2.6K 235 9
                                    

Żałowałam. Żałowałam od momentu przekroczenie progu domu przez Cindy. Wyrzuty sumienia nasiliły się, kiedy zobaczyłam z jakimi specyficznymi iskierkami w oczach patrzy na Luke'a. Ona naprawdę była w nim zakochana. Albo dobrze udawała. Już sama nie wiedziałam, co się dzieje w mojej głowie.

-Co robiliście?

Spytała, tuląc się do ciała chłopaka.

-Oglądaliśmy jakieś durne programy telewizyjne.

Oh, uprawialiśmy też seks.

-Przepraszam, umówiłam się z Louisem.

Wyciszyłam swoje myśli, zgarniając z przedpokoju swoją bluzę. Nie zdążyłam opuścić domu, kiedy jeszcze usłyszałam pytanie.

-Kim jest Louis?

Z pewnością zadał je Luke. Starając się jednak o tym nie myśleć, trzasnęłam drzwiami, wychodząc.

-Więc co cię sprowadza w moje jakże skromne progi? Już się stęskniłaś?

Prychnęłam pod nosem na słowo skromne. Było ono niezwykłą abstrakcyjnością, co do rzeczywistości. Rodzice Louisa byli bowiem jednymi z bogatszych ludzi w mieście, oczywiście zaraz po mojej rodzinie. Być może to właśnie dlatego od razu się zaprzyjaźniliśmy. Nie zwracaliśmy uwagi na to, co nas otacza. Nie ocenialiśmy także książki po okładkach, jak robiła to większość ludności.

-Przespałam się z nim.

Wypaliłam na wstępie, opadając na miękką sofę.

-Już mi o tym mówiłaś, pamiętasz?

-Nie rozumiesz.

Jęknęłam, tuląc do siebie jedną z poduszek.

-Więc mnie oświeć.

-Przespaliśmy się DZISIAJ.

Widząc niewzruszoną minę przyjaciela, kontynuowałam.

-Dlaczego nie wydajesz się być tym zdziwiony?

-Bo nie jestem.

-He?

-Znam cię lepiej niż twoi rodzice i wiedziałem, że prędzej czy później znów poszalejecie.

-Ale ja tak nie potrafię.

Ukryłam twarz w miękkim materiale, czując napływające do moich policzków ciepło.

-Za dużo myślisz. Daj się ponieść. Nie muszę ci chyba przypominać jaka z niego dobra dupa.

-I tak nie poruchasz.

Wytknęłam język, dokuczając mu.

-Może i nie, ale hej, zawsze mogę wydrukować sobie jego zdjęcie, iść do łazienki i ...

-Nie kończ!

Krzyknęłam, zasłaniając uszy.

-Tego mi nie odbierzesz suko.

-Nawet nie mam takiego zamiaru gejusie.

-No i bardzo dobrze.

-Świetnie.

-Świetnie.

-Świetnie.

-A ma dużego?

-Nienawidzę cię!

-Taka odpowiedź mówi sama za siebie.

-Przestań!

-Skorzystaj z przywileju posiadania przyjaciela geja, który może ci zawsze pomóc w tych sprawach.

-Lepiej nie.

-No ale dlaczego? Przecież zawsze mogę cię nauczyć wszystkich tajników męskiego ciała.

-Powiedziałam nie.

-Zero z tobą zabawy.

-I wzajemnie geju.

-Suka.

Mruknął, rzucając we mnie tym co miał pod ręką, w tym przypadku był to zwinięty w kłębek koc.

-To co oglądamy?

Ułożyłam się na sofie, opierając o ramie Louisa.

-Co powiesz na now is good?

-Jak ty mnie dobrze znasz.

Nie ruszając się z miejsca, uruchomił dvd, załączając film.

-I po co ci była ta siłownia? Teraz jesteś strasznie niewygodny.

-Mam ci przypomnieć, że to ty mnie do niej zaciągałaś siłą, twierdząc, że moje ciało jest sflaczałe jak to twojego dziadka?

-Hej, byłam z tobą szczera!

-Jak zawsze. I za to cię kocham.

Cmoknął moje czoło, tuląc jeszcze bardziej do siebie.

-Aw, jakie to było kochane Lou.

Zacmokałam pod nosem, tarmosząc jego policzki.

-Przestań.

Po kilkunastu minutach tarmoszenia, marudzenia, a potem ciszy, w końcu się odezwał, przybierając poważny ton.

-Maya?

-Hm?

-Myślisz, że możesz coś do niego poczuć?

-Słucham?

Momentalnie się rozbudziłam, siadając.

-Dobrze słyszałaś.

-Nie wiem.

-Przybierasz twardą maskę, ale oboje wiemy, że tak naprawdę łatwo cię zranić.

-Louis ...

-Proszę, odpowiedz.

Westchnęłam, nie spuszczając z niego wzroku.

-Naprawdę nie wiem. Kiedy go widzę, szaleją we mnie zupełnie skrajne emocje.

-Hej, hej, hej.

Szybko złapał mnie w swoje ramiona, przytykając nos do mojej szyi.

-Kocham cię Lou.

-Kocham cię.

Bo największym skarbem w moim życiu nie są rodzice, ani siostra. Jest nim chłopak, na którego zawsze mogę liczyć i bez którego nie wyobrażam sobie swojego życia. Niedługo się przekonam, że do jego grona dołączy jeszcze jedna osoba. Osoba, która wszystko zniszczy, ale też i odbuduje.

*

W następnych rozdziałach postaram się dodawać więcej Luke'a. Naprawdę dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze, jesteście najlepsi!  

He's a liar (zakończone)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora