-Imprezaaaaaaaaaaaaa!
-Możesz się zamknąć?
Warknęłam zirytowana, zamykając za przyjacielem drzwi.
-Przestań zrzędzić i zbieraj swój seksowny tyłeczek. Idziemy do klubu.
-Daj mi godzinę.
Przewróciłam oczami, wbiegając na górę. Dobrze wiedziałam, że nie wygram z Louisem. Był zbyt uparty. Zresztą podobnie do mnie. Zatrzymałam się przed garderobą, zastanawiając się jaki strój będzie odpowiedni na ten wieczór.
-Ta po lewo.
Zgodziłam się w myślach z Lou, wybierając luźną, ale krótką sukienkę w kropki. Zawsze podkreślała dobrze moje nogi.
-Jeszcze zakręć swoje włosy suko, a każdy będzie twój.
-Się robi, geju.
Wytknęłam mu język, znikając w łazience.
-I jak?
Okręciłam się wokół własnej osi, prezentując przed Louisem.
-Nieźle.
Zagwizdał pod nosem, stając obok mnie. Ubrany w zwykłą, czarną koszulkę i podwinięte niebieskie spodnie, z vansami na nogach, prezentował się naprawdę dobrze.
-Podbijemy dzisiaj kilka męskich serc.
Pokręciłam ze śmiechem głową. Był niezastąpiony.
-Maya, mogłabyś...
Przerwał, stając w pół kroku. Jego niebieskie tęczówki prześwietlały mnie na wylot. Poczułam się strasznie nieswojo. Słysząc jednak chrząknięcie za plecami, wybudziłam się z własnych myśli.
-Luke to jest Louis.
-Louis to jest Luke.
Przedstawiłam ich sobie nawzajem, czując się z tym strasznie niezręcznie. Myśl, że Louis wiedział doskonale o relacji mojej i Luke'a, wcale nie pomagała. Tak jak sądziłam, przyjaciel uśmiechnął się do mnie porozumiewawczo, ukazując swoje zęby. Zacisnęłam szczękę, chcąc mu je wybić. Niech lepiej ugryzie się w język, bo nie ręczę za siebie.
-Chciałeś coś?
-Tak, ale to już nieważne.
Wyjąkał, czerwieniąc się na twarzy. Próbowałam ukryć błąkający się na mojej twarzy uśmiech.
-Powiedz.
Nalegałam. Louis chyba zrozumiał o co chodzi, bo już po chwili zniknął za drzwiami, tłumacząc się pierwszą, lepszą wymówką.
-Chciałam żebyś mi pomogła z tym czymś.
Dźwięcznie się zaśmiałam, kiedy zza swoich pleców wyjął granatowy krawat. I dopiero w tej chwili zwróciłam uwagę na jego ubiór. Miał na sobie czarne, dopasowane rurki i białą koszulę ze złotymi mankietami. Wyglądał obłędnie.
-Jasne.
W ostatniej chwili ugryzłam się w język, nie chcąc zapytać dokąd się wybiera, bo będzie tam najprawdopodobniej z moją siostrą. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, prawda?
-Gotowe.
Oznajmiłam. Nie zdjęłam jednak rąk, które nadal spoczywały na jego kołnierzu. Przez szpilki, które miałam na sobie, znajdowałam się praktycznie na równej wysokości z chłopakiem. Przymknęłam oczy, czując na twarzy jego nierównomierny oddech.
-Dokąd idziecie?
Szepnął.
-Do klubu. A wy?
CZYTASZ
He's a liar (zakończone)
FanfictionJedna noc. Seks bez zobowiązań. Przypadek? On z pewnością nie jest przypadkiem. Przewróci jej i jej całej rodziny życie do góry nogami. Kim jest? On jest kłamcą. I część - He's a liar. II część - She's a wreck.